Selfie Project, NoStress, Maseczka do twarzy

Maseczka o bardzo intensywnym, nieprzyjemnym zapachu. Podczas używania czuć pieczenia na twarzy. Poza tym, idealna ilość do pokrycia grubą warstwą całej twarzy. Widocznie zwęża pory, wygładza i rozjaśnia skórę twarzy!

Po jej użyciu twarz jest gładka i nawilżona. ogólnie stosowanie jej jest bardzo przyjemne, ale w ogóle nie widzę oczyszczenia... Wolę chyba maseczki z ziaji, ale tą też naprawdę bardzo lubię. Dodam że nie uczula i nie ma żadnego uciążliwego zapachu.

Maseczkę również dostałam jako gratis, używałam i używam wiele oczyszczających maseczek. Miałam ostatnio dosyć podrażnioną skórę i po nałożeniu maseczki zaczęło mnie okropnie piec i szczypać. Myślę "zmyje ją, masakra co się dzieje", ale wytrzymałam i za chwilę pieczenie ustało a maseczka zaczęła zmieniać kolor i zasychać. Po całkowitym zaschnięciu zmyłam ją i zdziwił mnie rezultat. Skóra była rozświetlona, bardzo gładka, pory zmniejszone, a przebarwienia których mam dużo rozjaśnione.
Także nie pamiętam ile kosztowała ale po rezultatach na pewno kupiła bym ponownie. Mam skórę mieszaną a ostatnio bardzo wrażliwą i trądzik zaskórnikowy.

Do kupna maseczki zachęciła mnie szata graficzna opakowania. Nałożyłam dwa maźnięcia na policzkach i od razu musiałam ją zmyć! Piekła mnie skóra, któa zrobiła się czerwona. Na pewno jestem uczulona na któryś składnik. Nie polecam osobom z wrażliwa skórą.

Maseczka nie podrażnia , lekko matuje , zmniejsza zaczerwienienia , fajna konsystencja, na pewni kupię produkt ponownie . Nie ściąga skory. Jedna saszetka wystarcza na 2 użycia . Jedynym minusem jest zamknięcie wole produkty w słoiczkach

Kupując peeling tej samej firmy, otrzymałam tą maseczkę za darmo. Pierwsze moje wrażenie po nałożeniu: o rany, trochę gryzie i ściąga twarz. Maseczka w przeciągu 10 minut cała zasycha na twarzy, tworząc skorupę. Jedna saszetka starczyła mi na dwa razy. Pory się zwęziły, maseczka poskromiła zaskórniki. Po zmyciu twarz jest delikatna i lekko matowa

Dostałam ją jako gratis przy zakupie czarnej maski peel-off z tej samej serii. Bardzo dobrze, że była za darmo, ponieważ maska jest bardzo przeciętna. Zużyłam i wyrzuciłam opakowanie. Zawiera w swoim składzie glinkę i kwas migdałowy. Sama maseczka, jej konsystencja jest typowo glinkowa. Początkowo bardzo ładnie pachniała, myślałam, że to jakieś zioła, ale cos mi się chyba pomyliło. Dobrze się ją nakłada, jest jej 10g, więc spokojnie wystarcza na całą twarz. Po ok. 5 minutach musiałam zmyć, bo skóra zaczęła mnie szczypać, swędzieć i ogólnie było mi źle. Na szczęście nie podrażniła mnie mocno. Działanie oczyszczające było na średnim poziomie. Odświeżyła moją skórę raczej. Była gładka i miękka w dotyku. Działanie było raczej krótkotrwałe.
Więcej nie kupię.

Dostałam tę maseczkę gratis przy zakupie żelu do mycia twarzy z tej samej firmy.
Po oczyszczeniu twarzy nałożyłam maseczkę równomiernie na całej twarzy. Maseczka ma szary kolor, jest dosyć gęsta i ma intensywny zapach. Dobrze rozprowadza się na twarzy.

