Bell Classic, Colour Lipstick Pomadka do ust

Nie spodobała mi się ta pomadka z kilku istotnych powodów. Pomadka ta ma bardzo gęstą konsystencję i ciężko nakłada się ten produkt na usta. Efekt jest bardzo matowy, momentami wręcz suchy w moim odczuciu. Kolor to coś, co po prostu muszę skrytykować. Miała to być czerwień...niby jest to kolor czerwony ale pomidorowy ... Nie wiem kto zechciałby nosić na ustach kolor pomidora ale mniejsza z tym. Ja akurat nie lubię tego odcienia wśród pomadek do ust. Zawsze wybieram intensywną, krwistą czerwień. Tutaj jest to jakieś nieporozumienie. Jeśli chodzi o trwałość to jest słabiutko, pomadka schodzi przy pierwszym spożytym posiłku. Pozostają po niej nieestetyczne plamy. Z opakowania pomadki bardzo szybko schodzą napisy, co zresztą widać na załączonym przeze mnie opakowaniu. Generalnie rzecz biorąc, nie polecam.

Klasyka, mój must have w kosmetyczce. Posiadam odcień nr 6. Kolor jest bardzo delikatny. Świetnie podkreśla usta. Bardzo ładnie na nich wygląda. Nie jest zbyt intensywny. Polecam.

Jedna z pierwszych pomadek. Kolor 136 to ciemnoróżowy z drobinkami. Konsystencja fajna, przyjemna, niewysuszająca ust, ale napigmentowanie słabe i do tego słaba trwałość.

Przede wszystkim pasuje mi zapach...przypomina mi dzieciństwo, używała moja babcia, używała moja mama i używam ja. Oczywiście jest pełno nowych formuł, konsystencji, kolorów... ale ta szminka jest klasykiem. Ja mam perłowy róż,- perły nie są w modzie , ale ta pomadka pięknie wygląda na ustach. Gdy przejadę nią kontur ust to odnoszę wrażenie, że wydają się pełniejsze. Nie jest jakoś szczególnie trwała, ale schodzi równomiernie. Nakłada się cienką warstwą i w sumie dość długo się utrzymuje jak na satynową pomadkę. Uważam, że spokojnie można ją porównać do colour riche l'oreal. Kosztuje pięć razy mniej, a wybór kolorów podobny. Opakowanie klasyczne, ani nadzwyczaj pięknie ani też jakies wyjątkowe.

Pomadki Bell z serii Classic znane sa mi od ponad 20 lat. Jako dziecko widywałam je w łazience, w koszyczku z kolorowymi kosmetykami mojej mamy. Kiedyś niewątpliwie ich paleta kolorystyczna nie była aż tak szeroka, jak dziś. Testowałam pomadkę w kolorze nr 13, który okazał się na moich ustach cukierkowym różem. Mój typ kolorystyczny to chłodne lato, więc to absolutnie nie mój kolor. Niejmnej jednak zrecenzować można :-) Pomadka łatwo się nakłada, ma średnią pigmentację i zdecydowanie polecam przy korzystaniu z niej zaopatrzyć się w konturówkę o podobnym odcieniu. Nie wysusza ust i jest komfortowa w noszeniu, jednakże bardzo szybko się zjada. Powiedzmy sobie szczerze, tytanem trwałości to ona nie jest. Bardzo ważna kwestia- pomadka roztapia się i traci kształt przy temperaturze ok. 25 stopni. Rozpuściła mi się w torebce, w kosmetyczce. Nie wiem, jak to się stało, ponieważ torebka nie stała na słońcu a w pokoju było właśnie max. 25 stopni. Pamiętam, że 20 lat temu te pomadki rozpuszczały się mamie, ale nie sądziłam, że bie poczyniono zmian w jej formule, by zapobiec takim incydentom. No cóż, cena tej pomadki nie jest duża (ok. 10 zł), więc nie ma się co dziwić. Choc z drugiej strony jest kilku producentów, którzy mają produkty w bardzo zbliżonej cenie, a w starciu z niki Bell Classic odpada w przedbiegach. Ja tej pomadki polecić nie mogę. Owszem jest tania, łatwo dostępna i ma szeroką gamę kolorystyczną, ale nie przemawia do mnie jej przeciętna pigmentacja, słaba trwałość i do tego ta sytuacja z rozpuszczeniem się... Jestem niestety na nie.

