Kallos Milk Shampoo Szampon mleczny

Kallos to mój totalny ulubieniec za czasów studiów. Wróciłam do tego produktu z ogromnym sentymentem. Niestety producent lekko zmienił zapach i nie przypomina już on tego mlecznego Kallosa którego pamiętam. Produkt znajduje się w ogromnym, litrowym opakowaniu. Bardzo wygodnym w aplikacji, jednak należy uważać żeby nie przesadzić z ilością. Cena jest śmiesznie niska. Ja za 1 - litrowy szampon w Hebe zapłaciłam mniej niż 15 zł. Skusiłam się również na maskę bananową (również z łezką w oku) :) Szampon ma kremową, mleczną konsystencję. Zapach… cóż. W tym przypadku jest lekko drażniący. Kiedy przypomniał “kinderki”, jednak teraz ciężko jest mi go określić. Jest na pewno bardziej słodszy, ale to już nie to (swoją drogą ciekawe czy maska też już pachnie inaczej). Produkt zawiera dość kontrowersyjne konserwanty w składzie, tzw. “itchy - emsy”. Mnie nie uczulają, ale wrażliwcy powinni mieć się na baczności. Podsumowując: Myje. :D nie podrażnia. Ja niczego więcej nie oczekuję. Bardzo fajny, wydajny produkt. Szkoda, że zmienili zapach (wiem, że się powtarzam, ale ten zapach był naprawdę cudowny). Polecam :)

Za takie ceny, jakie ma Kallos to myślę, że warto kupić każdy szampon i każdą odżywkę. Ten szampon nie jest jakimś cudem, którym bym się zachwycała, ale jest w porządku. Robi to, co ma robić. Nie podrażnił mi skóry. Nie wysuszył, ani nie przetłuścił mi włosów (a mam problem z suchymi, a jednocześnie z tendencją do lekkiego przetłuszczania). Jest przyjemny w zapachu, delikatny. Przypomina trochę mleczną odżywkę, nie pieni się za bardzo. Włosy są czyste, świeże, ładnie pachną. Niestety butelka nie jest zbyt podręczna, łatwa w trzymaniu. Trochę trzeba się namęczyć, bo nie mam aż tak wielkiej dłoni, żeby utrzymać tę dużą butlę i nalać do drugiej dłoni jedną ręką. Lepsze są spłaszczone butelki albo z pompką.

Miałam okazję przetestować kilka produktów do włosów marki Kallos i byłam z nich zadowolona. Postanowiłam kupić również szampon mleczny. Zacznę od opakowania. Jak na taką pojemność niezbyt wygodne rozwiązanie z korkiem. O wiele lepsze byłoby z pompką tak jak przy innych szamponach tej marki. Dobrze, że zachowałam pompkę od poprzedniego produktu, bo bez niej umęczyłabym się z odpowiednim porcjowaniem tego produktu. Kolejna kwestia to zapach. Mi niezbyt odpowiadał, był zbyt intensywny i niby przypominał mleko, ale tak nie do końca. Co do samego działania to średnio się sprawdził. Trudno było mi odpowiednio go spłukać i po umyciu moje włosy były jeszcze tłustsze niż przed umyciem. Okazał się zdecydowanie za ciężki dla moich włosów. Jak już wylałam hektolitry wody i dobrze go spłukałam to włosy były ładne i przyjemne w dotyku, ale to raczej kwestia działania maski z tej samej serii, a nie szamponu. Gdy używałam szamponu "solo" to nie widziałam jakiejś większej różnicy w miękkości włosów niż zazwyczaj. Zdecydowanie nie kupię tego produktu ponownie.

Na początek warto wspomnieć, że zapach jest po prostu okropny. Pachnie, a właściwe śmierdzi jak jakieś zepsute mleko i do tej pory jestem w szoku, że jakoś go zużyłam, bo było naprawdę ciężko. Po umyciu włosy są poplątane i bez odżywki czy maski się nie obejdzie. Ogólnie rzecz biorąc maski z Kallosa są świetnie jednak co do szamponów to ten nie należy do ulubieńców, a innych jeszcze nie miałam okazji używać. Jedyny plus to wydajność i niska cena za ogromną pojemność.

Szampon bardzo plącze moje włosy po umyciu, są takie tempe. Bez dobrej maski albo odżywki ani rusz. Posiada nieprzyjemny zapach, konsystencja średnio gęsta, ale nie lejąca. Przynajmniej był tani jak na taką pojemność. Na pewno nie kupię ponownie i nie polecam.

