Resibo The One Smoothing Oil Serum Serum naturalnie wygładzające

Super poręczna buteleczka z dozownikiem w postaci pipety, która pozwala na łatwe dozowanie produktu. Sam produkt to bardzo delikatne serum, lekko kremowe, o mlecznej barwie i zapachu, który kojarzy mi się z mieszanką winogron i aloesu, bardzo przyjemny i lekki. Mam problemy z przebarwieniami słonecznymi i nierównym kolorytem, zwłaszcza z cieniami pod oczami. Po kilku minutach od nałożenia serum na twarz i jego rozprowadzeniu cienie stają się lekko zauważalne a po prawie dwóch tygodniach stosowania zauważyłam, że twarz jest bardziej promienna a przebarwienia na twarzy delikatnie się rozjaśniły i zminimalizowały, co jest ogromnym plusem.

jestem bardzo zadowolona, używam produktu niedługo, aplikuję tylko na noc 3 krople starczają na całą twarz + szyję. dobrze się rozprowadza a rano skóra wygląda na zdrową i wypoczętą, jest wygładzona i ładnie nawilżona.

Fajne serum, ale dla mojej mieszanje cery trochę za ciężkie na dzień. Dlatego stosuję na noc na zwilżona twarz, a rano dodaję kroplę lub dwie do kremu i jest super.

Serum kupiłam ponad pół roku temu. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to eleganckie opakowanie, jakby ekskluzywne, szklana buteleczka ze srebrnymi detalami i pipetką. Ale cena na szczęście nie tak wysoka jak kosmetyków które do tej pory stosowałam (głównie z sephory). Wklepuję je 3 razy w tygodniu w oczyszczoną twarz, wieczorem. Muszę przyznać, że moja skóra jest po nim przyjemnie napięta, wygładzona i rześka. Czuje w niej taką świeżość, jak jeszcze kilka lat temu bez serum ;) Polecam dla kobiet, które już zauważyły pierwsze zmarszczki. Zapach utlenia się w kontakcie ze skórą, nie jest nachalny.

Jeden z moich ulubionych produktów kosmetycznych. Przyjemna olejowa konsystencja, która dobrze się wchłania. Przez doskonale odżywienie skory daje efekt wygładzenia. Bardzo polecam do każdego rodzaju skóry.

Piękny zapach, ładnie zapakowane. Szczerze mówiąc nie dostrzegam jakiś spektakularnych efektów. Nie zapycha porów, ładnie nawilża. Nie łagodzi u mnie podrażnień i zużywa się bardzo powoli.

Serum znam od 3+ lat i używam go w miarę regularnie- w zimie zarówno na noc i jak i cienką warstwę na dzień, w lecie jedynie na noc. Serum ładnie się rozprowadza, daje uczucie ukojenia, odżywienia, poprawia koloryt. Może nie do końca niweluje zaczerwienienia i nie przeciwdziała nowym wypryskom, ale mam wrażenie że moja cera jest zdecydowanie odżywiona i ma lepszy koloryt. Po nałożeniu solidnej warstwy wieczorem można obudzić się rano z miekką, promienną, rozświetloną cerą. Obecnie kończę swoje 4. opakowanie; nie wiem, czy będę szukała innego serum, bo z tego jestem naprawdę bardzo zadowolona.

Składniki które zwróciły moją uwagę ekstrakt z żywicy endemicznego drzewa pistacjowego skwalan roślinny olej z nasion ogórecznika olej buriti olej marula Wchłania się szybko i zostawia delikatną poświatę. Przecudownie pachnie więć używanie tego serum to czssta przyjemność. Ja używałam na noc razem z kremem. W końcu jest to serum i mimo że ma postać olejową to wymaga produktu który otuli skórę niczym kołderka i zamknie całą pielęgnację

Serum kupilam w promocji za 100 zł. Skusił mnie naturalny skład i masa poleceń tego produktu w sieci. Serum znajduje się w szklanej, przezroczystej buteleczce, dzięki czemu widać, ile produktu zostało do zużycia. Zawiera pipetę, która dozuje odpowiednią ilość produktu. Zapach jest w porządku, nienachalny, przyjemny. Serum ma oleistą konsystencję, nie wchłania się w 100 % w skórę, pozostawia mocno świecący efekt. Używałam produktu na noc, najczęściej na wierzch nakładałam jeszcze cienką warstwę lekkiego kremu. Serum daje skórze dawkę solidnego nawilżenia, ale nie zauważyłam wygładzenia ani poprawy ogólnej kondycji skóry twarzy. Po serum kosztującym w regularnej cenie ponad sto złotych spodziewałam się lepszych rezultatów, a przynajmniej spełnienia obietnic producenta. Przez to, że produkt nie najlepiej się wchłania, miałam wrażenie, że w nocy prędzej wytrę go w poduszkę. Muszę przyznać, że na plus wydajność, bo starczył na jakieś 5 miesięcy.

