Tołpa Green Oils, Matowienie, Orzeźwiający krem-żel matujący (nowa wersja) 

Produkt zakupiłam skuszona pozytywnymi opiniami i tym, że akurat była promocja na ten krem. Produkt ma bardzo fajna lekką formułę która wchłania się natychmiast po nałożeniu. Krem idealnie nadaje się pod makijaż, nie roluje się, nie przetłuszcza cery, wręcz mam wrażenie że makijaż utrzymuje się dłużej. Polecam, go ponieważ zmniejsza również niedoskonałości skóry i szybciej one znikają.

Nazwa kosmetyku: Green Oils, matowienie, orzeźwiający krem-żel matujący nowa wersja Zapach: neutralny Konsystencja: wodnista, żelowa Działanie: orzeźwienie Opakowanie: wygodne, adekwatne do ceny Wydajność: wydajny Cena: normalna Uwagi końcowe: Niestety, poprzednia wersja była o wiele lepsza od tej. Ten krem-żel poza odświeżeniem i ukojeniem twarzy po myciu nic nie daje. Przede wszystkim nie matuje, nie sprawdza się pod makijaż, myślę że niczym nie różni się od zwykłego żelu z aloesu. A przynajmniej u mnie więcej nic nie robił. Bardzo szkoda bo poprzednia wersja była naprawdę dobra. Nie kupię ponownie. Skóra 25+ mieszana

Krem kupiłam w promocji w Biedronce, skuszona po pierwsze ceną, a po drugie faktem, że po latach awersji do tołpy miałam ostatnio okazję stosować inny ich krem i zrobił na mnie dobre wrażenie. Szukałam czegoś lekkiego na dzień, czegoś co sprawdzi się pod delikatny makijaż. OPAKOWANIE krem mieści się w przezroczystym słoiczku z tworzywa. Słoiczek ma małą średnicę i jest stosunkowo głęboki. Mi użytkuje się super, nie ma niepotrzebnych warstw plastiku, przez co jest idealny również do zabrania na wyjazdy FORMUŁA to rzeczywiście coś pomiędzy żelem a kremem. Jest dość gęsty i jednocześnie taki galaretowaty. Po odkręceniu słoiczka widać gdzie ostatnio zamoczyłam palec ;) Bardzo komfortowo się go aplikuje, nie pozostawia lepkiej warstwy, raczej uczucie mokrej skóry, ale dość szybko się wchłania. Zapach jest cytrusowy, intensywny przy aplikacji, ale szybko się ulatnia. EFEKTY zaraz po nałożeniu odczucie jest przyjemne właśnie przez to wyżej wspomniane wrażenie wilgoci. Po wchłonięciu uczucie nawilżenia raczej mija. Moja cera jest mieszana z tendencją do przesuszania się ale też wyświecania w strefie T. U mnie krem sprawdza się saute - wtedy rzeczywiście pomaga utrzymać efekt matowej cery na dłuższy czas. Stosuję go również pod codzienny makijaż, czyli krem BB albo lekki podkład mineralny i tu też dobrze się sprawdza. Nie sprawdził mi się natomiast pod cięższym makijażem (czyli zastygającym podkładem, który przy innych kremach nosi sie dobrze). Przy dłuższym stosowaniu niestety przesusza mi skórę. Muszę więc używać bardzo treściwej pielęgnacji na noc, albo po 2-3 dniach robić przerwę na inny krem na dzień. Podsumowując produkt mnie nie urzekł. Na pewno nie warto po niego sięgać jeśli ktoś szuka nawilżenia. Jeśli natomiast nie masz problemów z przesuszającą się cerą i szukasz dobrego matowienia to powinien się sprawdzić. Z założenia matujący krem będzie mniej nawilżał - jeszcze nie spotkałam się z dobrym matującym i jednocześnie nawilżającym produktem.

Kremu potrzebuję lekkiego ponieważ mam spore skłonności do zapychania skóry. Wybrałam ten ze względu na to, że miał być właśnie delikatny i o żelowej konsystencji, tego typu kremu zawsze sprawdzały mi się najlepiej. Krem jest w miarę tani, kupiłam go za kilkanaście złotych w promocji sklepie internetowym Tołpy. Pojemność wydaje się malutka, ale jest w miarę wydajny. Po otwarciu kremu miał on bardzo dziwny konsystencję, trochę zbił się w galaretę - myślałam, że może jest przeterminowany, ale data wskazuje na jeszcze ponad rok ważności. Prawdopodobnie leżał długo w sklepie. Wymieszałam go łopatką i powrócił do właściwej formy. Zapach w moim odczuciu jest nieładny, tak jak ktoś wcześniej wspomniał, pachnie jak zjełczała cytryna. Tego kremu używałam jako krem na dzień, a na noc wolę coś troszkę cięższego. Zawsze pod krem używam toniku/hydrolatu oraz serum - na dzień głównie z kwasem hialuronowym. Krem sam w sobie nie jest tłusty, łatwo się go nakłada, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Natomiast to co dzieje się chwilę później jest dla mnie dyskwalifikacją - strasznie ściąga skórę. Rozumiem, że miał matować, ale po użyciu tego kremu mam wrażenie, jakbym po prostu umyła twarz i nic więcej nie nałożyła, skóra jest napięta (ale nie w dobrym znaczeniu), ściągnięta, pozostawia uczucie jakby w ogóle nie była nawilżona - a akurat skórę na twarzy mam dobrze nawilżoną. Nieraz muszę go dokładać jeszcze drugi czy trzeci raz, żeby to uczucie zniknęło. Nie wiem czy to kwestia gorącej pogody, czy tego kremu, ale zauważyłam, że odkąd go używam codziennie mam jakieś nowe wypryski na skórze.

