Blend - a - med 3D White Luxe, Whitening Accelerator Produkt przyspieszający wybielanie zębów

Pasta spisuje się świetnie. Nie jest droga bez problemu kupisz ją w Hebe a do tego jest bardzo dobra. Ładnie odświeża oddech, myje zęby a do tego ładnie wybiela zęby z osadu i przebarwień po kawie czy herbacie. Dla mnie świetna.

Uwielbiam mieć olśniewająco białe zęby i robię wszystko, żeby to utrzymać. Natrafiłam na wyprzedaży na ten produkt i kupiłam kilka na zapas. Dobrze, bo już od jakiegoś czasu jest niedostęny. Jest to produkt do stosowania po szczotkowaniu zębów, do używania co kilka dni. Na moje zęby działa GENIALNIE. Moje zęby są ogólnie białe, ale jestem smakoszem kawy, więc z czasem tworzą się przebarwienia. Polecam szczotkować głownie z przodu zębów, bo lekko podrażnia dziąsła. Ogólnie sztos- kocham. Proszę zerknąć na zdjęcie- naprawdę działa. Polecam

Pasta świetnie domywa i odświeża zęby, nie ma szczypania, swędzenia, ma bardzo intensywny miętowy smak, przyspiesza wybielanie zębów, kosztuje 18 złotych ma gęstą konsystencję z niebieskimi drobinkami.

Hm pasty do zębów to jedyny dział w którym mogłabym zrobić przy każdej recenzji kopiuj i wklej. Tyle przeżyłam ale ideału nie trafiłam. Jedynie zmieniło się moje zdanie i podejście- nie wierzcie producentom. Paste a raczej dodatek do pasty kupiłam ze względu na te wybielające obietnice, i cóż hmm wybielenia nie zauważyłam.... "Pasta" natomiast świetnie domywa i odświeża. Zęby są bardzo dobrze oczyszczone, aż czuć pod językiem taką przyjemna gładkość. Są czyste, pachnące i dobrze domyte. Myjąc jamę ustną nie czuję żadnego problemu, wszystko odbywa się komfortowo, szybko i bezproblemowo. Nie pojawia się żadne szczypanie czy swędzenie. Produkt traktuje jako dodatkowe domycie tych przesztrzeni, którym nie dała radę Pasta do zębów Tubka Mała zwinna, bez zbędnych emotek i esów floresow.

Produkt rzeczywiście sprawdza się w pomocy przy wybielaniu zębów. Jednak ma bardzo intensywny miętowy smak, co mi nie odpowiada. Używałam go dość krótko, jednak efekty i tak były. Także jak komuś nie przeszkadzają intensywne smaki to warto brać :)

Działa lecz tylko i wyłącznie z użyciem dobrej pasty wybielajacej więc koszta uważam za duże a sam accelerator kosztuje 18 złotych ma mocny miętowy smak gęsta konsystencja z niebieskimi drobinkami które są wyczuwalne podczas mycia trochę mi podraznily dziąsła oddech też nie jest świeży na długo dobrze oczyszcza jednak jestem na nie

Pasta generalnie nie robi efektu jak po wybielaniu zębów u stomatologa ale niewątpliwie odrobine wybiela żeby ale tylko po dłuższym stosowaniu przynajmniej 2 razy dziennie. Smak ma miętowy jak większość tego typu produktów. Jest wydajna bo już mała ilość wystarczy na umycie zębów, dodatkowo jest ogólnie dostępna a to duzy plus. Generalnie polecam