Kolory takie ładne, ale jakie to nietrwałe... Boleję nad tym bardzo mocno, bo na prawdę całkiem dobrze one wyglądają na ustach. Nie podkreślają suchych skórek, ogólnie wysuszają ust, mają dość fajne nawilżające wykończenie, także wygląda to dość świeżo. Cena również zachęca do poznawania marki i kolorów, ALE... jednak często one się niestety rozmazują i nieładnie "zjadają" w ciągu dnia. Uważam, że jak chce się np. iść i coś załatwić bez jakiś pomysłów na jedzenie czy picie to może ona być wystarczająca, ale jednak do pracy nałożyłam ją kilka razy i po kilku godzinach jej na ustach miałam zdecydowanie niewiele. Nie jest to jakaś wielka wada, bo jest raczej coś co wiąże się z szminkami z taką konsystencją i takim wykończeniem. Nie jest to nic nadzwyczajnego.

ta szminka to moje KWC, zwlaszcza numer 09, wystarcza mi na dlugi czas; na moich ustach, ktore sie czesto przesuszaja wyglada nadal ladnie, nie jest super trwala, ale ma przyjemna kremowa konsystencje, ladnie podkresla usta i nie ma pudrowego zapachu; nie jest matowa

Fajna szminka w soczystych kolorach, bez drobinek, których szczerze nienawidzę. Pomadkę mam w czerwonym odcieniu. Jest delikatnie błyszcząca, ale tak tylko subtelnie. Pomadka jest w normalnym, dość estetycznym opakowaniu i kosztuję około 10 złotych. Jest bardzo kremowa i łatwo nią maluje się usta. Miło nawilża i ma dobry pigment. Nie wysusza i ściera się ładnie. Wady jakie znalazłam w tym kosmetyku to trwałość i rozlewanie się. Wiedziała, że trwała to ona nie jest, bo nie zastyga, ale myślałam, że nieco dłużej utrzymuję się na ustach. Nie podoba mi się, że potrafi nie ładnie rozlać się po za kontur ust. Jednak nie wchodzi w zmarszczki ust i ich nie podkreśla. Jest to Polski produkt i trzeba ogólnie wspierać Polskie marki, szczególnie teraz. Pomadka starcza na długo, ma solidne opakowanie i nie pachnie brzydko, jak czasem niektóre inne jej konkurentki. Dobrze mi się jej używa i uważam, że warto, jak ktoś lubi używać szminek, kupić ją.

Kupuję ja raczej z sentymentu niż z zachwytu. Ale trzeba przyznać że nawilża usta. Kolor: 3, na ustach jest inny niż w sticku Aplikacja: 3, łatwa i szybka ale nierównomierna co wygląda nieestetycznie Jakość: 4, nawilża, nie lepi się Trwałość: 2, kiepska Ogólnie: 3 https://ladybeatrycze.blogspot.com/