Używam tego kremu od niedawna. Ogólnie jest dobry- zgodnie z obietnicą producenta matuje i orzeźwia skórę. Dodatkowo wycisza niedoskonałości i sprawia, że wyskakuje ich mniej. Jego cena jest przystępna jak na produkty Tołpy. Jednak krem ma także wady- przy codziennym stosowaniu mam wrażenie, że zbyt ściąga i przesusza skórę. Dlatego nie używam go dzień w dzień. U mnie nie sprawdził się pod makijaż- mam wrażenie, że skraca trwałość podkładu. Opakowanie jest troszkę niewygodne, szczególnie gdy produktu jest już mało i trzeba go wygrzebywać z dna słoiczka. Dobrze sprawdza się u mnie stosowany sporadycznie na dzień, gdy wychodzę bez podkładu- wtedy skóra się nie błyszczy i wygląda na wygładzoną.

Krem ma dziwny zapach, niby cytrynowy, ale ta cytryna taka jakby lekko zjełczała. W miarę szybko się wchłaniał, ma dość lekką konsystencję. Kremik średnio matuje , a niby matujący. Tyle że nie błyszczy się i nie jest tłusty. Nawilża dość lekko, więc do suchej skóry będzie za lekki. Wydajny,. Niedrogi, w biedronce można go upolować za 11zł.

Mam cerę mieszana z widocznymi porami i świecąca się miejscami . Krem od tolpy wydawał się być dobrym rozwiązaniem. Co do wizualnego aspektu nie można się czepiać. Słoiczek idealny ,pasujący do każdej dłoni. Dobrze się krem z niego wydobywa. Treść kremu jest żeliwo kremowa. Sprawnie i delikatnie się go rozprowadza. Zapach kojarzy mi się z cytryną i zielenina. W składzie faktycznie zawiera olej z cytryny. W działaniu jest nawet spoko. Matuje skórę ale przy tym napina ja i ściąga,co nie jest dla mnie komfortowe. Z porami też różnie się rozprawia,raz są ok raz kompletnie zapchane zwłaszcza w okolicach nosa. Ogólna ocena -4

Obecnie jest to jeden z moich ulubionych kremów do twarzy. Jest lekki, ale treściwy. Mam cerę tłustą ze skłonnością do niedoskonałości i każdy nieodpowiedni dla mojej skóry produkt powoduje wysyp. W tym przypadku nic takiego nie nastąpiło, a skóra wygląda lepiej niż przed tym jak zaczęłam stosować krem. Faktycznie jest to produkt, który nie zapycha. Moja skóra po nim jest nawilżona, co jest dużym plusem przy matującym kremie, bo czasami przy tego typu produktach robi się sucha. Nadaje się zarówno na dzień jak i na noc. Nie ma problemu z nałożeniem i trwałością makijażu, wszystko idealnie się trzyma i nie waży się. Narazie zrobię sobie przerwę na testowanie innego kremu, ale napewno wrócę do tego od tołpy.

Krem świetnie współpracuje z moja tłusta i problematyczną skorą. Pozostawia na twarzy przyjemny chłód i odczuwalnie odświeża na długi czas. Ma przyjemny,bardzo naturalny zapach,który lubię czuć na skórze zwłaszcza teraz, w upalne dni. Przede wszystkim krem autentycznie matowi skórę ,jednocześnie ją pielęgnuje i nawilża. Nie pozostawia uczucia ściągnięcia czy napięcia. Lekka,żelowa formuła natchmiast się wchłania bez pozostawiania lepkiego filmu. Niesamowite jest to,że mijałam ten krem setki razy robiąc zakupy spożywcze w Biedronce i dopiero niedawno skusiłam sie na niego,bo był w promocji za 12.99zł,a potrzebowałam czegoś nowego. Od pierwszego użycia pokochałam ten krem i nie zamierzam z niego rezygnować!

Dobry krem na dzień do cery mieszanej i tłustej. Z informacji na opakowaniu wynika, ze można stosować też na noc. Lekka konsystencja sprawia, że bardzo przyjemnie się go nakłada. Szynko się wchłania i nie pozostawia uczucia ściągnięcia na twarzy. Skóra jest delikatnie nawilżona, ale ładnie zmatowiona. Efekt ten utrzymuje się kilka godzin. Wyraźnie redukuje wydzielanie sebum. Krem doskonale nadaje się pod makijaż. Nie zapycha, a wręcz odblokowuje pory co w moim przypadku jest bardzo ważne. Nie podrażnia, nie szczypie. Nie sprawia, ze na twarzy pojawia się więcej niedoskonałości. Jak na krem matujący to jest nawet delikatny. Nie wysuszył mi skóry. Na opakowaniu znajduje się informacja, że nada się też do skóry wrażliwej. Podsumowując bardzo przyjemny krem matujący. Jeden z lepszych z jakimi miałam do tej pory czynienia. Super, że jest dostępny w cenie około 16 zł w Biedronce.

Krem zakupiłam , żeby matowił moją cerę w dzień. Nie jest to jakiś bardzo matujący krem, ale o przyjemnym zapachu i lekkiej konsystencji. Szybko się wchłania , a skórę pozostawia lekko nawilżoną. Nie podrażnił, ani nie zapchał mojej cery. Czy do niego wrócę pewnie za jakiś czas tak , choć nie skradł mojego serca. Krem ma 3 m ważności .