Frank Body Original Coffee Scrub Peeling do ciała Kawowy

Zdecydowanie jeden z moich ulubionych scrubów, które miałam przyjemność używać do tej pory. Jest to peeling naprawdę złuszczający naskórek, a nie tylko obiecujący taki efekt na opakowaniu. Drobinki są dość twarde, więc należy pamiętać o rozsądnym i zrównoważonym użytkowaniu i odpowiednim nawilżeniu skóry po peelingu. Bardzo odpowiadał mi również zapach produktu- kto nie lubi zapachu kawy? Do minusów zaliczyłabym jedynie cenę, bo 60 zł to dość średnia półka cenowa, a na rynku dostępnych jest wiele kawowych alternatyw tego typu.

Posiadam małą wersję tego produktu bo 20g ale wystarczył mi na 3x. Konsystencja bardzo sypka, mocny z niego zdzierak, bardzo ładnie wygładza skórę, jest miękka i delikatna. Zapach kawowy jak na każdy tego typu peeling kawowy przystało i uwalone wszystko dookoła :D . Opakowanie jest kiepskie ponieważ jak się go otworzy to nie wiadomo gdzie go postawić by nie wypadła z niego zawartość bądź żeby się woda nie dostała, lepszy byłby np. w słoiczku, ale wygląd opakowania bardzo ładny, podoba mi się.

Peeling otrzymałam w prezencie, wcześniej nawet nie słyszałam o tej marce. Produkt jest sypki, więc trzeba uważać przy aplikacji, aby nie spadał z dłoni. Fajny, pobudzający zapach kawy bardzo przypadł mi do gustu. A co do działania, to chyba jeszcze nie miałam tak mocnego zdzieraka. Po masażu skóra była zaczerwieniona od pocierania tymi drobinami. Do tego niesamowicie wygładzona i obłędnie pachnąca. Czego chcieć więcej? Może niższej ceny, bo jednak trochę on kosztuje, ale myślę, że od czasu do czasu warto wydać trochę więc by się po rozpieszczać :).

Posiadam wersję podróżną tego peelingu - 20 g. Produkt jest bardzo sypki, więc fajnie go zmieszać z dodatkiem jakiegoś oleju lub nawet żelu pod prysznic. Nie wypada nam wtedy z dłoni i ma jakąś tam konsystencję. Peeling spełnia swoją rolę - wygładza, nawilża, ujędrnia, poprawia krążenie i ułatwia wchłanianie nasteonych kosmetyków. Zapach kawy bardzo ładny, ale ten sam efekt otrzymywałam robiąc sama peeling z fusów kawy z ekspresu, mieszając go z olejkiem i cukrem :) produkt wystarczył mi jedynie na dwie aplikację. Nie kupie więcej, bardziej przypadły mi do gustu peelingi innych firm, które mają fajną już gotową konsystencję w słoiczku.

Muszę przyznać, że trochę mnie dziwią takie pozytywne opinie tego produktu, bo mi jakoś do gustu nie przypadł. Peeling otrzymałam w prezencie, jednak należy zaznaczyć, że cena jest dość wysoka. Bardziej kosmetyczny gadżet niż faktycznie pielęgnacja Zalety: -ładny zapach kawy -dobrze peelinguje i ściera martwy naskórek -ładne opakowanie -zostawia na skórze ładny blask -skład Wady: -cena -mało praktyczne opakowanie -niezbyt wydajny -zostawia zbyt tłusty film na skórze -brudzi wannę/prysznic

Jak wyżej - wydawało mi się to niemożliwe, ale pokochałam go mocniej niż od dawna uwielbiane peelingi od Body Boom. Co takiego ma w sobie? *ma sypką, ale jednocześnie dość zbitą konsystencję - ziarenka nie są zupełnie "luźne", peeling nie przesypuje się tak łatwo między palcami, co BB i dzięki temu mniej brudzi - łatwiej go "ogarnąć" w łazience bez zaśmiecania wszystkiego wokół *genialnie złuszcza, ale nie drapie - masaż drobinkami jest intensywny, ale jednocześnie łagodny dla skóry, nie podrażnia jej *pozostawia gładką skórę - jest jedwabista, pokryta delikatnym, olejkowym filmem - nie trzeba nakładać balsamu *ładnie i naturalnie pachnie mocną kawą *ma wygodne opakowanie - dzięki temu, że nie jest to papier, nie nasiąka wilgocią i nie przypomina po kilku użyciach zmiętej, brudnej torebki na bułki Uważam, że to świetny produkt i z przyjemnością będę do niego systematycznie wracała. Polecam!

Wiele razy słyszałam o tym, że warto zostawiać resztki kawy parzonej i robić z nich taki ekologiczny peeling, ale jakoś nigdy się na to nie zdecydowałam. Ten z Frank Body jest bardzo dobry, jego główny składnik to zmielona kawa robusta. Całkiem łatwo się nakłada, skóra po użyciu jest gładka, a dzięki olejkowi ze słodkich migdałów - nawilżona. Peeling ma w sobie wiele większych, ostrych kawałków, więc trzeba uważać, żeby nie przesadzić z tarciem, bo można sobie zafundować podrażnienie. Ogólnie polecam, na pewno wygodniej jest po prostu otworzyć opakowanie i wyjąć tyle produktu, ile się potrzebuje, niż samemu łączyć wszystkie składniki w domu.

Ostatnio moja skóra potrzebuje większej troski bo po "intensywnym lecie" stała się dość sucha - szorstka w dotyku. Postanowiłam wypróbować ten peeling, zachęcona opiniami dot. samej marki - spodobała mi się właśnie przez "kawę", którą uwielbiam ; - ) Sam peeling ma ciekawą strukturę - jak kostka dobrego mydła. Wciera się bardzo dobrze, można wykonać bez problemu masaż wybranych partii ciała. Po osuszeniu moja skóra jest widocznie nawilżona - dużo gładsza i delikatniejsza w dotyku - nie do końca wierzyłam w uzyskanie takiego efektu, więc jestem pozytywnie zaskoczona. W dodatku peeling w tej formie jest mega wydajny, więc cena jest adekwatna do jakości i ilości. Polecam tę kawę ;)