Accelerator zakupiłam w promocji za niewielka cenę około 6 zł. Od czasu do czasu stosuję produkty o działaniu wybielającym, aby pozbyć się osadu z kawy , ziół, wina itd. Początkowo stosowałam go systematycznie tak jak zaleca producent, ale po kilku dniach moje uzębienie stało się nadwrażliwe i pojawiło się niekomfortowe uczucie przy spożywaniu ciepłych lub zimnych napojów i pokarmów. Raczej nie mam problemów z nadwrażliwością więc ten specyfik do delikatnych nie należy. Od tego czasu pastę stosuje okresowo kiedy moje zęby nie są tak białe jak bym chciała, wówczas używam jej 2 - 3 razy w tygodniu. Nie jest to produkt który po jednym zastosowaniu daje efekt wow, ale różnica w odcieniu zębów jest widoczna. i co najważniejsze są one świetnie umyte, przy przejechaniu językiem czuć całkowitą gładkość. Accelerator działa na zasadzie peelingu, podczas mycia zawarte w paście mikrodrobinki ulegają rozpuszczeniu a przy tym polerują powierzchnię zębów. Systematyczność wymagana , u mnie z racji występowania nadwrażliwości jej nie było ale i tak widziałam różnicę i z efektu byłam zadowolona. Produkt powinno się stosować po umyciu zębów pastą Blend-a-med 3DWhite Perfection więc mamy tutaj dodatkowy wydatek. Uważam ze te dwa produkty powinny być sprzedawane razem w zestawie, bo ja np. nie byłam tego świadoma i początkowo stosowałam accelerator po standardowej paście jaką używam. Na opakowaniu widnieje napis "stosuj po użyciu pasty do zębów" , super - dopiero jak zagłębiłam się w szczegółowy opis mikro druczkiem to się o tym dowiedziałam. Konsystencja białej pasty z widocznymi zatopionymi niebieskimi, rozpuszczalnymi mikrodrobinkami, czuć je podczas mycia ja osobiście lubię to doznanie i czasem byłam zawiedziona że tak szybko się rozpuszczają. Smak mi nie przeszkadzał choć oprócz mięty pozostaje dziwny chemiczny posmak w ustach. Zapach jest bardzo intensywnie mentolowy, kojarzy mi się z maściami rozgrzewającymi, ale tez jest do przeżycia. Podsumowując jestem na tak, ale uważam że nie jest to produkt do codziennego stosowania bo ma silne działanie podrażniające dziąsła i powoduje nadwrażliwość zębów. Dodatkowo wymaga zakupu drugiej pasty by działanie było odpowiednie. Nie mniej jednak nawet z niesystematycznego stosowania Acceleratora byłam zadowolona, ale moje uzębienie ma raczej jasny biały odcień, a występujący na nim osad ten produkt ładnie niwelował. Czy zakupie ponownie nie wiem, jest tyle nowych specyfików ukierunkowanych na działanie wybielające że warto po nie sięgnąć.

Produkt zakupiłam razem z pastą do zębów z tej serii. Ze względu, że pije dużo kawy na moich zębach zaczeły pojawiać się przebarwienia a więc skusiłam się na blend-a-med. Udało mi się pozbyć przebarwień ale efektu wybielania nie zauważyłam.

Kupiłam ten produkt wiedząc, że nie wybiela zębów jako takich, wspomaga jednak pastę w usuwaniu powierzchniowych przebarwień. Jestem szczęśliwą posiadaczką jasnego z natury uzębienia, może nie w kolorze śnieżnej bieli, ale jestem zadowolona. Mniej szczęśliwie się składa, że lubię rzeczy zostawiające osad i ślady intensywnego koloru: herbata, kawa, jagody, czerwone wino, niektóre przyprawy też dokładają swoje trzy grosze. Oczywiście na dobrą sprawę wystarczy zwyczajne umycie zębów, aby się tego pozbyć, ale lubię czasem efekt o oczko bardziej widoczny. Recenzowany wspomagacz wybielania sam ma kolor biały i wyczuwalne niebieskie drobinki, za którymi nie przepadam, ponieważ dopóki nie zaczną się rozpuszczać dają wrażenie rysowania szkliwa. Zupełnie jakby piasek chrzęścił w zębach. Brr... Poza tym pasta daje niezrównane uczucie chłodu - w trakcie mycia mam wrażenie, że wdycham lodowate powietrze i to akurat jest ciekawe doświadczenie. Smak i zapach OK, ale nie przypadło mi do gustu uczucie jakiegoś rodzaju osadu/posmaku na języku już po użyciu preparatu. Na szczęście nie utrzymuje się długo. Samo działanie nie jest spektakularne, traktuję ten "akcelerator" jak swego rodzaju booster podbijający działanie produktu właściwego, czyli pasty. Po pewnym czasie widzę, że zęby po takim podwójnym szorowaniu są minimalnie bielsze, ale bez szału. Z uwagi na miejscową nadwrażliwość, której wspomniane drobinki nie służą, nie używam preparatu codziennie, a wyłącznie gdy osad jest bardziej widoczny. Trochę się też obawiam produktów wybielających (choćby i powierzchniowo), ich wpływu na szkliwo i wolę z takich wynalazków korzystać okazjonalnie. Whitening Accelerator coś tam daje, działa nieco intensywniej niż sama pasta, ale z uwagi na to, że mam obawy przed częstym stosowaniem go, dla mnie gra nie jest warta świeczki. Wypróbować można, ale na cuda bym nie liczyła, co najwyżej na optyczne rozjaśnienie przez większy połysk szkliwa, a i to przy regularnym szczotkowaniu.

