Tołpa Green Oils, Matowienie, Orzeźwiający krem - żel matujący (stara wersja) 

Krem bardzo dobrze matuje, ale również wyszusza bardzo cerę. Chodziaz mam problem z cera tłusta to ten produkt za bardzo wysusza. Jest wydajny ale ma dziwną, bardzo gesta konsystencje. Zapach ma ładny i przyjemny.

Używam kremu już od jakiegoś czasu zachęcona ceną i dobrymi wspomnieniami pozostałych kosmetyków tej serii. Krem rzeczywiście matowi cerę, ma przyjemną konsystencje i jest wydajny, jednakże w moim przypadku lepiej się sprawdza do stosowania w dni w które nie nakładam makijażu lub na noc. Na pewno produkt wart wypróbowania.

Jako krem na dzień sprawdził się bardzo dobrze. Nakłada się go lekko i przyjemnie, jest delikatny i nie pozostawia tłustego filmu. Sama konsystencja kremu może być dla wielu osób niecodzienna, ale naprawdę można się do niej przyzwyczaić. Zdecydowanie odradzam go nakładać w dużych ilościach! Skóra jest zmatowiona przez najbliższe 4-5 godzin po nałożeniu, więc niespecjalnie długo. Nie niweluje niedoskonałości, ale najważniejsze, że nie podrażnia skóry i nie powoduje powstawania nowych nieprzyjaciół. Nie zapycha też porów, co było miłym zaskoczeniem przy pierwszym użyciu. Ogólnie polecam go spróbować, bo za taką cenę naprawdę warto. Produkt jest dość wydajny, a zapach bardzo przyjemny i szkoda że znika w mniej niż 10 minut po użyciu. Brakuje mu bardzo niewiele do zostania hitem! Póki co najlepszy krem na dzień jaki miałam przyjemność używać.

Z bólem serca wykończyłam ten kosmetyk, ale tylko dlatego, że nie lubię marnować produktów. Był to chyba najgorszy "krem", jakiego przyszło mi do tej pory używać. Konsystencja jest bardzo dziwna, faktycznie jest żelowo-kremowa, ale bardzo nieprzyjemna przy nakładaniu na skórę. Za każdym razem gdy go nakładałam, miałam wrażenie, że na skórze pozostaje cienka, lepka warstwa produktu, który się nie wchłonął. Używałam go przy porannej pielęgnacji, więc od razu potem na twarz szedł podkład. I tu największe rozczarowanie, ponieważ krem rolował się pod podkładem. Nie raz musiałam zmywać twarz i nakładać inny krem i podkład od nowa. Oprócz tego produkt nie miał absolutnie żadnego pozytywnego działania na skórę. Nie matowił, nie nawilżał. Po prostu oblepiał skórę, pozostawiając wrażenie nieprzyjemnego ściągnięcia. Zapach też nie przypadł mi do gustu. Jedyny plus, który dla mnie akurat okazał się być minusem - dobra wydajność.

Jest to jeden z nielicznych kremów, który sprawdził się u mnie pod kątem matowieniu skóry. Po nałożenie go już po kilku sekundach czuć jak skóra zaczyna się robić matowa. Dodatkowo czuć też bardzo przyjemne odświeżenie skóry. Kosmetyk szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy, jest wydajny bo wystarczy nieduża ilość produktu. Nałożony zbyt obficie może się rokować. Zapach nie jest przytłaczający. Krem w moim przypadku matowił skórę na co najmniej 6 godzin, potem odrobine skóra się wyświecała ale bardzo mało. Moja strefa T jest mocno przerłuszczająca się, a ten krem radzi sobie z nią bardzo dobrze, jestem zadowolona.

Jako posiadaczka cery mieszanej mam problem z wyświecaniem się strefy T. Krem faktycznie matuje twarz, ale niestety tylko na kilka godzin (ok. 3-4). Lekka i przyjemnie orzeźwiająca konsystencja szybko się wchłania, dodatkowo krem bardzo ładnie pachnie i nie podrażnia. Dobrze sprawdza się pod makijaż (jako lekka baza), jednak wyświeca się on po kilku godzinach i konieczne jest przypudrowanie strefy T. Jako dodatkowy element codziennej pielęgnacji lub jako baza pod makijaż, który będziemy nosić tylko kilka godzin jak najbardziej, ale jeśli zależy nam na zmatowieniu cery przez cały dzień to niestety krem pod tym względem się nie sprawdza.

