Bvlgari BLV Notte EDP 

Dobrze, że dorwałam próbkę, bo po przeczytaniu wielu bardzo entuzjastycznych recenzji już miałam zamawiać w ciemno i trochę bym się rozczarowała. Wąchałam swoją próbkę, wąchałam i wiedziałam, że coś mi bardzo przypomina, ale nie mogłam skojarzyć co. W końcu okazało się, że jakaś woda toaletowa z Avonu pachnie podobnie...woda mojego męża :D więc jest w tych perfumach coś męskiego. Ogólnie lubię męskie nuty w damskich perfumach, ale to nie jest to. Jakieś to takie za cieplutkie, milutkie i za delikatne. Niby przyjemne, ale mało intensywne, mało trwałe, mało interesujące. Naczytałam się o mocno wyczuwalnej chłodnej nucie wódki i innych takich, a ja naprawdę nic specjalnie ciekawego nie wyczuwam w tym delikatnym zapaszku. Jest jakiś taki "szamponowy". Trzyma się krótko i blisko skóry jak pozostałość po jakimś prysznicowym myjadełku. Polecić nie mogę, odradzać też nie będę. Polecam powąchać, jeśli ktoś jest zainteresowany. Używam tego produktu od: kilka dni Ilość zużytych opakowań: próbka

Bardzo lubię Notte i pudrowe nuty w perfumach. Notte trochę przypominają mi Armani Manię, właśnie przez to pudrowe ciepło. Są bardzo ładnie skomponowane, rzeczywiście wyczuwam krem Nivea, może faktycznie wódkę, no i puder, a całość jest niezwykle ciepła i otulająca. Są trwałe, aczkolwiek trzymają się blisko ciała. To zapach z kategorii tych z klasą, śmiało można użyć ich na wieczór. Używam tego produktu od: 2 lata Ilość zużytych opakowań: jedno

BLV Notte... pierwsze skojarzenie moja babcia. Ma jeszcze flakonik po perfumach, które pachną identycznie jak BLV Notte :) Perfumy kupiłam ponieważ byłam ciekawa wódki, kremu nivea i tych kukułek. Wyhaczyłam na allegro ,,za grosze". Myślę, że poprzednia właścicielka chciała się ich po prostu pozbyć. Ja w pierwszej chwili chciałam zrobić to samo. Całe morze wódki z kremem nivea, dające po nosie. Później jest już spokojniej chociaż dalej czuję już tylko krem nivea ale już taki łagodniejszy. Nie wyczuwam kukułek czy czekolady nie wiem dlaczego.... Jednak automatycznie co chwilę wącham nadgarstek bo coś w nim jednak jest :) Zapach wydaj mi się taki blisko skóry, otulający i na pewno nie krzykliwy czy narzucający się otoczeniu Jak najbardziej na co dzień :) Mam flakonik 40 ml, użyty tak z parę razy przez dziewczynę od której kupiłam perfumy i kilka razy przeze mnie. Myślę, że starczy mi na długo, bo będę używać na zmianę z innym perfumami ;) Używam tego produktu od: nie długo Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Kupiłam te perfumy w ciemno, bo z recenzji wynikało, że powinny być ciekawe, no i trafiła mi się promocja. Przez pierwsze dni szczerze żałowałam wydanych pieniędzy - z której strony nie patrzeć, czuć tylko niveę z alkoholem, zdecydowanie nic ciekawego. Po kilku użyciach odstawiłam z myślą, że może dam im kieeeedyś drugą szansę. Ku mojemu zdziwieniu już po jakimś miesiącu zaczęło mi tego zapachu brakować i im więcej testowałam innych zapachów, tym częściej marzyłam o tym, szczególnie gdy testowana nowość mi nie podeszła. Jakoś działa on uspokajająco na mój zmysł węchu. Nie wiem, dlaczego blv notte tak mi się nagle spodobał, bo wciąż czuję niveę z wódką i lekką domieszką wspomnianych już przez kogoś kukułek. Trwałość ma dobrą, od rana do wieczora czuję zapach na sobie, z tym że o ogonie nie ma co marzyć, trzyma się blisko. Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie 40 ml

