Powiew wiosny.
Eclat de Fleurs zakupiłam jako jedne z perfum ''dopracowych'' ;)
Niestety, w moim miejscu pracy moje ukochane zapachy (Angel, LVEB, Black Opium, Ange ou Demon i inne killero-słodziaki) nie są na miejscu, dlatego zdecydowałam, że trzeba koniecznie zaopatrzyć się w coś lekkiego, zwiewnego, kobiecego, radosnego, ale też trwałego - po przeanalizowaniu nut i dylemacie - czy wybrać Eclat de Fleurs czy Trussardi Delicate Rose, wybór padł na te pierwsze - w zasadzie to nie musiałam ich kupować, bo mam jeszcze z 10 innych idealnych na co dzień, ale kto miałby czelność wybijać kobiecie z głowy chęć zakupu nowych perfum? Chyba tylko mężczyźni i to niezbyt mądrzy:)).
No więc, kupiłam, a jakże - w zestawie z balsamem perfumowanym, 50 ml - to bezpieczna pojemność w razie gdyby okazały się śmierdzielem tej dekady ;)
Na moje szczęście okazały się być świetne - dobrze ukręcone i po prostu śliczne.
Uroczy, okrągły flakonik z różowym kamyczkiem na zatyczce skrywa w sobie kompozycję, której nie powstydziłyby się nawet wielkie domy mody, typu Dior czy Chanel - zresztą, ja również dostrzegam podobieństwo do Chance Eau Tendre, z tą różnicą, że 'dziecko' Lanvin jest zdecydowanie bardziej trwałe ;).
Otwarcie to kwiatowe trio w postaci jaśminu, róży oraz frezji - daje to efekt chłodu, przestrzenności i świeżości kompozycji. Gruszka dosładza nam ten uroczy bukiecik świeżych, wiosennych kwiatów - bo ten bukiecik jest różowo-biały, niewinny, a jednak kobiecy.
Z czasem gruszka wycofuje się, zaś całość się ociepla (piżmo, dużo piżma!), wygładza i uspokaja. Nasz bukiet jest jakby oprószony ciepłym, piżmowym pudrem, bardzo przyjemnym w odbiorze i dodającym elegancji. Drzewo sandałowe również jest, dlatego baza perfum nie jest mdła, jest przyjemna, lekko sucha i otulająca.
Eclat de Fleurs to perfumy kwiatowe, z kropelką owocowego soku. Świetliste, radosne, soczyste i dodające energii. Ich słodycz jest wyważona, ani przez chwilę nie tracą na swej świeżości, choć warto pamiętać, że nie są to perfumy lekkie - mają moc, mimo wszystko radzę aplikować je z głową, bo czuć je przez wiele godzin i są one wychwytywane przez otoczenie.
Perfumy uniwersalne, zarówno jeśli chodzi o strój i okazję, jak i o grupę wiekową - każda kobieta, niezależnie od tego, ile ma lat, powinna czuć się w nich dobrze. Odmładzają, dodają uroku, automatycznie wywołują uśmiech i pozytywne emocje - coś pięknego :).
Z niecierpliwością oczekuję wiosny, tych dni, w których słońce przygrzewa coraz mocniej, wszystko wokół zieleni się, drzewa obsypane są białymi i różowymi kwiatami, problemy wydają się być mniejsze, a ja czuję, że żyję - tej wiosny w tych szczęśliwych i pięknych chwilach na pewno będą towarzyszyły mi Eclat de Fleurs - to mój osobisty bukiet kwiatów, który zawsze mogę mieć przy sobie i na sobie.
**********************************************************************************
Eclat de Fleurs zauroczyły mnie do tego stopnia, że nie wyobrażam sobie bez nich swojej perfumowej kolekcji. Brakowało mi w niej takich perfum - kwiatowych, świeżych, ale jednocześnie eleganckich i kobiecych. Lanvin zrobił kawał dobrej roboty, wielkie brawa! Polecam, warto dać im szansę, kto wie - być może i Was uwiodą tak, jak uwiodły mnie? <3