It's Skin Green Tea, Calming Cleansing Oil Łagodny olejek do demakijażu z zieloną herbatą

Olejek nie spełnia swojej podstawowej funkcji: nie zmywa makijażu. Do tej pory stosowałam olejki innej marki, które świetnie zmywały makijaż i oczyszczały twarz. Jednak robiąc zakupy wpadłam na ten olejek i postanowiłam wypróbować coś nowego. Stosuje od 2 tygodni, i zawsze po olejku używam jeszcze płynu micelarnego, który idealnie zmywa makijaż. Na początku myślałam, że może źle używam olejku, że za krótko, ale wciąż zużywalam później kilka wacików. Nie wiem jak innym zmywa, ale w moim przypadku nie radzi sobie ani z lekkim podkładem, ani z tym trwalszym.

Mój nowy ulubiony kosmetyk do demakijażu i oczyszczania twarzy. Bez problemu radzi sobie nawet z wodoodpornym makijażem, delikatnie czyści i relaksuje cerę a przy tym przepięknie pachnie. Jedna pompka w zupełności wystarczy na oczyszczenie całej twarzy.

Stosuję dwuetapowe oczyszczanie skóry twarzy: najpierw olejek, potem kosmetyk na bazie wody. Próbowałam już kilku olejków, w tym produkt polskiej marki Resibo oraz popularny koreański Clean It Zero. Resibo był niezmywalny przy użyciu samej wody i zostawiał tłustą powłokę na twarzy, Clean It Zero był bardzo spoko i pewnie kupiłabym ten produkt ponownie, gdybym nie natknęła się na bardzo pozytywne opinie dotyczące tego olejku It's Skin. Był rekomendowany jako najlepszy produkt do usuwania zanieczyszczeń i niedoskonałości. Muszę powiedzieć, że słusznie! Podczas masażu twarzy z tym kosmetykiem, można wyczuć pod palcami małe grudki. To prawdopodobnie suche skórki i być może... drobne niedoskonałości? Mam poczucie, że ten olejek naprawdę dobrze oczyszcza moją twarz (zmywa również maskarę!), jest przy tym łagodny dla skóry i nie podrażnia jej. Raczej nie będę już próbowała zamienić go na żaden inny. Spełnia moje oczekiwania w 110% - dobrze zmywa makijaż, oczysza i 'wyciąga' niedoskonałości skóry. Na pewno nie zlikwiduje całkowicie zaskórników, ale pomaga w utrzymaniu dobrego stanu cery.

Przede wszystkim cena tego produktu... 59zł za 145ml to naprawdę sporo, buteleczka jest maleńka, a olejek mało wydajny (na jeden demakijaż zużywam 2-4 naciśnięcia pompki, więc niknie w oczach. Opakowanie jest bardzo wygodne z pompką, wygląda ładnie, ale jak na koreańskie kosmetyki i markę It's Skin jest dość tandetne - zwykły plastik, nic specjalnego. Olejek bardzo przyjemnie pachnie, trochę jak malinowa Mamba, chociaż oczywiście dużo delikatniej. Ma bardzo przyjemną konsystencję - wiadomo i naprawdę miło nałożyć go na twarz. Niestety z demakijażem radzi sobie średnio. Podkład czy puder zmyje nieźle, ale nawet najlżejszy niewodoodporny tusz do rzęs to już problem, a jeśli mamy cięższy makijaż oczu, to w ogóle nie da rady. Wszystko się maże, trudno dołożyć więcej olejku, a z kolei spłukać go nie tak łatwo, bo wodą spłukuje się dość ciężko, w kontakcie z wodą zamienia się w białą maź i nie chce zejść z twarzy. W dodatku olejek lekko szczypie w oczy. Używałam wcześniej olejku/sorbetu Clean it zero Banila & Co. i sprawdzał się 100 razy lepiej. Tutaj mamy kiepski produkt w wysokiej cenie, w dodatku trudno dostępny. Moim zdaniem nie warto.