Gal Pomadka ochronna z propolisem 

Po pozytywnych doświadczeniach z pomadkami wiesiołkowymi Gal postanowiłam sprawdzić też wersję z propolisem. Trzeba mieć tutaj na uwadze fakt, że propolis ma swój specyficzny woskowy zapach, który nie każdemu może przypaść do gustu(do słodziutkiego miodu mu daleko ;) ), w tej pomadce dodatkowo jest mocno wazelinowaty. Mi osobiście nie przeszkadza, nie jest jakiś mocny czy inwazyjny. Samo działanie pomadki jest fajne-nawilża, zmiękcza oraz dobrze natłuszcza. Docelowo kupiłam ją by nosić w kieszeni fartucha w pracy(opakowanie zdało test wytrzymałości)-suche klimatyzowane powietrze plus dużo mówię przez co usta wtedy szybko mi się wysuszają i zawsze muszę mieć pod ręką dobrą pomadkę by szybko maznąć wargi. I pomadka propolisowa z Gala w takich warunkach się spisuje-pielęgnuje, a także chroni przed dalszym wysuszeniem, pomaga podtrzymać usta w dobrym stanie, na pewno będzie solidną opcją ochronną na wiatr i mróz. Jednak jeśli chodzi o komfort używania to jest tragedia i nie chodzi tu o zapach. Sztyft jest miękki, podczas aplikacji bardzo rozmięka i się rozciapcia. Nie dość, że smarując tą pomadką usta czuję drapiące grudki produktu to jeszcze na ustach zostawia tłustą i białą poświatę pełną malutkich grudek, z czymś takim nie pokażę się nikomu poza moim TŻtem, dlatego zabrałam tę pomadkę do domu by ludzi nie straszyć. Bonus-bardzo dobrze nawilża skórki przy paznokciach :)

Pomadkę ochronną z propolisem kupiłam w jednej z aptek internetowych. Opakowanie zawiera 4,3 g kosmetyku, zapłaciłam około 8 zł. Pomadka jest bezbarwna , dość dobrze się rozprowadza, nawilża, odżywia, łagodzi podrażnienia, chroni usta przed pierzchnięciem na wietrze. Pomadkę stosowałam końcem zimy początkiem wiosny nie wiem jakby się sprawdziła przydużych mrozach ale jeszcze może kiedyś po nią sięgnę i to sprawdzę. Plus za naturalne składniki i wydajność. Podsumowując bardzo przyjemna pomadka, szybko regeneruje spierzchnięte usta, niestety dość krótko się utrzymuje na ustach, nie wiem czy jeszcze ją kupię.

Kosmetyk został zapakowany w kartonik z okienkiem, na którym umieszczono wszelkie niezbędne informacje. Pomadka ma postać klasycznego sztyftu. Mechanizm wysuwania działa sprawnie od początku do końca - nie zacina się ani nie psuje. Zatyczka bardzo mocno przylega do opakowania i nie ma możliwości, aby sama otworzyła się w torebce. Sztyft nie łamie się ani nie jest chybotliwy. Jedyną wadą może być sam wygląd opakowania - przypomina tanie pomadki sprzed 15 lat. Ale nie dajcie się zwieść pozorom. Plastik, z którego wykonano opakowanie, jest bardzo wytrzymały. Upadki na podłogę czy wrzucenie luzem do torebki - wszystko przetrwała bez najmniejszego uszczerbku. Zapach kosmetyku jest miodowy. Ogólnie jest w porządku, ale nie zachwycił mnie - jest odrobinę... mdły? Aczkolwiek nie czuć go podczas noszenia, a jedynie podczas nakładania na usta. Sztyft ma barwę przybrudzonej bieli. Konsystencja pomadki jest kremowa, treściwa, otulająca. Na początku była jakaś sucha i ciężka w rozprowadzaniu, natomiast po kilku dniach sytuacja znacznie się poprawiła - obecnie szybko zaczyna się rozpuszczać pod wpływem ciepła warg i wystarczy kilka ruchów, aby pokryć je optymalną ilością kosmetyku. Pomadka na ustach jest bezbarwna i nadaje subtelny połysk. Kosmetyk bardzo dobrze nawilża usta. Dzięki temu nie pojawiają się suche skórki, wargi są miękkie i gładkie. U mnie poradziła sobie nawet ze spierzchniętymi ustami. Produkt również natłuszcza naskórek. Zabezpiecza przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych. Przy regularnym stosowaniu wargi stają się jakby wzmocnione, bardziej odporne na wiatr oraz mróz. Jedyną wadą jest fakt, że pomadka stosunkowo szybko znika z ust. Często muszę ponawiać aplikację, ale kiedy się na nich znajduje, odpowiednio spełnia swoją funkcję. Jestem posiadaczką wymagającej skóry ust i u mnie pomadka się sprawdziła. Jedynie na noc wolę używać czegoś bardziej natłuszczającego, natomiast na co dzień propozycja od Gal jest idealna. Spokojnie mogę polecić ten produkt.

