NaturalME Kaolinowa glinka biała 

Nie będę się rozwodzić na temat formulacji, bo w składzie jest dokładnie to i tylko to, co być powinno - czyli czysta glinka. To, co wyróżnia glinkę od NaturalME od innych glinek (np. rosyjskich) jest poziom zmielenia. Glinka od NaturalME jest zmielona bardzo drobno, na puder. Dzięki temu bardzo łatwo łączy się z wodą w jednolitą maskę gotową do aplikacji na twarz, a przy tym nie drażni skóry przy zmywaniu, bo nie ma żadnych trących, ostrych drobinek. W przypadku tak drobnego zmielenia, glinkę mieszam z wodą w proporcji mniejszej niż standardowa 1:1 (na dwie łyżeczki glinki dodaję łyżeczkę wody i jeszcze kilka kropel). Nie mniej, bez obaw - nawet jeżeli dodacie za dużo wody, wystarczy chwilę odczekać i samoczynnie zgęstnieje :) Dla posiadaczek cer wrażliwych duży stopień zmielenia to atut, za który zdecydowanie warto dopłacić względem tańszych glinek dostępnych na rynku.

Wcześniej używałam glinki białej firmy Mokosh. Niestety tamta została wycofana z rynku. W trakcie jednej z promocji kosmetycznych w drogerii Super Pharm postanowiłam zakupić ten produkt. Jakie są moje odczucia? Jest rewelacyjna! Może brakuje mi jedynie szklanego opakowania lub papierowych zapasów do uzupełnienia posiadanego plastikowego pojemniczka, ale trzeba wziąć pod uwagę, że jest w naprawdę świetnej cenie. Glinka jest bardzo drobno zmielona. Ma konsystencję delikatnego pudru. Bardzo łatwo rozpuszcza się w hydrolatach, wodzie oraz łączy z olejami i innymi półproduktami kosmetycznymi. Sprawdza się jako baza maseczek DIY, do mycia twarzy. Dzięki regularnemu stosowaniu 2-3 razy w tygodniu moja skóra (skłonna do nieskonałości) jest w o wiele lepszym stanie. Przede wszystkim pozwala na delikatne zmatowienie, zmniejszenie porów oraz zniewelowanie niedoskonałości i stanów zapalnych. To mój must have w domowej kosmetyczce. Produkt ten sprawdzi się nie tylko u posiadaczek cer wrażliwych i delikatnych. Przy mojej mieszanej skórza sprawdza się o wiele lepiej niż jej kolorowe kuzynki. Dzięki swojej delikatności nie podrażnia, nie wysusza i można ją stosować częściej. Jednak nie wpływa to na jej działanie. Uważam, że jest o wiele lepsza od glinki zielonej. Glinka tej firmy spełnia wszystkie oczekiwania, które mam wobec tego produktu. Zastosowania: 1) Bardzo fajnie sprawdzi się do porannego oczyszczania twarzy. Dzięki temu skóra w trakcie dnia będzie lekko zmatowiona. Jak umyć twarz za pomocą glinki? Wystarczy rozrobić ją na pastę i umyć nią buzię, poczekać chwilę, a następnie dokładnie spłukać. 2) Maseczka w wersji solo. W zasadzie do jej nałożenia wystarczy jedynie odrobina wody oraz nasza glinka. Tak przygotowaną pastę nakładamy na twarz i trzymamy kilka minut (najlepiej nie dopuścić do jej wyschnięcia na twarzy), a następnie zmywamy. Stosowana regularnie pozwala na zmniejszenie porów, zmniejsza niedoskonałości oraz stany zapalne. 3) Maseczka w wersji turbo, czyli do naszej wcześniej wspomnianej pasty możemy dodać różnych hydrolatów czy olei. Uwielbiam połączenie białej glinki, hydrolatu oraz oleju z pestek malin. Taka maseczka stosowana, co 3 dni baaaardzo poprawiła stan mojej skóry. Uwielbiam ten produkt!

Glinki pokochałam miłością absolutną, bardziej z konieczności niż z przypadku (bo chciałam zmusić mojego chłopaka do porządnego oczyszczania), a teraz nie potrafię się bez nich obejść. Stosujemy je oboje regularnie i efekty są widoczne gołym okiem. Stosowalismy już kilka rodzajów (zazwyczaj te mocniejsze - chociażby zielona - z uwagi na nasze tłuste/mieszane cery), a teraz po lecie sklonilismy się ku czemuś delikatniejszemu - wiadomo, skóra zmęczona jest słońcem, wodą, suchym powietrzem z klimatyzacji. Glinka ta rewelacyjnie oczyszcza buzię, pomimo tego, że uznawana jest za najdelikatniejsza. Najczęściej stosujemy ją w formie maseczki, mieszając ją z wodą, hydrolatem czy wodą różana, rzadziej z olejkami żeby dodatkowo nie przetłuszczać strefy T. Glinka jest bardzo dobrze zmielona, co pozwala nam w łatwy sposób uzyskać odpowiednio gładka konsystencję do nałożenia maseczki. Buzia po jej użyciu jest miękka, nawilżona i odświeżona. Wystarczy dosłownie 10-15 minut i z twarzy znikają wszelkie oznaki zmęczenia czy suchości. Cera świetnie przygotowana jest też do dalszej pielęgnacji - ja następnie używam jeszcze wody różanej do tonizacji, serum i kremu. Glinka nie przesusza buzi, nie podrażnia. Mam wrażenie, że dzięki niej wszelkie przebarwienia szybciej znikają, a blizny szybciej znikają - a więc ma właściwości regeneracyjne. Jako ciekawostkę dodam, że ostatnio gdzieś na jakimś blogu beauty wyczytałam, że glinki można zmieszać z jogurtem naturalnym, który dodatkowo podkręci właściwości nawilżające, spróbowałam i przyznaję, że po takim zabiegu buzia jest miękka jak przysłowiowa pupcia niemowlaczka! Opakowanie 200g to spora porcja, wystarcza na grubo ponad miesiąc przy robieniu maseczki jakieś 2/3 razy w tygodniu, a kosztuje na promocji jakieś 12zl.

