Tesori d'Oriente Ayurweda EDP 

kupiałam ten zapach zachęcona opiniami, ze przypomina on magiczną wodą od hermesa. czy tak jest? nie bardzo. dla mnie to inne zapachy. nie zmienia to faktu jednak, że same ayurweda na prawdę ładnie pachną. zapach trzyma się bardzo długo. czuć przede wszystkim cytrusy, drzewa i ambrę. jest to uniseks, więc nie każdemu on podpasuje, ale mnie odpowiada. lubię od czasu do czasu po niego sięgnąć.

To moje pierwsze perfumy z tej firmy, zakupiłam je totalnie w ciemno, akurat były na promocji w drogerii internetowej. Przyznam szczerze, że czekając na nie miałam obawy, czy wybrałam odpowiedni zapach no i jakie będą. Kiedy już trzymałam w ręce perfumy zaskoczyło mnie metalowe opakowanie, o ślicznym cyjanowym kolorze . Na opakowaniu znajduje się wytłaczana naklejka w różnych odcieniach czerwieni, błękitu. Samo opakowanie sprawia, że już mamy do czynienia z orientalnym produktem. Psikadełko w formie atomizera. Pojemność perfum to 100ml. Jeśli chodzi o sam zapach, po pierwszym psiknięciu czuć intensywny zapach cytrusów, nawet w pierwszej chwili byłam zła na siebie, że kupiłam sobie perfumy o dość męskim zapachu. Jednak po chwili zaczęły się przeobrażać, intensywność cytrusów zamieniały się w coś bardziej słodkawego, zapach jest bardzo trwały i z każdą godziną czuć inne nuty. Mam wrażenie, że to taki perfumowany kameleon. Ubrania po psiknięciu pachną nawet na drugi dzień. Wystarczy jedno psiknięcie, żeby perfumy mogły zacząć działać. Używam je co drugi nawet co trzeci dzień, ale to tylko z tego względu, aby nie znudził mi się zapach. Zapach perfum na pewno ma w sobie coś intrygującego, wyróżniającego, na pewno nie przejdziemy obojętnie obok innych osób, sama miałam kilka zapytań czym się tak wypachniłam:) Oczywiście póki co to mój nowy perfumowy HIT, i na pewno sięgnę po inne zapachy.

Perfumy tej marki poleciła mi przyjaciółka. W życiu nie przyszłoby mi do głowy, że perfumy w tej cenie mogą na serio świetnie pachnieć. Jestem miło zaskoczona. Zapach jest cudowny, to mój ulubieniec z całej gamy, bo wąchałam już chyba wszystkie. Zapach pudrowy, ciepły, egzotyczny, kobiecy i uwodzicielski. Nie da się go zdefiniować, ale co chwilę ktoś pyta czym pachnę.

Właśnie rozpakowałam swój pierwszy flakonik i wypróbowałam zapach na dłoni. Jak dla mnie istne cudo. Ma w sobie coś z męskich perfum, tuż po rozpryśnięciu pachnie jakby cytrusami a później przechodzi w orientalny, pociągający zapach, którego nie da się zdefiniować bo jest naprawdę niebanalny. Gdy czuję ten zapach to pierwszą myślą jest Egipt, zmysłowe olejki, świątynia? I tajemniczość.

Ten zapach bardzo różni się od innych perfum tej firmy. Jest owocowy, pozytywny, lekki. Czuję w nim głównie pomarańczę i jakieś pudrowe nuty. Według mnie to idealny zapach na lato, nie jest 'ogoniasty' ale wyczuwam go na sobie kilka godzin. Za tak niską cenę uważam, że to świetne perfumy. Buteleczka jest prześliczna i również kojarzy mi się z wakacyjnymi klimatami. Jako nastolatka używałam pomarańczowej wody toaletowej Adidas i ten zapach bardzo mi ją przypomina.

Skusiłam mnie przede wszystkim kolorowa butelka, niezwykle energetyczny wzór, w porównaniu z resztą buteleczek tej marki, raczej ciemnych i ciężkich tak samo zresztą jak ich zapachy. Ten też nie należy do świeżych i lekkich. Jest raczej energetyczno-słodki. Ma lekko wyczuwalną nutkę orientalną, coś a la mirra, ale jest to bardzo na plus, dzięki temu zapach jest innych niż większość słodkich o podobnych nutach perfum. Nadają się do noszenia przez cały rok, zarówno latem jak i zimą, myślę że prędzej na dzień. Zapach jest trwały i intensywny przez kilka godzin. Przechodzi także na ubrania.