Bardzo się zawiodłam. Pomadka po nałożeniu na usta pozostawia brzydki, biały film. Jest twarda, źle się rozsmarowuje. Nie zauważyłam żeby odżywiała usta. Jak dla mnie to strata pieniędzy.

Ta pomadka to swoisty bloker na zimno i niekorzystne warunki atmosferyczne. Zawiera parafinę i olej mineralny, który zapewnia dobre natłuszczenie i ochronę przed popękaniami, zmraznięciem i podrażnieniami. W tym przypadku te składniki lubię . Opakowanie- zwykłe, ale spełnia swoją funkcję, design też nie należy do tych wyższych lotów, ale jest ok, to zwykła pomadka ochronna ale niezwykle dobrze spełniająca swoje zadanie zimą. Gdy ją stosuje moje usta są bardzo dobrze zabezpieczone i nie zdarzyło mi się jeszcze by ta bariera nie wystarczyła dla zdrowia ust. Zapach- związany z miodem, słodki. Czy polecam- na zimę jak najbardziej, latem tylko gdy usta są narażone na wysuszenie .

Pomadkę dorzuciłam do koszyka podczas zakupów w internecie, aby osiągnąć próg cenowy i otrzymać rabat oraz darmowa wysyłkę, był to całkowicie nieprzemyślany zakup a okazał się strzałem w dziesiątkę. Obecnie zmienił się skład , na bardziej przyjazny naszemu ciału, pozbawiona została parafiny za którą nie przepadam w kosmetykach przeznaczonych do pielęgnacji, zawiera masę składników aktywnych i tak mamy olej rycynowy, wosk pszczeli, wosk ryżowy, oliwa z oliwek, naturalny wosk roślinny z liści palmy, wosk pozyskiwany z rośliny wilczomlecza,olej sojowy, propolis , wit. E, naturalny konserwant w postaci alkoholu i dwa emolienty. Obecny skład: Ricinus Communis (castor) Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Lauryl Laurate, Octyldodecanol, Oryza Sativa Cera, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Hydrogenated Castor Oil, Cera Alba, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Euphorbia Cerifera (Candelilla)Wax, Tocopheryl Acetate, Hydrogenated Soybean Oil, Propolis Extract, Glyceryl Stearate. Opakowanie jest typowe dla tego typu kosmetyków w postaci sztyftu zamkniętego w plastikowym przeźroczysto-brązowym etui, na którym mamy nadruk logo producenta i nazwy kosmetyku. całość zapakowana jest w tekturowy blister z widocznymi plastrami propolisu, oraz szczegółowymi danymi dotyczącymi działania, składu i sposobu stosowania. Konsystencja sztyftu jest zbita i dość twarda , delikatnie tłusta w kremowym kolorze. Nie łamie się i nie roztapia pod wpływem zmian temperatury. Ja osobiście nie wyczuwam w nim żadnego zapachu ani smaku. Mimo twardej konsystencji pomadka bezproblemowo rozprowadza się na ustach, pokrywając je równomierna warstwą. Nie nadaje żadnego koloru ale po jej zastosowaniu usta ładnie się błyszczą. Pozostawia długotrwałą warstwę ochronną która jest wyczuwalna ale nie jest ona lepka ani kleista, dzięki czemu daje dobra ochronę przed wiatrem czy mrozem. Szkoda że w składzie nie znalazły się filtry przeciwsłoneczne. Rewelacyjnie natłuszcza, nawilża i regeneruje , przynosi ulgę i koi w przypadku przesuszeń i przy pękaniu ust. Sprawia że usta staja się wygładzone,miękkie, zadbane i zdrowo wyglądające. Dobry skład i działanie, dodatkowo niska cena i duża wydajność zachęciły mnie do wypróbowania innych dostępnych wersji zarówno z olejkami, jak i o owocowych smakach i wzbogaconych o filtry UVA/UVB.

Tłusta, neutralna pomadka , która świetnie chroni przed wiatrem i mrozem. Pozostawia delikatną, słodkawą warstwę na ustach beze zbędnego świecenia. Zapach jest bardzo delikatny. Odpowiednia dla dzieci i mężczyzn.

Kupiłam ta pomadkę ze względu na skład, firmę którą lubię i cenę. Niestety, bardzo się zawiodłam. Pomadka po nałożeniu pozostawia śmierdzący naftą filtr, jak dla mnie nie do wytrzymania. Miałam nadzieję na zapach miodowy, a tu tak niemiłe zaskoczenie. Jak dla mnie klapa. Używam tego produktu od: 2 tyg Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1