Biała glinka jest jedną z delikatniejszych glinek i bardzo ją za to lubię. Ja swoją kupiłam w Superpharm w promocyjnej cenie za ok. 12 zł. Po dodaniu do niej ulubionego hydrolatu czy oleju możemy stworzyć swoją własną unikatową maseczkę. Jednak sama w sobie również przynosi pożądane efekty, bo koi skórę i delikatnie odświeża.

Używam tylko do mycia twarzy, jest cudo! Niestety jako sam proszek zsypany w dłoń zalany minimalną ilością wody utworzy błotko, to mało by dobrze umyć twarz. Jak dla mnie. Mam cerę problematyczną, trądzikową, z zaskórnikami. Tzn były, ale się pozbyłam dzięki tej glince. Robię to tak, że myję twarz najpierw żelem do mycia twarzy, a potem tą glinką. Jest cudownie zmielona, w pyłek, nadaję się do codziennej pielęgnacji. Robię tak rano i wieczorem. są efekty po kilku dniach super sprawa. Używałam kiedyś jako maski, był fajny efekt, ale na chwilę. Do mycia jest świetna, cudownie oczyszcza. Jeśli mam jakieś większe zanieczyszczenia, masuję dłużej twarz tym "błotkiem" z glinki i wody i postawiam na chwilę, jak czuję, że będzie zasychać zmywam. Nie można dopuścić by glinka na twarzy zastygła, to co nam "zabrała" wtedy nam "odda" Tego nie chcemy.

Białą glinkę nie stosuje jako maseczka ale jako preparat do mycia twarzy. Efekty jakie daje mi ta metoda to zdecydowana poprawa skóry. Nie mam praktycznie żadnej niedoskonałości, wszystko się zaczęło goić odkąd używam glinki. Mam też wrażenie że przebarwienia po pryszczach szybciej bledną. Najważniejsze jest w tej metodzie aby glinka była idealnie zmielona, żeby móc wykonać nią masaż i mycie twarzy a nie peeling. Jestem mega zadowolona z tej glinki.. Jest idealnie zmielona, super sprawdza się do mycia twarzy. Po myciu nią cery jest ona dokładnie oczyszczona, miękka, wręcz nawilżona i brak jest uczucia ściągnięcia czy podrażnienia. Opakowanie zawiera 200 gr, cena regularna ( w Superpharm) - 20 zł, ale często są w promocji za 12 zł. Jak widzę ze jest po 12 zł to zawsze bez wahania biorę. Bardzo polecam. Jeżeli ktoś szuka glinki do mycia twarzy to ta jest super nie tylko pod względem jakości i działania ale też pod względem pojemności, ceny i dostępności.

Uwielbiam ten produkt w postaci maseczki. Idealnie działa na moja tłustą cerę. Staram się stosować co 2/3 dni na wieczór. Skóra jest wyciszona, gładka i idealnie przygotowana do dalszej pielęgnacji w postaci kremu czy serum.

Myję twarz glinką i postanowiłam nie pisać recenzji każdej, którą wypróbowałam, bo ogólnie wszystkie glinki są w porządku (dopóki nie są tanimi rosyjskimi bublami) - jakiej się nie kupi to będzie robić, co powinna, ale przyznaję, że tą lubię wyjątkowo! Jest naprawdę dobrze zmielona i "zbita". Zawsze uzyskuję nią konsystencję gładkiej, gęstej pasty, którą przyjemnie myję się twarz lub zostawia na dłużej jako maseczkę. Opakowanie jest wygodne, można wysypać odpowiednią ilość produktu na rękę. Super-Pharm (gdzie dostępna jest chyba na wyłączność?) często robi na nią promocję i praktycznie zawsze jestem w stanie dorwać ją za 10zł zamiast 20zł (co i tak jest już standardową, adekwatną ceną). Od kiedy mieszkam w UK to zawsze zabieram sobie zapas do walizki, bo bardzo się opłaca ta jakość w cenie 10zł. Jedynym minusem dla niektórych osób może być plastikowe opakowanie - niestety ciężko znaleźć glinkę w czymkolwiek innym, zwłaszcza stacjonarnie, ale przez internet też często półprodukty przychodzą w folii. Chyba tylko Mokosh ma opcję w szkle, ale niestety nie na każdą kieszeń. Ja polecam tak czy inaczej. Wydajność produktu jest standardowa - większość glinek mam na 2-3 tyg. mycia twarzy.