Lubię pomadki marki Bell, choć głównie miałam styczność z edycjami limitowanymi. Postanowiłam jednak sprawdzić klasyczną dostępną cały czas serię. Musze przyznać, że podobają mi się o wiele bardziej pod względem kolorystyki i wykończenia niż edycje limitowane. Owszem, mają małe wady, jednak za tę cenę są warte uwagi OPAKOWANIE Opakowanie wykonano mocnego, twardego plastiku w kolorze mającym oddawać kolor pomadki. Jedyną ozdobą jest srebrne logo marki oraz nazwa produktu, które niestety bardzo szybko się ścierają, szczególnie jeśli nosimy pomadkę w kosmetyczce lub torebce. Na dole znajduje się numer odcienia. Sam sztyft w środkowej części ma kolor srebrny nawiązujący do elementów na opakowaniu. Działa bez zarzutu od samego początku. POMADKA Posiadam 3 kolory: 02 Classic gerbera – ciemny,chłodny róż lekko wpadający w fiolet 04 Orange red – jak nazwa wskazuje czerwień wpadająca w pomarańcz 05 Ruby red – klasyczna, żywa czerwień Lubię ją za jej niesamowicie miękką, kremową konsystencję, dzięki której gładko sunie po ustach. Szminka jest bardzo dobrze napigmentowana i już 1 warstwa wystarczy, aby usta były całkowicie pokryte kolorem, choć efekt można stopniować od lekkiego do naprawdę wyrazistego odcienia, a przy tym nakładanie kolejnych warstw nie skutkuje rolowaniem czy ścieraniem. Nie tworzy smug, nie roluje się i nie ściera podczas aplikacji. Dzięki temu, że sztyft jest ścięty pochyło łatwo ją precyzyjnie nałożyć na usta, a po aplikacji nie wychodzi ona poza ich kontur jeśli użyjemy konturówki, bez niej może być toproblematyczne. Wykończenie jest delikatnie satynowe, daje naprawdę ładny efekt. Komfort noszenia jest dla mnie ważny, jeśli chodzi o pomadki. Tej praktycznie nie wyczuwam na ustach – nie wysusza, nie ściąga skóry. Ma dość dobrą trwałość jak na pomadki kremowe, u mnie spokojnie wytrzymuje 2-3 godziny, kiedy nie jem i nie piję, bo wtedy lekko, ale dość równomiernie się ściera, jednak przy wyrazistych odcieniach jak moje trzeba to kontrolować, bo lubi się rozmazywać. Cena jest niska, szczególnie w promocji. Bogata kolorystyka zachęca do wypróbowania. PLUSY: + gama kolorystyczna bardzo ładna + nie wysusza ust + fajna konsystencja + satynowe wykończenie + cena + trwałość typowa dla pomadek kremowych MINUSY: - lubi się rozmazywać

Bell to moim zdaniem kosmetyki średniej jakości z niskiej półki cenowej,a dodatkowo łatwo dostępne. Firma jest wciąż aktywna, bo ciągle wprowadzają nowości z nowych linii. Jak w każdej marce i w tej znajdują się buble oraz perełki i właśnie ta szminka jest nią dla mnie, pomimo drobnych niedociągnięć. Wracam do tych kolorowych pomadek od lat, a nie zauważyłam, żeby ich formuła się pogorszyła. Ogromny wachlarz odcieni, bo aż 44 pozwala każdej kobiecie dopasować idealnie kolor kosmetyku pod siebie. Ja najbardziej lubuje się w wszelkich odcieniach różu, dlatego obecnie posiadam nr. 130. Produkt znajduje się w sztyfcie w kolorze czerwieni ze srebrną wstawką jak cała kolekcja. Na opakowaniu próżno szukać ozdobnych dodatków, jest tylko logo marki. Sztyft prezentuje się na schludnie i nie pęka przez cały okres użytkowania, tylko logo szybko się zdziera. Kolor to pogranicze różu i fioletu w jaśniejszej tonacji. Bardzo naturalna barwa, nie wyzywająca, pasująca do dziennego makijażu i do większości typów urody. Szminka ma satynowe wykończenie wraz z lekkim połyskiem. Nie wchodzi w załamania warg i nie podkreśla suchości, a nawet mam wrażenie, że lekko je nawilża.Równo schodzi, ale jest mało trwała.Pachnie przeciętnie jak większość produktów tego typu jakie posiadałam, jednak nie przeszkadza mi to. Można ją kupić za małe pieniądze.

Swoją pomadkę Bell w kolorze 137 kupiłam w Biedronce. Ma dosyć szeroką gamę kolorystyczną, więc jest w czym wybierać, chociaż w Biedronce gama jest dosyć ograniczona. Mimo iż nie jest ona jakoś super trwała, bardzo ją lubię. Może nie jest dobra na jakieś większe wyjścia, ale fajnie się sprawdza na co dzień :) Opakowanie i produkt: Opakowanie bardzo ładnie się prezentuje. Takie klasyczne, ale ma w sobie coś eleganckiego. Jest trwałe, nie pęka, nie otwiera się samo w torebce. Kremowa pomadka zamknięta w postaci sztyftu. Mój kolor 137 to kolor… Hm… Pomarańczowy? Ceglasty? Sama nie wiem, ale ma też maleńkie mieniące się drobinki. Jest dosyć dobrze napigmentowana, więc spokojnie wystarczy jedna warstwa. Jak na pomadkę ma ładny zapach. Aplikacja i działanie: Pomadka ładnie sunie po ustach. Jest kremowa i daje ładne wykończenie. Raczej nie podkreśla suchych skórek, pod warunkiem, że usta mamy w miarę zadbane. Sama w sobie nie wysusza ust, co jest dużym plusem. Czytałam wiele opinii, że niby wysusza usta, ale kompletnie ich nie rozumiem. Teoretycznie przed nałożeniem jakiejkolwiek pomadki powinno się usta dodatkowo nawilżyć pomadką ochronną. Można uzyskać całkiem sympatyczny efekt w postaci satynowego wykończenia. Nie zauważyłam, żeby transferowała na zęby. Moim zdaniem żadna pomadka nie transferuje, pod warunkiem, że jej nadmiar odciśniemy na chusteczce. Nie jest szczególnie trwała, bo wytrzymuje ok. 1-2h bez jedzenia i picia oczywiście, także trzeba ją mieć przy sobie w celu poprawek w ciągu dnia. Jest dosyć wydajna. Dostępność i cena: Dostępna jest stacjonarnie w Biedronce. To było już jakiś czas temu, więc nie wiem czy one w ogóle jeszcze tam są. Z pewnością można je kupić jeszcze w sklepie internetowym Bell. Co do ceny, w Biedronce kosztowała ona niecałe 10zl, ale mogę się mylić :)