Kupiłam ten produkt z ciekawości. I jest on raczej bardzo średni. Jako pasta do zębów sprawdza się. Jednakże czy przyspiesza wybielanie zębów, trudno mi odpowiedzieć, efekt był raczej minimalny, i to też nie jestem pewna czy podświadomie nie wmówiłam sobie, że jakieś działanie było.

Zalety: -> Niezła dostępność. Spokojnie można go dostać w drogeriach, a przede wszystkim w marketach -> Opakowanie proste, poręczne, umożliwia wyciśnięcie produktu do samego końca. -> Nie wiem, jak to określić, ale w pewnym stopniu ,,wygładza" zęby. -> Przy trwałym systematycznym używaniu faktycznie wpływa na biel zębów, ale nie jest to raczej efekt wow i pojawia się naprawdę po dłuższym czasie. -> Odświeża oddech. --> Mocno oczyszcza. Wady: -> Cena raczej szału nie robi. Gdyby jakość była lepsza nie czepiałabym się, ale 18 złotych za tak mizerny efekt, nie tego oczekiwałam. -> Zostawia bardzo mocno specyficzny posmak w ustach, niestety zostaje na dosyć długo. Sam smak pasty trochę za mocny jak dla mnie. -> Drobiny bardzo mocno podrażniają zęby. Dodatkowo według mnie mocno przesusza śluzówkę i zostawia uczucie takiego napięcia. -> Niestety jest za mocna, dziąsła po pewnym czasie zaczynają krwawić.

Odkąd zaczęłam używać past dedykowanych raczej nadwrażliwości zębów, chroniących szkliwo i dziąsła zauważyłam, że na moich zębach pojawił się osad i przebarwienia. Wyglądały naprawdę źle i niezdrowo. Przypomniało mi się, że przed ślubem chcąc wybielić uśmiech stosowałam właśnie ten produkt, i choć wtedy nie dał spektakularnych efektów, to sięgnęłam po niego ponownie i był to strzał w dziesiątkę! O ile raczej nie zachwyci osób, które chcą wybielić zęby, to przyda się tym, które borykają się z przebarwieniami i osadem. Już po pierwszym myciu jest natychmiastowa i znacząca poprawa. Mam zamiar poczyścić nim zęby jeszcze trochę, aby pozbyć się tych uciążliwych zmian, zwłaszcza przy szczelinach międzyzębowych. Dla mnie to hit, choć tak jak zwracają uwagę Wizażanki, produkt ma wpływ na wrażliwość zębów (dlatego sugeruję go stosować przed samym snem).

Nie polubiłam się z tym specyfikiem. Nie odpowiadał mi totalnie jego smak, do tego miałam wrażenie, że te drobinki ścierające są jak piasek i ciężko mi było się ich pozbyć już po użyciu. Nie zauważyłam też, żeby dawał jakiś lepszy efekt niż po użyciu pasty tego samego producenta. Robiłam do niego 3 podejścia, ale w końcu się poddałam.

- mocno poleruje zęby, ponieważ posiada granulki ścierające powierzchowne zanieczyszczenia przez co staja się bardzo wrażliwe - powoduje podrażnienie, nieprzyjemne szczypanie oraz zaczerwienienie dziąseł - po użyciu zęby są bardzo wrażliwe na zimno/ciepło - bardzo mocny smak - nie wybiela - wysoka cena PODSUMOWANIE: Nie kupię ponownie ze względu na pogorszenie stanu moich dziąseł po zastosowaniu tej pasty.

Pastę stosuje raz dziennie po umyciu zębów zwykła pasta wieczorem, szczotkuje zęby dwie minuty. Mimo tego zauważyłam pierwsze efekty po miesiącu stosowania. Zawsze byłam negatywnie nastawiona na produkty tego typu, a tu się miło zaskoczyłam! Pasta ma smak waniliowy, pierwszy raz spotkałam się z takim smakiem.

