Jeanne Arthes Amore Mio I love you EDP 

ale na mojej skórze poczasie czuć, że to tani zapach. Testowałam go niejednokrotnie i zawsze było coś nie tak. Jak za cenę około 50 zł uważam, że się nie sprawdz. Fakt jest przyjemny w pierwszych chwilach na skórze, ale potem zostawia wiele do życzenia.

Landrynkowy zapach dla dziewczynek do lat 12., bo osoba, która dawno ma już ten wiek za sobą, ubrana w I love you może upodobnić się do dzidzi piernik. Grejpfrut w otwarciu zupełnie niewyczuwalny, po aplikacji zmieniają się w słodką pulpę, która coś mi bardzo przypominała. Mam - tak pachniał popularny w latach dziewięćdziesiątych syrop przeciwgorączkowy Panadol na gorączkę... Gdyby jeszcze jakoś interesująco się rozwijał...ale gdzie tam, syrop Panadol trwa i trwa. Projekcja i trwałość na szczęście nie rzucają na kolana, więc przynajmniej nie męczą otoczenia. Butelka bardzo przypomina słynne jabłuszko Lolity, hm, czyżby duże "zapożyczenie"? Traumatycznych wspomnień związanych z wspomnianym syropem nie mam, ale dziękuję, nie mam również ochoty nim pachnieć :)