Zbliżam się do końca pełnowartościowego opakowania 30ml, czas na recenzję ;) Serum ma przemyślany, bogaty, naturalny skład, który przypasował mojej skórze. Zapach jest nienachalny, odpowiada mi. Nie stosowałam go jednak regularnie, bardziej w chwili gdy chciałam podarować skórze dodatkową porcję odżywienia. Mam dosyć rozbudowana pielęgnację, stosuję wymiennie kosmetyki w zależności od checi i potrzeb, aczkolwiek serum nigdy mnie nie zawiodło. Kosmetyk zazwyczaj "królował" wieczorem nakładany pod krem, ale bywało również że ok 2 krople aplikowałam rano i nie miałam problemu z makijażem. Zgodzę się z zapewnieniem producenta że skóra jest rozluźniona i wygładzona. Minusem jest dosyć wysoka cena, za to produkt jest wydajny. Polecam :)

Jestem tak rozczarowana produktami marki Resibo, że aż założyłam konto na tym portalu, aby napisać kilka recenzji. Używam marki Resibo od miesiąca. Pielęgnacja poranna jak i wieczorem. Demakijaż płynem micelarnym Garnier, brzoskwiniowy żel myjący Resibo, nawilżający tonik mgiełka Resibo, serum wygładzające Resibo oraz ten krem odżywczy Resibo (co parę dni peeling multifunkcyjny Resibo). Poranna pielęgnacja to żel brzoskwiniowy Resibo, mgiełka tonik Resibo oraz lekki krem nawilżający. To serum nie zmieniło nic. Strasznie jestem zawiedziona, naprawdę liczyłam na super efekt. Skuszona poleceniem na youtube (pewna dziewczyna polecała to serum + krem odżywczy) myślałam, że naprawdę coś się zmieni na mojej twarzy. Równy miesiąc stosowania i moja skóra poczuła... NIC. Mam suchą skórę, od czasu do czasu pojedyncze wypryski oraz drobne zmarszczki. Po stosowaniu ww. pielęgnacji, nie widzę żadnej poprawy. Jestem bardzo zawiedziona produktami, naprawdę liczyłam przynajmniej na lepsze nawilżenie. Mam wrażenie, że moja skóra jest jeszcze bardziej sucha (jak papier ścierny), strasznie szorstka. Duuuużo lepszy efekt nawilżenia i napięcia skóry miałam po stosowaniu tylko i wyłącznie Hada Labo Lotion (wiadomo, kiedyś człowiek nie wiedział o pełnej pielęgnacji).

Lubię Resibo, jednak po tym serum nie zauważyłam żadnej różnicy w wyglądzie i stanie swojej cery. Takie duże pieniądze, a efekt żaden. Zawiodłam się bardzo i niestety ja nie kupię ponownie, bo dla mnie to tylko strata pieniędzy. Fajna konsystencja, skład, zapach, no jednak efektu żadnego nie ma... Jestem zawiedziona.

Mam cerę mieszaną, jednak serum zakupiłam w okresie zimowym, kiedy skóra naturalnie potrzebuje większego nawilżenia. Zachęciła mnie promocja na kosmetyki Resibo, nie mniej jednak i tak zapłaciłam za nie sporą kwotę, jak na fakt, że totalnie się nie sprawdziło. Zacznę od plusów: ładne opakowanie, które jest ozdobą półki łazienkowej. Całkiem ładny zapach, no i konsystencja też niczego sobie - jak na serum "olejkowe" przystało. I na tym plusy się kończą. Serum jest po prostu potwornie ciężkie. Po paru dniach stosowania na całą twarz zauważyłam wysyp niedoskonałości i zdecydowane powiększenie wydzielania się sebum w strefie T. Raz pokusiłam się o nałożenie go pod makijaż - wszystko mi spłynęło po 2h noszenia (a odczekalam 40 minut zanim nałożyłam na nie bb cream). Po prostu zapycha. Zuzyje do włosów, ale za te cenę wolałabym sobie kupić choćby odżywkę z Davinesa niż używać serum o innym przeznaczeniu do włosów. Szkoda!