Pomadki Bell to już klasyk. Moja babcia ich używała, moja mama i ja momentami też. Ale wiele im brakuje, szczególnie w porównaniu do bardziej "współczesnych" opcji. Nie wiem nawet ile kolorów próbowałam, ale wszystkie są one w podobnym guście. Bardzo miękkie, kremowe, świecące, nawilżające. Niestety konsekwentnie mają krótką trwałość i słabą pigmentację. Posiadam jeden kolor w odcieniu ciemnej czerwieni i niestety nie jestem nawet w stanie wyrysować nim konkretnie ust. Przypominają mi one trochę "pomadkę" króliczkową od tony moly, czy pomadki essence. Co do kolorów to gama kolorystyczna też odrobinę przestarzała. Zaletą zdecydowanie jest cena i dostępność. Jeśli ktoś lubi pomadki nawilżające i świecące to proszę bardzo, ale ja wolę inne wykończenie i efekt.

Szminkę kupiłam w biedronce. Wybrałam kolor 5, który jest pięknym metalicznym odcieniem takiego różu i czerwieni. Kolor jest piękny, pigmentacja jest bardzo dobra. Jednak trwałość nie jest zbyt dobra, Na moich ustach wytrzymuje średnio ok 2 h. Do tego opakowanie również nie powala.

Kupiłam tą pomadkę dość dawno temu, szukałam wtedy jakiejś pomadki typowo na imprezę w odcieniu intensywnej czerwieni i tak właśnie wpadła w moje ręce. Mam ją w odcieniu 19. Ma bardzo ładny kolor, intensywny, wykończenie jest kremowo-satynowe, nie wysusza ust a to jest duża zaleta, bardzo ładnie pachnie. Nie należy jednak do najtrwalszych więc jak się na nią decyduję muszę zabierać ją ze sobą żeby mieć możliwość poprawki w ciągu dnia. Jest w bardzo dobrej cenie i jest też wydajna.

Szminka ma bardzo fajna konsystencję. Jest kremowa i daje satynowe wykończenie ale na tym się kończy. Trwałość jest prawie żadna, mam wrażenie że znika nawet podczas mówienia. Gama kolorystyczna bardzo fajna.

...lubiłam, gdyż odcień, którego używałam jakieś 6 lat temu jest już niestety niedostępny. Miała przyjemny zapach zielonej herbaty, satynowo kremowe wykończenie i nie wysuszała ust. Do tego kosztowała grosze, więc miło było jej używać. Opakowanie nieco tandetne, ale nie ma czego oczekiwać, bo takiej cenie. Jakość, dla mnie na plus, chociaż nie była super trwała - mi to jednak nie przeszkadzało...

Moją uwagę przykuło eleganckie opakowanie, a że cena pomadki przyzwoita skusiłam się. Szału może nie ma ale jest w porządku. Seria oferuje całkiem bogatą gamę kolorystyczną - myślę, że każdy by coś sobie wybrał. Ma przyjemną konsystencję, łatwo najada się na usta. Ładnie je pokrywa. Dla mnie jest ważne to, że nie wysusza ust. Pomadka nie rozmazuje się, dość długo się utrzymuje. Jakość adekwatna do ceny.