NaturalME Malinowy peeling cukrowy 

Peeling pięknie pachnie, w środku znajdują się również peski malin. Dobrze złuszcza naskórek, skóra jest odżywiona i nawilżona, nawet nie trzeba nakładać balsamu.

Peeling dostałam w prezencie wraz z szamponem tej samej firmy. Jestem maniaczką zapachów i zaraz po otworzeniu słoiczka wiedziałam, że się polubimy. Jeśli kosmetyk pachnie tak, że ma się ochotę go zjeść, to już dobry znak. Najgorsze są te pachnące chemicznie. Tutaj zapach jest orzeźwiający i naturalny, a przy tym nienachalny. Robi to, co obiecuje producent. Skóra jest odświeżona, nawilżona i lekko natłuszczona. Peelingowanie tym produktem to czysta przyjemność.

Peeling pachnie tak, że chciałoby się go zjeść. Ziarenka malin i cukru pomagają złuszczyć martwy naskórek, a po wykonaniu peelingu skóra jest gładka i natłuszczona, aż chce się jej dotykać. Wygodnie nabiera się peeling z tego dużego, plastikowego słoika. Jedyną wadą jest, że podczas peelingu pestki malin są wszędzie i trzeba dokładnie myć wannę/prysznic.

NaturalME ma bardzo dobre, naturalne kosmetyki, z bardzo dobrym składem. Cenowo nie odstraszają, a naprawdę warto czasem dołożyć trochę więcej, jeśli jakościowo przebija marketowe produkty ;) Tego peelingu używam ponad pół roku i jestem zadowolona. Super pachnie, działa tak jak powinien, czyli usuwa martwy naskórek, sprawia, że skóra po użyciu jest delikatna. Nie podrażnia przy tym, chociaż często mam z tym problem. Jest wydajny, ja używam niewiele, w dodatku trochę rozcieńczam z wodą, polecam :)

Używam tego peelingu już od 2 miesięcy i jestem bardzo zadowolona. Ślicznie pachnie, w środku jest peeling z pestkami malin. Dobrze ściera martwy naskórek, pozostawiając skórę gładką i oczyszczoną. Ważne też, że dobrze działa na moją atopową skórę, nie wysusza jej, po użyciu peelingu jest nawilżona. Zapach utrzymuje się na ciele jeszcze przez dłuższy czas od użycia. Bardzo dobry skład!

To mój pierwszy peeling marki NaturalMe, ale na pewno nie ostatni. Do jego kupna przekonam mnie fakt, że jest on w 100% naturalny , a dla mnie bardzo ważne jest, by produkty nie zawierały niepotrzebnej chemii szkodzącej skórze. Peeling pięknie pachnie, delikatnie złuszcza naskórek i pozostawia skórę gładką z dodatkowym uczuciem nawilżenia. Dzięki temu, że jego bazą jest masło shea, produkt ten odżywia suchą skórę-zauważyłam efekty nie tylko peelingujące :) Dodatkowo poprawia mikrokrążenie ma twarzy. Według mnie to produkt wart polecenia

Idealny peeling do ciała! Drobinkami ściernymi są kryształki cukru i pestki malin, które dobrze złuszczają martwy naskórek i masują ciało poprawiając krążenie. Cukier nie podrażnia skóry, nawet po depilacji. Pięknie pachnie malinami - ten zapach przypomina mi lato ❤ Peeling ma naturalny skład, a w nim takie dobroci, jak: masło shea, olejek arganowy, olej kokosowy czy olej ze słodkich migdałów. Ma gęstą, zbitą konsystencję, którą łatwo się nabiera ze słoiczka i rozprowadza na skórze. Dodając do niego wody można zmniejszać intensywność jego działania. Pozostawia na skórze warstwę, która na początku może trochę przeszkadzać, ale szybko się wchłania. Nie trzeba używać już balsamu. Skóra jest po takim peelingu oczyszczona, ujędrniona, odżywiona i gładka. Poprawia się krążenie i pobudzają się procesy regeneracyjne. Dla mnie to peeling bliski ideału! Ta warstwa, która po nim zostaje mogłaby być delikatniejsza, ale to niewielki minus. Zabieg peelingowania skóry jest dzięki temu kosmetykowi jeszcze przyjemniejszy.