Słuchałam relacji na IG Resibo, gdzie to serum oraz serum na niedoskonałości, miało być lekiem na moją skórę przetłuszczającą się - no niestety. Wzięłam na spróbowanie próbkę z drogerii, bo nie jest to mały wydatek i dobrze, że tak zrobiłam, bo ten produkt jest dla mnie za tłusty. Starałam się go używać naprawdę mało, a mimo to skóra rano była nim po prostu zmęczona. Dobrze, że nie kupiłam całego opakowania, bo jednak 129 to niemała kwota. Szkoda, bo ogólnie lubię kosmetyki Resibo, lubię wspierać polskie marki.

Wydajna konsystencja, przyjemny zapach, świetna butelka. Na opinię o efektach być może za wcześnie, bo używam dopiero ok. 2 tygodni, ale mam wrażenie, że cera wygląda ładniej. Jest to trzecie serum jakiego próbuję w życiu i jak na razie najlepsze. Polecam.

Dla mojej skóry nie zrobiło nic. Czułam się, jakby ciągle siedziało na mojej skórze, nie wchłaniając się w żadnym stopniu. Po kilku próbach zużyłam je do olejowania włosów.

Opis producenta długi i duzo obiecuje ale to prawda! Przynajmniej w moim wypadku :) Mam cerę mieszana na czole i brodzie wieczne zapchania i wypryski. Olejek po wielu próbach sprawdza mi sie na noc. Oczyszczam twarz (pianka pharmaceris), nakładam serum (tiger grass), lekko kremuje (elf na noc) i na koniec do zamknięcia jako ze to forma olejku biore dosłownie jedna/ dwie kropelki i wklepuje w twarz. Rano skora gładziutka, wszelkie „kaszki” znikają, wypryski znikają badz sa zmniejszone, a aktywne niespodzianki o polowe mniejsze. Dla mnie bomba. Uzywam oczywiscie od dawna ten olejek juz prawie denko, wiec kremy i sera używałam pod ten olejek różne ale sprawdzał sie tak samo. Na prawde polecam Wada jest tu cena bo az 129 zł jednak ja kupilam na promocji ok 100 zł. To drogi interes ale mysle ze sie sprawdzi. Dodatkowo to firma veganska i cruelty free i naturalna. Nie płacimy tu za perfumy i mocne detergenty i nie wiadomo co. Trzeba uważać przy olejkach aby nie brac za duzo bo wtedy mamy odwrotny efekt i wszystko sie zapycha.

Serum Resibo ma bardzo ładny naturalny skład, znajdziemy tutaj masę dobroczynnych olejków, olej ze słodkich migdałów, olej z pestek winogron, olej marula, olej z ogórecznika, witaminę C oraz witaminę E . Skład zachęca do zakupu więc zainwestowałam (serum nie kosztuje mało) i sprawdziłam na sobie, jak działa. Mam skórę wrażliwą, ze skłonnością do przesuszania się, więc tłuste konsystencje mi raczej nie straszne. Serum wchłania się poprawnie, czuć że jest mocno olejowe, jednak nie pozostawia totalnie suchej warstwy na buzi. Pachnie bardzo przyjemnie, kwiatowo, więc sama aplikacja jest bardzo przyjemna i odprężająca. Ja osobiście tego typu produkty stosuję na noc, więc nie wiem jak zachowuje się pod makijażem, moim zdaniem może trochę rozpuszczać podkład. Największy problem jaki zauważyłam podczas stosowania tego serum to jego właściwości zapychające skórę - u mnie niestety czy używałam go dużo, czy mało efekt zapchania porów i wysypu niedoskonałości zawsze po jakimś czasie występował, a mam skórę suchą! Nie chcę sobie nawet wyobrażać, jakby to wyglądało przy cerze tłustej lub mieszanej. Wysyp niedoskonałości to jedna kwestia a druga to moim zdaniem kompletny brak właściwości wygładzających - ja ich nie widzę. Zmarszczki jak były widoczne tak są w dalszym ciągu i nic niestety się w tym temacie nie zmieniło, a nie ukrywam, że na tym efekcie zależało mi najbardziej! Wielka szkoda, bo skład obiecywał wiele, a nic dobrego się nie stało na mojej buzi a wręcz przeciwnie, musiałam leczyć niedoskonałości jeszcze przez długi czas po odstawieniu tego produktu. Finalnie zużyłam je do włosów, tutaj nadało się super - ale jak za tą cenę, to aż szkoda mi było zużywać je w takim celu. Szkoda. Bo miało być pięknie a wyszło jak wyszło.