Laboratorium Kosmetyczne AVA, Hydro Laser, Serum wypełniające zmarszczki

Przyjemniaczek

Serum kupiłam tak naprawdę nie spodziewając się szczególnego efektu wypełnienia zmarszczek, zwyczajnie jeszcze nie trafiłam na taki kosmetyk, który by mi w tym pomógł, ale nadzieję umiera ostatnia, no i umarła bo efekt zerowy, ale za to nawilżenie bardzo dobre.
Produkt znajduje się w szklanym, przezroczystym opakowaniu o pojemności 30 ml. Etykietka sprawia wrażenie luksusowego kosmetyku. Serum wydobywamy dzięki pompce, która bardzo dobrze dozuje ilość kosmetyku. Konsystencja jest gęsta, kremowa, świetnie się rozprowadza po twarzy, nie pozostawia tłustej warstwy, dobrze i szybko się wchłania. Kolor serum jest biały. Posiada bardzo przyjemny zapach, taki lekko kwiatowy, bardzo subtelny aromat, który przez jakiś czasu utrzymuje się na buzi. Co do jego działania, jest to rewelacyjny produkt nawilżający, buzia po nim jest w dotyku gładka, taka fajna do głaskania. Ja stosowałam rano i wieczorem. Może służyć jako baza pod makijaż, podkłady dobrze się trzymają, nie rolują się i nie ważą. Jest dość wydajnym produktem, nie trzeba niewiaddomo ile pompek żeby go rozprowadzić na twarzy, jedna w zupełności wystarczy. Ja go miałam troszkę ponad miesiąc i nie zauważyłam żeby moje zmarszczki w jakimkolwiek stopniu zrobiły się mniej widoczne, być może trzeba go stosować dłużej. Nie podrażnił, nie uczulił. Jako serum nawilżające dostaje 5, jako antyzmarszczkowe 0 a ogólnie to dobre 4.

W poszukiwaniu kosmetyków polskich z pompką natknęłam się na to niepozorne serum, tzn na produkt, o którym bardzo mało słychać w blogosferze. Może związane jest to z tym, że większość blogerek jest młoda i nie potrzebują jeszcze preparatów przeciwzmarszczkowych? Być może...
Tak więc trafiło do mnie to serum przypadkiem. Wg. mnie kosmetyk ma idealne opakowanie, nie dość że z pompką, to poręczne, nieduże i jeszcze szklana przezroczysta buteleczka. Czego chcieć więcej?
Konsystencja należy do moich ulubionych, po wyciśnięciu jednej porcji z łatwością można rozprowadzić produkt po całej twarzy, jak i szyi. Krem jest lekki, dość szybko się wchłania nie pozostawiając tłustego, wyczuwalnego filmu. Poza tym, co mnie miło zaskoczyło to zapach. Po wielu latach używania produktów bezzapachowych, typowo aptecznych ten pachnie ładnie, kwiatowo,. od początku umila aplikację. Chyba po prostu tego potrzebowałam. Uwielbiam.
A jeśli chodzi o właściwości to nie mam temu serum, co zarzucić. Pozostawia skórę ładnie nawilżoną, jędrną, rozjaśnioną i po prostu promienną, taką świetlista. Nie mylić tu z błyskiem sebum. Jeśli ktoś szuka matu to nie tędy droga. Ja bym porównała tą "promienność" do młodej, wypoczętej twarzy.
Kosmetyk świetnie sprawdza się zarówno na noc, jak i na dzień pod makijaż.
Krem sprawdza się również pod oczy. Nie podrażnia, nie uczula, skóra jest ładnie napięta, nie roluje się ani korektor ani podkład.
Jestem w trakcie pierwszego opakowania więc nie jestem w stanie ocenić, czy działa na zmarszczki mimiczne lub pierwsze kurze łapki ;-)
Ogólnie jestem bardzo mile zaskoczona i chętnie sięgnę po inne produkty marki AVA.

PS: pod koniec używania niestety pompka nie chciała dozować kremu, musiałam odkręcać wieczko.