Kremik jest zamknięty w małym, zgrabnym słoiczku, który zmieści się do każdej kosmetyczki. Ma bardzo przyjemny zapach, lekką konsystencję, która szybko się wchłania i nadaje się pod makijaż (chociaż trzeba uważać z ilością, ponieważ nałożony zbyt dużo, lubi się rolować). Skóra od razu po aplikacji jest matowa i wygładzona, czuć fajne odświeżenie. Niestety po około czterech godzinach wyświecam się dwa razy mocniej niż bez użytkowania tego kremu. Próbowałam go na wiele sposobów, na dzień się nie sprawdził, więc zaczęłam stosować go przed snem. Nie zauważyłam po nim żadnych efektów, poza lekkim nawilżeniem skóry (choć dla mnie było niewystarczające). Zaskórniki, niedoskonałości, rozszerzone pory, zaczerwienienia, błyszczenie to wszystko jak było tak jest. Powiem Wam, że męczyłam długo ten krem, ponieważ jest bardzo wydajny, ale udało mi się zmieścić w podanym terminie 3 miesięcy od otwarcia. Jak markę Tołpa uwielbiam, ten kosmetyk po prostu mi się nie sprawdził, ale zdarza się i tak. Dostaniecie go w Biedronce za 16,99.

Kupiłam go już jakiś czas temu, bo tołpa ma dobre składy kosmetyków, a to się ceni. Niestety nie polubił się z moją skórą. Po pierwszym użyciu moja twarz zrobiła się czerwona, więc jakiś składnik mi widocznie nie pasował. W dodatku skóra była ściągnięta i wydawała się lepka po wchłonięciu kosmetyku. Na plus zasługuje fajna, żelowa konsystencja i zapach, który nie był przytłaczający. Nie kupię ponownie.

Jest to po prostu lekki krem. Właściwie tyle można o nim powiedzieć i to by wystarczyło. Od dawna szukam kremu matującego na dzień, który nada się pod makijaż i dodatkowo wspomoże matowienie mojej nieszczęsnej strefy T. Oczywiście przygotowuje odpowiednio cerę przed makijażem. Chcę znaleźć krem, który nada się do stosowania jako baza pod podkład, ponieważ zauważyłam, że na mojej cerze dzieją się złe rzeczy po stosowaniu różnego rodzaju baz. Ten krem jest lekki i szybko się wchłania. Jako tako pod makijaż się nadaje, bo skóra jest po nim delikatnie lepka. Natomiast na pewno obietnice producenta są grubymi nićmi szyte. Na pewno nie jest to krem matujący, nie zmienia wyglądu porów, nie wpływa na powstawanie niedoskonałości. Skóra jest po nim świeża, wygładzona, owszem, ale nie tego oczekiwałam od kremu matującego. Nie jest to zły produkt, ale nie należy oczekiwać od niego zbyt wiele.

Krem mi się totalnie nie sprawdza, właściwie do tej pory tołpa w żadnym wydaniu się u mnie nie sprawdziła. Kupiłam go zachęcona okazyjna cena w biedronce oraz chęcią wypróbowania jakiegoś nowego kremu, bo nieustannie używałam jednego z Ziaji Zalety: +małe, poręczne opakowanie Wady: -nie nawilża skory, wręcz ją ściąga -zapach cytryny jest chemiczny i nieprzyjemny -ma dziwną konsystencje (po otwarciu myślałam nawet, ze może być zepsuty) -po tygodniu mnie zapchał i pojawiły się wypryski Podsumowując zrobił wszystko to czego krem nie powinien i dla mnie okazał się koszmarem.

Lekki żel szybko się wchłania, pozostawia skórę suchą, ale nie ściągniętą. Delikatnie matowi, chociaż w moim przypadku efekt nie utrzymuje się długo. Dobrze sprawdzał się jako krem na dzień latem. Ma dość krótką datę przydatności po otwarciu, i faktycznie po upływie 3 miesięcy zaczął się wytrącać. Ma bardzo przyjemny, lekko cytrusowy zapach. Wielka szkoda, że efekt nie utrzymuje się dłużej. :( Kupiłam w biedronce na przecenie za ok. 12zł, i za tą cenę myślę że jest ok. [Mam cerę mieszana z mocno przetłuszczającym się czołem.]

Do zakupu tego kremu zachęcił mnie bardzo dobry skład oraz przystępna cena. Mam cerę mieszaną z skłonnością do powstawania niedoskonałości. Kremu używałam przez kilka miesięcy i bardzo sposobało mi się jego żelowa konstystencja, Produkt jak na taką ceną dobrze matowi buzię, daje uczucie świeżości - ma cudowny zapach. Żel dośc szybko się wchłania, skóra po jego zastosowaniu nie jest zbyt lepka. Często stosuje go pod makijaż i idealnie się do tego sprawdza, nie roluje się, podkład na nim wygląda bardzo dobrze. Według mnie sprawdza się do codziennego używania, nawilża skórę, nie podrażnia, nie wyszusza.