Peeling pachnie tak cudownie, że chce się go zjeść. Ma bardzo dobry naturalny skład. Jest gruboziarnisty, ziarenka są ostre więc super złuszczają martwy naskórek, ujędrniają i poprawiają krążenie. Nie podrażnia, nie uczula. Dzięki zawartości olejków skóra jest nawilżona, natłuszczona, gładka i długo pachnie słodką maliną. Po takim zabiegu można spokojnie odpuścić sobie balsamy i kremy do ciała.

Peeling zawierający w swoim składzie: -maliny -masło shea -cukier -olej arganowy Peeling dobrze złuszcza naskórek, a skóra pozostaje miękka, gładka i odżywiona. Dzięki zawartości oleju arganowego skóra jest dobrze nawilżona. Świetny produkt i aż serce się cieszy, że wyprodukowany w Polsce. Polecam "polowanie" na niego w Super Pharm bo często są bardzo fajne promocje na tę firmę.

Peeling zamknięty jest w brązowym, plastikowym pojemniczku o pojemności 200 ml. Należy go stosować 1-2 razy w tygodniu i patrząc po zużyciu powinien wystarczyć na 6,7 aplikacji. Malinowy peeling cukrowy ma konsystencję zbitej, gęstej pasty i nie pływa w olejach, jak to czasem się zdarza w przypadku peelingów naturalnych. Kryształki są dość duże i pięknie masują ciało pozbywając się martwego naskórka i wygładzając ciało. Nie osypuje się za bardzo podczas masażu, czego okropnie nie lubię. Jest to kosmetyk w 100% naturalny, a w jego składzie mamy cukier, masło shea, olej arganowy, olej kokosowy, wosk pszczeli, olej ze słodkich migdałów, olej z nasion malin. Takie bogactwo składników mocno odżywia i pielęgnuje skórę. Kosmetyk pachnie malinowo, ale nie tak słodko, tylko bardziej kwaskowato, wytrawnie. Po spłukaniu peelingu, skóra jest idealnie gładka, natłuszczona, i wyraźnie gładka i miękka w dotyku. Nie ma potrzeby używania już balsamu. Pozostawia na ciele delikatną tłustą warstewkę, która po chwili znika i daje przyjemne uczucie otulenia i odżywienia. To, że wygląda jak malinowy sorbet, zachęca mnie do wypróbowania pomarańczowego i kawowego. http://www.takiemojeoderwanie.pl/2018/03/moja-naturalna-pielegnacja-naturalme.html

Kosmetyki NaturalME przyciągnęły moją uwagę bardzo ładnym i estetycznym opakowaniem w Superpharmie. Przeczytałam składy i w koszyku wylądował peeling malinowy i olejek z dzikiej róży :) Ocena peelingu: Pachnie jak malinowy koktajl! Super jest to, że faktycznie widać w nim kawałki malin. Kąpiel z nim to sama przyjemność, pozostawia skórę mocno nawilżoną i gładką. Gruby cukier bardzo dobrze zdziera martwy naskórek, a oleje z masłem shea pielęgnują ciało. Na ciele nie pozostaje żadna tłusta warstwa. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu i na pewno do niego wrócę.

Muszę bardzo podziękować Mikołajowi, który w tym roku całkowicie zaskoczył mnie produktami tej marki. A teraz o samym peelingu ... pokochałam go od pierwszego użycia! Po otwarciu poczułam intensywny malinowy zapach i zobaczyłam zbity peeling z widocznymi pestkami malin. Konsystencja jest zbita, a sam produkt bardzo dobrze rozprowadza się na skórze w połączeniu z wodą. Po użyciu skóra jest fantastycznie miękka i nawilżona (co jest pewnie zasługą naturalnych olejków, które są w składzie). Po takiej wieczornej kąpieli nie stosuje już żadnego balsamu, a zapach malin towarzyszy mi jeszcze dnia następnego :) Ponieważ peeling polubił także mój mąż (:D) szybko musiałam szukać zapasu. Okazało się, że NaturalME można dostać w drogeriach Super-Pharm (ekstra!!!). Podsumowując: totalny ulubieniec, polecam!