"Tę burzę włosów każdy zna, przy ustach chwiejny dłoni gest..." Mademoiselle Celina jest lekko wstawiona, etola z lisa syberyjskiego bezwstydnie w samotności kontempluje gładkość kontuaru, a idealnie wykrochmalone francuskie koronki nieco straciły już na świeżości lecz bynajmniej nie na klasie... Bvlgari Notte jest ostre i namiętne jak kobieta pragnąca intensywnego zbliżenia. Nie jest dosłowne, ale wszyscy bezbłędnie odczytują intencje uroczej "panienki", która niweiedzieć czemu trafiła akurat tutaj? Owa Mademoiselle jest piękna i w obecnej chwili nieprzeciętnie sensualna, pachnie jak likier na który nas niestać - stłumioną wytrawną słodyczą, pudrowym dymem, gorącym piżmowym tchnieniem, ostrym akoredem alkoholu i ... chęcią! Jednak brak tu wulgarności kokoty, raczej rozpaczliwe pożądanie zamknięte w okowach wychowania, które pulsuje i tętni rytmicznie, wypełniając krwioobieg pod maską dobrych manier z lekka tylko oblekających się rumieńcem wstydu na policzkach... Używam tego produktu od: już nie używam Ilość zużytych opakowań: 40 ml edp

Bulgari Notte to był mój pierwszy zapach z „górnej półki”. W końcu po rozpoczęciu pracy było mnie stać na zakup zapachu, który przez parę lat był moim czołowym „imprezowo-wyjściowym”- w nim czułam się bowiem świetnie- z klasą, mocna i otwarta. Wiele zapachów na mojej skórze rozwija się bardzo różnie w zależności od pory roku, miesiąca i samopoczucia, jednak Bulgari Notte jest zapachem bezkompromisowym, wiernym swojej szczytowej kompozycji, która na mnie rozpoczyna się i długo utrzymuje aromatem wódczanym (wielbię alkohole w perfumach) ale nie czekoladowym czy wiśniowym. Potem szybko przechodzi w słodsze nuty, ale wcale nie pudrowe i tak utrzymuje się długo, bo 5-6 h. Nie zmienia się, nie ewoluuje, ale nie tego po Notte oczekuję. Chcę zaś, by ta twarda i bardzo pewna mieszanka trwała przy mnie bardzo długo i taką też i mnie uczyniła. Obecnie, mając stresową pracę i 30 -tkę na karku Bulgari Notte wolę na dzień- z nim czuję się pewniejsza, może i bardziej sfeminizowana, ale na pewno dająca jasne sygnały, gdyż tak jak ten zapach, mam być zdeterminowana i nietykalna. Bulgari Notte to jest zapach-kamuflaż, zapach -strój, a może wręcz przebranie, a ja uwielbiam takie perfumy.

Te perfumy są naprawdę wyjątkowe. Kojarzą mi się z siłą, a zarazem melancholią, subtelnością. Są takie aksamitne, miękkie i otulające. Mimo początkowych mocnych akordów, przekształcają swoją posiadaczkę w istotę na pograniczy rzeczywistości i fantazji. Skojarzenia podobne z zapachem feerie VC&A. Najbardziej wyczuwalne są czekolada, irys i ta delikatna kadzidlano-ambrowa nuta. I ten puder, do którego mam wielką słabość.. Zapach dobry na każdą porę dnia i roku, ponieważ otula ciało mgiełką zapachową, nie ma ogona i nie męczy otoczenia, a jedynie podsuwa się delikatnie pod nos. Na pewno są zmysłowe, jak w ich opisie, bardzo pociągające. Mnie uzależniły i muszę się zaopatrzyć w większą pojemność. Trwałość bardzo dobra. Na pewno nie dla każdego, warto wcześniej wypróbować, bo mogą się okazać bardzo interesujące. Buteleczka przypomina mi ramiona kobiety, jest elegancka i ma piękny kolor :) Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: połowa 40tki

Uwielbiam ten pudrowy zapach! Na początku nieco agresywny, szybko przechodzi w ciepły, interesujący i niepowtarzalny zapach, który świetnie leży na mojej skórze. Do tego działa jak lep na facetów - usłyszałam nie jeden komplement, że pachnę niesamowicie i bardzo oryginalnie :). Jest tajemniczy i niepowtarzalny! Pół gwiazdki odejmuję za średnią trwałość. Ciekawa jestem jedynie czy któraś z Was, dziewczyny, używała też samego Blv i czy te perfumy są podobne do siebie jeśli chodzi o zapach? Bo zastanawiam się nad kupnem a nigdzie nie mogę znaleźć, oprócz w sklepach internetowych...