Na szampony marki Kallos trafiłam całkowicie przez przypadek. Hebe oferowało darmową dostawę przy zakupie produktów do pielęgnacji włosów za minimalną kwotę 50 zł. Akurat kończył mi się szampon, a że nie lubię jak kończą mi się kosmetyki i zawsze mam zapas, stwierdziłam: kupię zapas szamponów Kallos za 5 dyszek (tym bardziej że oferują bardzo ciekawe zapachy).Tylko że nie sprawdziłam pojemności, przyzwyczajona do standardowej pojemności szamponów 300ml. I przeżyłam szok, bo butla szamponu 1l za 10 złotych, to jakby dawali za półdarmo. Niestety, to największy plus tych szamponów - cena i wydajność. Mi Mleka Kallosa starczyło na prawie 2 miesiące, a włosy mam długie, gęste i myję je codziennie. Przede wszystkim, przyznaję że o włosy dbam najmniej. Są w dobrej kondycji, nigdy niefarbowane, troszkę wypadają, ale w normie. No i najgorsze co może zrobić mi szampon, to spowodować że będą po myciu klapnięte, lub zaczną się za szybko przetłuszczać. Kallos Milk pachnie co najmniej dziwnie, owszem mlekiem, ale takim jaby popsutym. Jako że zapach to kwestia subiektywna, za to gwiazdki nie zabieram (ale na pewno nie sięgnę po ten zapach ponownie!). Aplikacja jest zdecydowanie utrudniona, bo butelka jest cieżka, a dozowanie produktu nieporęczne(zero pompki, jakiegoś dozownika). Także szampon zamiast bezpośrednio na dłoń leje się wszędzie dookoła. No i działanie. Mi nie zrobił krzywdy, włosów nie zniszczył. Po użyciu były trochę za bardzo puchate, ale nie przeszkadzało mi to szczególnie. Podsumowując, szampon taki sobie, bez szału.

Zachęcona opiniami w internecie, zamówiłam w drogerii, z ciekawości, ponieważ nie mam ulubionego szamponu i ten rodzaj kosmetyku akurat często testuję. Mam włosy długie, grube, niestety trochę suche przy końcach. Z Kallosa jestem bardzo zadowolona, przede wszystkim zapach, miły, nie drażni, dobrze się pieni jeszcze lepiej spłukuje, włosy od razu są mniej puszyste, gładkie, łatwe do rozczesania, nie muszę suszyć suszarką, ponieważ włosy po wyschnięciu się fajnie się układają, więc dla mnie dodatkowy plus. Konsystencja szamponu dla mnie idealna-nie spływa z dłoni, butelka poręczna, pomimo gabarytów, można również odpowiednią ilość przelać do nakrętki, co również ułatwia stosowanie. Ogólnie szampon nie poprawił kondycji moich włosów, ale efekt po umyciu jest nieporównywalnie lepszy niż kiedy stosowałam inne szampony z drogerii. Moim zdaniem za tą cenę i tak dużą pojemność, warto wypróbować. Dla mnie brak minusów.

Naprawdę fajny szampon. Mam włosy cienkie, obecnie zniszczone, końce ciągną się jak guma. Ten szampon poradził sobie z tymi defektami. Oczywiście po umyciu niezbędna jest odżywka. Nie oczekujemy cudów od samego szamponu. Jednak po użyciu kallos milk, bez względu na to czy naloze lekka odżywkę w sprayu czy bardziej bogata maskę, włosy nie są obciążone, a przy tym są nawilżone, sypkie, gładkie i błyszczące. Dla mnie rewelacja. Tak więc polecam z czystym sumieniem.

Szampon ma ogromna pojemnosc i wydajnosc. W cenie ok 10 zl uzyskujemy 1l szamponu, ktory mozna smialo stosowac na codzien, nie niszczac sobie wlosow ani nie poprawiajac ich kondycji. Szamponu uzywalam glownie na studiach ze wzgledu na studencki budzet, aczkolwiek teraz czesto do niego wracam i zawsze stoi w lazience. Szampon jest takim typowym dzienniakiem, sprawdzi sie u wszystkich i mimo obecnosci protein mlecznych nie da sie nim przeproteinowac wlosow. Ma dziwny zapach, aczkolwiek nie utrzymuje sie on na wlosach po ich umyciu. Robi to co ma robic :)

Bardzo fajny szampon :) Ma przepiękny mleczny zapach :) Jego konsystencja jest całkiem płynna i super sprawdza się podczas aplikacji. :) Szampon bardzo ładnie się pieni i domywa skórę głowy. Szampon jest bardzo wydajny :) Nie obciąża skóry głowy :)

Szampon ma dość mocny zapach, mi osobiście się podobał jednak na pewno wrażliwszych może denerwować. Ma dość rzadką konsystencję i opakowanie nie jest poręczne, ale przełożyłam do niego pompkę z żelu pod prysznic i użytkowanie stało się o wiele lepsze. Taka cena za tak dużą pojemność jest wręcz niesamowita. Nie zauważyłam, żeby cokolwiek robił z moimi włosami, ale również nie sądzę aby pogorszył ich stan. Ogólnie, w porządku, do wypróbowania, ale nie wiem czy do niego wrócę.