Przerobiłam już tonę past wybielających. Z czasem przestały mnie satysfakcjonować, więc zaczęłam poszukiwania w obrębie past enzymatycznych lub z drobinkami. Po przetestowaniu White ON Enzyme White, przyszedł czas na Akcelerator. Pierwszym pozytywnym zaskoczeniem była CENA. Na promocji pasta kosztowała 6 zł, co jest śmiesznie niską ceną na tle innych past wybielających. Kolejne miłe zaskoczenie to SMAK. W przypadku większości past wybielających odgrywa on zdecydowanie drugoplanową rolę, zazwyczaj jest chemiczny; zresztą takie pasty mają za zadanie działać, a nie smakować. Nie mniej jednak zdecydowanie przyjemniej używa się pasty, która poza dobrym działaniem - dobrze smakuje! Pasta jest w formie DROBINEK zatopionych w kremowej konsystencji, przypomina mi peeling drobnoziarnisty. Mimo to nie powoduje podrażnień dziąseł - drobinki w trakcie pocierania rozpadają się. Już po pierwszym użyciu miałam wrażenie, że żeby są nieco bielsze, osady z kawy i herbaty skutecznie ściągnięte. Naprawdę satysfakcjonujący efekt uzyskałam po 3 tygodniach regularnego stosowania co wieczór, po umyciu zwykłą pastą. Chętnie podzielę się wyczytanym na forach internetowych tipem: podobno Akcelerator działa jeszcze lepiej stosowany w parze z pastą Glamourous White również z Blend-a-med. Obawiałam się, że to napędzanie sprzedaży przez producenta, ale że obie pasty były w korzystnych cenach, zaryzykowałam zakup obu. Faktycznie razem dają naprawdę satysfakcjonujący efekt - porównywalny z BlanX Anty-osad. Tymczasem jeden BlanX kosztuje dwa razy drożej niż obie pasty Blend-a-med. Cenowo wychodzą więc o wiele korzystniej. Nie jest to może efekt wow, ale na pewno przynosi lepszy rezultat niż wiele past wybielających pozbawionych mechanicznych drobinek. Póki co - nie znalazłam innej pasty, która dawałaby taki efekt optycznego wybielenia. Nie ustaję w poszukiwaniach, ale na tę chwilę jest hitem, a używałam już past wybielających marek: BlanX, Biała Perła, NatureON, WhiteON, Himalaya, Lacalut, Splat i proszku Eucryl.

Jako, że jestem pastoholiczką, testuję na sobie i moim mężu różne nowości w tej dziedzinie. Nigdy nie lubiłam drogeryjnych past wybielających, bo to wielki krzyk o nic, ot - reklama dźwignią handlu. W tym wypadku jest podobnie. Akcelerator wybielania - nazwa taka mega mądra, naukowa wręcz, tymczasem w tubce znajduje się zwykła pasta do zębów bez fluoru, za to z dużą ilością drobinek ściernych - niczym mechaniczny peeling do twarzy. Drobinki owe można wyczuć rozcierając formułę między palcem wskazującym a kciukiem - są dosyć spore i jest ich dużo. Wedle zaleceń producenta akcelerator należy stosować po uprzednim umyciu zębów, najlepiej pastą z serii 3D White, czyli niejako szorujemy zęby dwukrotnie pod rząd. Faktycznie, drobne osady z kawy, herbaty, czerwonego wina czy lekkie przebarwienia tytoniowe faktycznie znikają, niestety u mnie pojawiła się bardzo duża nadwrażliwość. Nigdy nie miałam problemów ani z dziąsłami ani z nadwrażliwością, nie mam odsłoniętych szyjek zębowych, ale przy regularnym stosowaniu akceleratora pojawiły się niedogodności typu wrażliwości na zimne, słodkie i kwaśne, a także podrażnione dziąsła i takie dziwne uczucie łuszczenia się nabłonka śluzówki. Z cała pewnością mogę powiedzieć, że jest to związane ze stosowaniem tej pasty, bo po odstawieniu jej dolegliwości stopniowo zaczęły zanikać. Dla mnie to jest nie do przyjęcia. Nie polecam tego produktu, zwłaszcza osobom borykającym się z nadwrażliwością i odsłoniętymi szyjkami, bo preparat jest niczym papier ścierny i dosłownie zdziera osady ze szkliwa, a przy tym wyciera zębinę w miejscach, w których jest odsłonięta i powoduje okropną nadwrażliwość.