Jako, że od paru lat na topie są ekologiczne, roślinne i niezbyt chemiczne kosmetyki, to poczyniłam wiele prób, aby polubić się z Tołpą. Był płyn micelarny, krem matujący, balsam do ust, krem BB albo CC i niestety wszystkie (albo prawie wszystkie) były dla mnie strzałem w kolano. Uczulały, nie działały. Ten też, za przeproszeniem, czterech liter mi nie urwał.

Krem zakupiłam w biedronce, dokładnej ceny nie pamiętam ale ok 15 zł chyba.Ma ładne opakowanie, jest leciutkie i proste,nadaje się do zabrania w podróż.Sam produkt ma żelowo/kremową konsystencję i trudny do określenia zapach,,jakby lekko cytrynowy i taki aptecznie robionych kremów. Wchłania się dość szybko , matowi po kilku minutach ale ten efekt nie utrzymuje się długo, do 3/4 godz i później skóra się zaczyna wyświecać.Fakt że nie ściąga skóry i czuć delikatne nawilżenie ale oczekiwałam czegoś więcej niż tak krótkotrwałego efektu matowienia. Po miesiącu stosowania nie zauważyłam aby regulował wydzielanie sebum czy odblokował pory.Moja cera nie była ani w lepszym ani w gorszym stanie.Ot taki średniak do codziennego stosowania.Nie nadaje się pod każdy podkład, z jednymi współpracował z innymi nie,powodował ważenie się podkładu na skórze.[Mam skórę mieszaną z przetłuszczającą się strefa T]

To moj drugi produkt tej marki. Jestem zadowolona z tego kremu. Ma lekką żelową konsystencję. Ładnie pachnie. Bardzo dobrze nawilża mają skórę a przy tym ją matuje. Bardzo fajnie sprawdza mi się pod makijażem. Krem bardzo dobrze szybjo się wchłania i jest przyjemnie orzeźwiający dzięki olejkowi z cytryny. Ten krem bardzo przypadł mi i mojej skórze do gustu!

Tołpę polecają moje koleżanki i sama kupiłam. Żałuję! Uczucie lekkiego chłodku jest, ale nie nawilża. Niby ma matowieć skórę a tego nie robi, mało tego w strefie T nabłyszcza jeszcze bardziej. Tołpa ceni się za to, że nie wywołuje podrażnień a Ja miałam po nim tzw kaszkę na twarzy. Nie jestem skąpa ale 15.99 zł.to za dużo. Kremy Ziaji są lepsze i tańsze. Plusem jest zapach.

Produkt ten kupiłam w Biedronce w cenie ok. 13,00 zł. Krem zamknięty jest w małym plastikowym słoiczku, dodatkowo opakowany jest w kartonik z wszystkimi informacjami, jak to Tołpa ma w zwyczaju. Pojemność 50 ml jest bardzo wydajna. Krem, a właściwie to krem-żel jest przyjemny w stosowaniu, szybko się wchłania, dobrze nabiera na palce. Nie zauważyłam, żeby się rolował na skórze. Po nałożeniu skóra jest orzeźwiona i zmatowiona. Nie wiem jak z matowieniem w ciągu dnia, ponieważ często stosuję bazę pod makijaż. Nie zauważyłam również zapychania porów, chociaż raczej ich nie redukuje. Jestem w trakcie używania drugiego opakowania pod rząd. Chwilowo odstawiłam go dla bardziej nawilżającego krem-żelu z uwagi na nadmierne przesuszenie cery. Polecam wypróbowanie go zwłaszcza, że bywa dostępny w dość niskiej cenie.

No totalny niewypał :(. Pierwszy minus - tuż po otwarciu słoiczka- zapach. No mocno średni,ale ok. Idźmy dalej. Konsystencja- jeden wielki zbity w kluchę glut, którego nie da się nabrać na palec a jeśli już, to nieodpowiednią ilość. Ok...może dalej coś ciekawego? No nie. Totalnie nie nadaje się pod podkład, to,że się roluje to za mało powiedziane. Pokruszone drobinki były na całej mojej twarzy i ciężko było się ich pozbyć. Po prostu zmywałam twarz raz jeszcze a krem poszedł do koszta. Polecam, ale omijać szerokim łukiem.