Włosy mam raczej zniszczone, zmęczone. Po tym szamponie spodziewałam się nieco więcej, niestety rozczarował mnie. Zacznę od czegoś, co bardzo mnie zdziwiło. Musiałam go użyć na prawdę dużo, aby dobrze umyć głowę, co bardzo rzadko mi się zdarza, mimo że mam włosy do połowy pleców. Butelkę 1l dostałam od mamy, więc nie szkoda mi było, ze wydałam pieniądze na to, co właściwie nie działa tak, jak obiecywał producent. Cena ok. 11-13 zł za wielkie opakowanie, więc po kieszeni nie zaboli. Szampon oprócz mycia - które i tak wychodziło mu z wielkim trudem, nie robi absolutnie nic. Nie da rady użyć go bez odżywki. Długo pozostaje na włosach, trzeba go bardzo długo płukać, żeby nie pozostały resztki, które później wyglądają jak łupież, albo włosy następnego dnia nie wyglądały, jakby je przed chwilą wyciągnięto z oleju. Tak wielka butelka nie jest poręczna, szkoda, że nie ma w zestawie pompki, jednak ja przelewałam go w inną butelkę i było w porządku.

Ten szampon to tragedia. Mam bardzo długie blond włosy, które po tym produkcie były niesamowicie szorstkie i okropnie sie plątały! Oprócz tego, szampon wywołał u mnie łupież i podrażnił skore głowy przy stosowaniu przez dwa tygodnie. Butelka to chyba żart, jest ogromna i nieporęczna. Zapach to sama chemia. Tak jak maski tej firmy sa swietnie, tak szampon okazał sie tragedią... nigdy więcej

Kallosy to jedyne szampony jakich używam gdyż żaden inny szampon z moimi włosami aż tak się nie lubi. Pachnie obłędnie ale ja kocham takie słodkie mleczne zapachy i rozumiem że mogą też kogoś męczyć. Bardzo zmiękcza włosy i nadaje im blask. Nie podrażnił nie uczulił nie wywołał łupieżu. Mimo kremowej konsystencji nie obciąża mi włosów

moje włosy należą niestety do tych, które pukają już do świętego piotra z racji niekończących się farbowań. W związku z tym, znalezienie takiego szamponu, po którym dałoby się je rozczesać bez ofiar w ludziach i odżywki, było niemożliwe. Ten jednak daje radę. Nie mogę powiedzieć, że mam perfekcyjną taflę po umyciu, ale włosy są rozczesywalne i dość gładkie, gdy wyschną. Póki co, jest to najlepszy szampon, jaki miałam. Sądzę też, że na nieco mniej zniszczonych włosach byłby zdolny zdziałać cuda. Bardzo wydajny, choć zapach nieszczególnie przypadł mi do gustu. Opakowanie to totalna porażka, która przeszła na jeszcze wyższy poziom po tym, jak złamałam rękę. Serio, kallos. Ja nawet dopłacę tę złotówkę, ale zlituj się i daj pompkę, bo aplikacja szamponu z szerokiej litrowej butli to dramat nawet bez kalectwa. Nawet mleka nie dają w takich butelkach. Nie wiem nawet co dają, ale stąd tylko pół kroku do kanistra. Czy kupię ponownie - nie wiem. Zamierzam sprawdzać kolejne szampony tej firmy (miałam już od nich maski i fajnie było).

... i stwierdzam, że źle nie jest. Łącząc mycie, a wcześniejsze użycie Maski Bananowej sprawdza się bardzo fajnie. Włosy są miękkie, delikatne, wszystko na plus. Wspomniane zostało opakowanie. Tak to jest minut i to wielki, ale swego czasu kupiłam szampon 1000ml z pompką i każdy kolejny szampon tej wielkości przelewam do tamtego opakowania, wcześniej czyszcząc z poprzedniego. Więcej pracy przy tym, ale jakoś wielce mi to nie przeszkadza :). Jestem jak na razie zadowolona, czas pokaże, co będzie później, ponieważ moje włosy szybko się nudzą jednym szamponem.

Jedynym minusem dużej pojemności szamponu (1000ml) jest jego opakowanie, z którego bardzo ciężko wydobyć produkt nie wylewając. Bardzo nieporęczne, przydałaby się pompka. Co do samego kosmetyku jest bardzo dobry: -świetnie się pieni -pięknie pachnie -zapach jest trwały -dobrze oczyszcza -wydajny -średnio gęsty -włosy się po nim nie plączą, są miłe w dotyku