Jednak zaraz po nałożeniu jej na twarz skóra strasznie piecze, miałam ochotę od razu ją zmyć. Podczas zasychania maski, pieczenie powoli ustępuje. Maseczka zmienia kolor na jaśniejszy i bardzo ściąga skórę. Po 15 minutach zmyłam ją letnią wodą. Bardzo ładnie schodzi z buzi, nie ma problemów.
Po zmyciu moja skóra była ściągnięta i trochę zmatowiona. Jednak na drugi dzień na mojej twarzy pojawiło się pełno bolących pryszczy!

Nie polecam!

Maseczki stale goszczą w mojej kosmetyczce, mam ich wsze spory zapas i nigdy mi się nie nudzą. Lubie maseczki oczyszczające z glinkami, stąd też zakup tej był obowiązkowy. Dodatkowo maseczka zawiera 1% kwasu migdałowego.

OPAKOWANIE
Klasyczna saszetka z szatą graficzną typową dla serii Selfie Project. Na opakowaniu znajdziemy najważniejsze informacje oraz skład.Saszetka zawiera 7 ml produktu, mi wystarczyła na 2 razy.

MASECZKA

Ma szarozieloną barwę, jest dosyć gęsta, ale łatwo wydobyć ją z saszetki i nałożyć na twarz. Ma w miarę przyjemny jak dla mnie zapach, choć intensywny. Nałożyłam ją za pierwszym razem po peelingu i niestety niemiłym zaskoczeniem było dość mocne pieczenie, zastosowana solo po umyciu twarzy żelem nie powoduje takiego uczucia. Maseczka zastyga zmieniając barwę na biała, dzięki czemu wiadomo kiedy ją zmyć. Niestety zmywa się ją bardziej uciążliwie niż inne maseczki z glinkami i trzeba się trochę nagimnastykować. Po zmyciu skóra jest gładka, miękka, matowa, nie ma uczucia ściągnięcia. Nie niweluje niedoskonałości, nie powoduje też nowych, więc dla mnie jest neutralna. Plus za wydajność i dostępność, ale w tej cenie są lepsze.

PLUSY
+ zapach
+ oczyszczenie
+ wydajność
+ dostępność

MINUSY
- trudno się ją zmywa
- powoduje uczucie pieczenia

Po zachwytach nad żelem 3 w 1 od skin project, postanowiłam iść za ciosem i kupić inne kosmetyki z tej serii :)
Maska również skradła moje serce, używam jej regularnie od miesiąca, efekty widoczne są zaraz po użyciu.

Maska ma przyjemny "leczniczy" zapach; nie za gęstą konsystencję, łatwo nakłada ją się na buzię, bez większego problemu zmywa; zasycha jak typowe glinki - delikatnie ściąga, więc osoby ze skórą wrażliwą i skłonną do podrażnień powinny uważać (trzymać ją krócej lub zwilżać wodą).
Dobrze oczyszcza i odświeża cerę.
Po zmyciu maski cera jest widocznie rozjaśniona, ukojona, zmatowiona, miękka i wygładzona.

Na plus dostępność, niska cena, i opakowanie - maski w saszetkach sprawdzają się u mnie najlepiej, są bardzo praktyczne i wygodne w użyciu - starczają na raz i bez problemu mogę zabrać ją na wyjazd :)

Polecam :)

Konsystencja produktu przypomina gotową glinkę w saszetkach. Zapach nie zachwyca, pachnie delikatnie farmaceutykami ale nie jest to uciążliwe. Ilość, odpowiednia do jednorazowego użytku. Rozprowadza się dość dobrze. Chwilę po nałożeniu, skóra zaczęła mnie piec do tego stopnia, że chciałam ją zmyć. Myślałam, że nie wytrzymam ale uczucie pieczenia stopniowo się zmniejszało. Po tym jak maska zaschła, towarzyszyło jej uczucie ściągnięcia. Trzeba się do tego przyzwyczaić ponieważ wszystkie glinki tak mają. Po 20 minutach, kiedy maska zaschła, zmyłam ją letnią wodą. Nie było problemu z pozbyciem się jej. Efekty po? Mocno czerwona, podrażniona buzia. Zaletą jest fakt, że skóra stała się miękka i gładka jak pupcia niemowlaka. Maska dodatkowo zmatowiła cerę.
Maska NoStress nie skradła mojego serca ze względu na pieczenie ale nie spisuję jej na straty. Poprawia stan skóry już po pierwszym użyciu.