Tom Ford Shade and Illuminate Palette Paleta do makijażu twarzy

Co tu dużo pisać to jest prawdziwa miłość. Najpierw sprawiłam sobie paletę do konturowania na sucho okazało się to produktem idealnym, więc postanowiłam również zainwestować w podobno jeszcze lepszą jego wersję na mokro. Posiadam odcień Intensive One - ten jaśniejszy. Odcień jest idealny sprawdza się i przy jaśniejszych jak i ciemniejszych karnacjach. Sam rozprowadza się i blenduje na twarzy. Nie robi smug i plam. Pigmentacja jest naprawdę mocna - jest wydajny naprawdę niewiele potrzeba, aby pięknie ocieplić buzię. Rozświetlacz jest bardzo delikatny bardziej do uzyskania efektu wet, który ja osoviścię bardzo lubię. Opakowanie jest tak piękne, że luksusem jest już samo patrzenie na nie - zdecydowanie należy się nagroda za stworzenie tak pięknych pudełek.

Lubię kremowe konturowanie i stosuję od lat. To duo do konturowania podpatrzyłam na Youtubach. Wiele osób poleca i wielu cenionych wizażystów tej palety używa, więc przyszła moja kolej. Design Toma Forda wszyscy znamy ... Porządne, plastikowe opakowanie z lusterkiem w środku, odziane materiałowym etui, z nadrukiem projektanta. Mówiąc kolokwialnie "czuć hajs". Wybrałam odcień numer 3. 0.5 jest zdecydowanie za jasna, moim zdaniem nawet dla alabastrowej karnacji 1 - zdecydowanie zbyt ciepła jak na moje preferencje 2 - już lepiej, bardziej neutralny odcień, jednak jeszcze nie ... 3 - chociaż w opakowaniu wydaje się być prawie czarna, nie dajcie się zmylić, myślę, że spokojnie jasne karnacje (jedynie dla alabastrowej będzie za ciemny !) się z nim polubią. Ja konturuję nim buzię a jestem NC15. Odcień moim zdaniem jest neutralny w kierunku zimnego (patrz zdjęcie - naturalne światło dzienne), zdecydowane bardziej do konturowania niż ocieplania. Produkt przepięknie się rozciera, nie ma mowy o jakiś plamach, czy problemach w aplikacji. Nie zastyga więc spokojnie mamy czas by dokładnie rozpracować go na buzi i w razie potrzeby dołożyć. Ogromnym plusem jego jest to, że możemy go dozować i nic się na waży, nie ściera przy tym podkładu. Jest na tyle ciemny dla mnie, że minimalna ilość wystarczy by pięknie wymodelować kości policzkowe przez co powinien być wydajny. Mimo, że jak otworzyłam paczkę i zobaczyłam jak bardzo odcień do konturowania wydaje się ciemny w opakowaniu, po użyciu bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na odcień 3 gdyż podczas rozcierania traci 50% swojej intensywności, jest z tych zdecydowanie bezpiecznych. Nie jest zabójczo napigmentowany ani zastygający co w moim odczuciu jest jego wielkim atutem - nikt krzywdy sobie nim nie zrobi. Kremowy rozświetlacz już na mnie takiego wrażenia nie zrobił i podejrzewam, że jego odcień w każdej z tych czterech palet jest taki sam. Ładny, również nie zastyga, ale myślę, że na ryku jest wiele kremowych rozświetlaczy nie koniecznie za prawie 350 zł, które dają podobny efekt. Moim zdaniem zamiast tego rozświetlacza powinno być więcej produktu do konturowania. Powiem tak, jeśli jesteś wizażystką lub po prostu lubisz drogie kosmetyki to bardzo polecam tą paletkę. Jakość jej Cię nie zawiedzie i do tego jeszcze cała ta "otoczka", że to Tom Ford ...