Od dawna szukam zapachów czyściochowatych, proszkowych, praniowych i niveowych. Zachęcona opiniami na temat Notte, w końcu nabyłam. Szczerze mówiąc, to spodziewałam się czegoś bardziej niveowego. Pierwsze nuty- owszem, podobne do Nivei, ale za chwilę zapach zaczyna się dosyć mocno wysładzać w kierunku kukułek i pachnieć nie jak krem Nivea. Oprócz kukułkowej słodkości (nie znoszę kukułek!) pojawiają się też nuty likieru, wódki? Jakby kukułki były namoczone w alkoholu. Może to i oryginalne, ale ja szukałam czegoś, co pachnie jak pure Nivea. To nie to., szukam dalej. Trwałość raczej kiepska. Buteleczka całkiem oryginalna. Używam tego produktu od: jakiegoś czasu Ilość zużytych opakowań: w trakcie 75 ml

Zapach nie wydaje mi się ordynarny, jak stwierdziła jedna z moich poprzedniczek. ale dokładnie rozumiem, co miała na myśli. On jest po prostu w jakiś sposób wyzywający, i nie chodzi mi tu o styl pań wiadomego zawodu w czerwono-czarnej bieliźnie, tylko o pozę kobiety wyzwolonej, prowokującej, bo podważającej zakorzeniony w społeczeństwie wzorzec kobiecości. To może być kobieta z lat dwudziestych, która chodzi w spodniach i pali papierosy ku powszechnemu oburzeniu. To może być i kobieta wspólczesna - ale raczej taka, która nie będzie pokornie godziła się na zastane warunki, która zawsze ma swoje zdanie, która lubi być w kontrze. Dla mnie jest to zapach przede wszystkim piżmowy (dla niektórych piżmo pachnie mydlanie, ale dla mnie nie tak bardzo), a w tym piżmie delikatnie snują się przyprawy (bardzo przyjemny zestaw-przypomina mi troszkę męską wersję Kenzo Jungle) oraz tytoń. Jest to wszystlko delikatnie słodkie, niby łagodne i niekonkretne (poza wspomnianym przez poprzedniczki wódczanym początkiem) - a jednak zapadające w pamięć i wyróżniające się. Nie jestem pewna czy taki zapach do mnie pasuje, ale gdybym była wojującą feministką czy działaczką ruchu genderowego to pewnie to byłaby czołówka. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: próbka

Zapach na pewno niezbyt popularny, a to duży plus, i jedna z niewielu niestety jego zalet. Blv pachnie dosyć płasko - na początku jest bardzo krótka wódczana nuta, a później przechodzi w zapach...no, kremu Nivea (dokładnie tak na te perfumy zareagowała jedna z moich znajomych: pachniesz kremem Nivea!). I tyle. Żadnych subtelności zapachowych, przejść, czegokolwiek. Zapach można zaliczyć do eleganckich, no i na pewno jest inny niż większość kwiatowych pachnidełek, używanych przez pół miasta. Trwałość to na mnie około 5 godzin. Ma całkiem fajny flakon z ładną zakrętką. W zasadzie teoretycznie nie można mu nic zarzucić, ale po prostu nie są to perfumy dla mnie i nie czuję się w nich dobrze. Używam tego produktu od: roku, sporadycznie Ilość zużytych opakowań: niecałe 75 ml

Początek paskudny! Ble... Alkoholowo, ziołowo, mocno, aż w gardle drapie... Ale na szczęscie ta faza trwa tylko przez jakieś 2 minuty, po czym zapach łagodnieje i staje się już bardziej podobny do klasyka. Ładny krem Nivea na alkoholowym podszyciu. Ciekawy zapach, nie powiem. Ale na pewno nie będzie mój. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: próbka

