Serum redukujące zmarszczki mimiczne wraz z Kremowym koktajlem wygładzającym zmarszczki pionowe otrzymałam do testowania w ramach Klubu Recenzentki. Znam, używam i lubię kosmetyki marki Laboratorium Kosmetyczne AVA. Często kupuję ich produkty. Dlatego bardzo się ucieszyłam, że będę miała okazję sprawdzić kolejne dwa kosmetyki, których jak dotąd jeszcze nie używałam.
Serum zamknięte jest w szklanej buteleczce wyposażonej w pompkę i dodatkowo zapakowane w kartonik. Buteleczka, tak jak wszystkie opakowania z linii Aktywne Peptydy, jest w kolorze różowym. Nie jest przezroczysta, ale pod światło widać wyraźnie stopień zużycia kosmetyku. A ten postępuje w bardzo szybkim tempie. Przez 3 tygodnie stosowania kosmetyku dwa razy dziennie (rano i wieczorem) zużyłam ponad 3/4 opakowania. Tak więc wydajność jest przeciętna, wystarczy na miesiąc używania.
Serum ma specyficzny zapach. Nie potrafię go do niczego porównać, bo z niczym mi znanym mi się nie kojarzy. Jednak przez pierwsze kilka dni używania, uważałam ten zapach za nieprzyjemny. Potem się przyzwyczaiłam. Na szczęście wyczuwalny jest tylko kiedy serum aplikuje się na skórę, kiedy się wchłonie, jest już niewyczuwalny. A serum wchłania się błyskawicznie. Ma konsystencję bardzo lekkiego, delikatnego kremu. Nie pozostawia żadnej tłustej czy lepkiej warstewki. Nie obciąża, nie ściąga skóry. Całkiem dobrze nawilża.
Serum zawiera kompleks 3 peptydów: tripeptyd-2, tripeptyd-56 oraz heksapeptyd-8, które hamują starzenie się skóry, spłycają zmarszczki pionowe i pomagają rozluźnić mięsnie twarzy zapobiegając tym samym powstawaniu nowych zmarszczek. Dodatek ekstraktu z pieprzu syczuańskiego wzmacnia działanie peptydów, a zbożowy ferment chroni skórę przed odwodnieniem. Tak twierdzi producent. A jakie są moje obserwacje po 3 tygodniach stosowania? Moja cera to skóra dojrzała, 40+, wrażliwa, przesuszona, ze skłonnością do przetłuszczania w strefie T. Z racji wieku, bogatej mimiki twarzy i bardzo częstego śmiania się, widocznie są już u mnie zmarszczki mimiczne. Bruzdy nosowo - wargowe stają się już powoli moją zmorą. Nieco lepiej sytuacja wygląda z lwią zmarszczką. Po 3 tygodniach stosowania kosmetyku dwa razy dziennie, przyjrzałam się dokładnie swojej twarzy. I? I stwierdziłam, że nie widzę różnicy...Zmarszczki takie jakie były, takie pozostały. Czy hamuje starzenie się skóry? Tego nie potrafię uczciwie stwierdzić po zaledwie 3 tygodniach stosowania. Możliwe, że przy dłuższym stosowaniu byłby to efekt, który dałoby się zauważyć. Na ten moment mogę jedynie stwierdzić, że skóra jest ładnie napięta, odżywiona, nawilżona i jej stan jest podtrzymany, na pewno się nie pogorszył.
Serum wydaje mi się być idealnym kosmetykiem na ciepły, letni sezon. Wtedy jego lekkość i szybka wchłanialność będą bardzo pożądane. Bardzo możliwe, że właśnie w okresie letnim sięgnę po to serum ponownie. Jest naprawdę przyjemnym kosmetykiem pod warunkiem, że nie będziemy od niego oczekiwać cudów i usunięcia zmarszczek w 3 tygodnie ;)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
Otrzymałam w ramach testowania na Wizaz.pl