Dostałam tester w swoje łapy i wciąż powracam do Notte. Na początku mocny zapach wódki :) ale krótki. W sumie nie ma co się tej wódki bać ;) Zaskakujący ale potem subtelnieje. Odbieram ten zapach jako zmysłowy, lekko pudrowy, z klasą, dla kobiety o wyrazistym charakterze, silnej, bo sam zapach jest dosyć mocny, otulający i niekoniecznie tylko na noc ;) Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: testerki

Kupilam je w ciemno i...zostalam oczarowana,ciekawa kombinacja nut daje efekt mocnej czekoladowej wodki choc z jednej strony kojarzy mi sie z bombonierka pelna gorzkich czekoladek nadziewanych alkoholem.Zaluje,ze nie jest on bardziej trwaly-na mojej skorze wytrzymuje jakies 3-4 godziny i pozostawia po sobie jedynie wspomnienie. Dla mnie jest to zapach po ktorego bede siegac od czasu do czasu bez wzgledu na pore roku czy nia dlatego zaznaczam opcje,ze kupie ponownie;-) Używam tego produktu od:od jakiegos czasu Ilość zużytych opakowań:w trakcie 2 flakonu

Zapach absolutnie nie w moim stylu - męski, absolutnie zimny i gorzki - wytrawny, bez cienia słodyczy. Faktycznie, bardzo "wódczany", a na mojej skórze jeszcze gorzej - gorzelniany :(. Za mało kobiecy, za mało zmysłowy, dający po nosie swoją ostrością, drażniący jakąś bliżej nieokreśloną przyprawą aż do bólu głowy, przeszywający swym zimnem. Gdy czekam, aż zapach się rozwinie, złagodnieje, on niepostrzeżenie znika z mojej skóry. I to byłoby na tyle. Po prostu - nie pasujemy do siebie. Używam tego produktu od:parę razy Ilość zużytych opakowań:próbka 2 ml

Nie wiem czemu - ale dla mnie to zapach nie do zniesienia. Jedyne co przychodzi mi na myśl - to ordynarny. Wódczano - mydlany zapach, twardy, tani i tandetny. Męski i ostry w najgorszym znaczeniu tego słowa. Ze świdrująco - drażniącą nutą mydła /mydlin. Czekolady nie czuję za grosz. O innych nutach nie wspominając. Bvlgari ma kilka przepięknych zapachów, nie wiem skąd u nich ten potworek. Dla miłośniczek zapachu, na osłodę - bardzo trwały. Nie znika nawet po umyciu ciepłą wodą i mydłem. Buteleczka przepiękna, ale zapach... brrrr..... Używam tego produktu od: 3 tygodnie Ilość zużytych opakowań: kilka prób zaprzyjażnienia się - skończone niepowodzeniem. zostały przekazana mamie.

Bardzo ciekawy zapach, niebanalny, inny. Urzeka mnie ta gorzka czekolada, odrobina zmrożonej wódki. Nie ma w nim słodyczy, jedynie ta gorzka, aksamitna czekolada. Jednak używam go sporadycznie, chętniej zimą. Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: w trakcie 50 ml

Nie jest to zapach, w którym dałabym radę zakochac się od pierwszych globalnych testów ;) Parę razy testowałam go "na szybko", ze dwa razy ponosiłam całościowo, ale zdecydowanie bez przekonania... No i teraz też przekonana nie jestem ;) Najwyraźniej czuję w nim zapach kandyzowanej wiśni w likierze skrytej we wnętrzu gorzkiej czekoladki. ;) (taaa... ja wszędzie wyniucham coś w tym stylu ;) ) Ta miło uderzająca do głowy faza trwa chwileczkę żeby dokonac totalnej metamorfozy w ... krem Nivea :) Może i jest to w stopniu symbolicznym doprawione akacją i irysem, ale to w dalszym stopniu krem Nivea, który już tak trwa ido końca. Który z resztą nadchodzi po paru godzinach ;) Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: ...