Sonia Rykiel L'Eau EDP 

Kupione całkiem przypadkiem - nawet nie tyle kupione, bo dostałem je w promocji w superpharm za 1 grosz przy zakupie innych perfum. Gdyby nie była promocja to raczej bym się na nie nie pokusił... Chociaż...? :) Kto wie! Moim zdaniem te perfumy są zdecydowanie uniseks. Świeże, baaardzo cytrusowe i z trochę ostrzejszą nutą - pachnie pieprzem, ale pieprzu tam w składzie nie widzę, więc stawiam na nutę piżma i cydru. Podobają mi się - użyte jak dotąd kilka razy, kojarzą mi się z podkręconą, ostrzejszą wersją CK One. Bardzo, bardzo trwałe, wytrzymują spokojnie 9 godzin, projekcja bardzo duża. Zapach faktycznie jakby sportowy, przez to lubię go trochę mniej, ale na upalne lato będzie jak znalazł... :) Używam tego produktu od: 1 tydzień Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie 50 ml

Po pierwsze wieje nudą. Niby ładnie, niby brzydko, tak nie wiadomo jak, ale z pewnością nieciekawie. Momentami czuję odświeżacz powietrza, może nie taki pierwszy lepszy, ale jednak. Pod koniec robi się "czysty", może czuję białe kwiaty? Perfumy są bardzo delikatne, szybko wietrzeją, co już je dyskwalifikuje w moich oczach. Daję dwie gwiazdki, bo nie jest to odstraszający śmierdziel, ale w zasadzie nic mnie do nich nie przekonuje. Są takie nijakie. Na plus ładny niebieski kolor wody. Używam tego produktu od: tydzień Ilość zużytych opakowań: miniatura

Bardzo ładny świeżak :ehem: Rozpoczyna się nutami mandarynki i innych cytrusów, ani trochę nie przypominających odświeżacza do toalety ;) Później są delikatne kwiaty wśród których dominuje konwalia, bardzo trwały, nie przeszkadza, idealny na co dzień. Buteleczka fajna Używam tego produktu od:kilku dni Ilość zużytych opakowań:próbka

Wypróbowałam dwa czy trzy razy jak jeszcze były dostępne w polskich perfumeriach, i powiem tyle, że nie przekonały mnie do siebie. Zapach z gatunku nieinwazyjnych, letnich, do sukienek, ale jakiś taki przy tym wszystkim mdławy, nijaki i wkurzający. Nie wiem w sumie dlaczego, bo bardzo lubię konwalie, w Sonii są one wyczuwalne a mimo to jakoś mi nie podchodzą. Faktycznie mają w sobie coś z pachnideł dla "sportsmenek" ;) A ze mnie żadna sportsemnka. Używam tego produktu od: 2000 albo i wcześniej Ilość zużytych opakowań: test

O Matko! Co to takiego? Dawno nie spotkalam tam wstrętnie sztucznego zapachu. Przypomina mi on śmierdzący klej z nalepek dla dzieci (które kiedyś kolekcjonowałam). Miały być cytrusiki i lekkość, a jest klej z innymi sztucznościami pomieszany z czymś słodkim. paskuda. Używam tego produktu od: mam miniature;/ Ilość zużytych opakowań:

Nie zgadzam się z opisem zapachu we fragmencie, który oznajmia, iż LEau to zapach cytrusowy... Gdzie tam cytrusy, ja ich za Chiny w LSR nie czuję. Dla mnie jest to niesamowicie delikatny (nie pod względem siły ale typu), mega dziewczęcy i "niewinny" zapach. Wybitnie KWIATOWY a nie owocowy (a już z pewnością nie na grejfrutową/cytrynową nutę). Do tego jest niesamowity przez przebijającą wszystkie inne nutki bosską konwalię. Prześliczny jak letni, dziewiczy brzask świeżo zbudzonego do życia dnia. Oprócz dominującej konwalijki (rzadkość wśród perfum) czuję także cedr, który nadaję perfumom owej wspomnianej wcześniej "niebieskości". Według mojego nosa LSR to raczej słodkość delikatnie przełamana nieco bardziej skomplikowanym akordem drzewnym. Nie za bardzo kojarzą mi się sportowo. Raczej widzę je na bardzo kobiecej dziewczynie w dopasowanej sukience w drobne kwiatuszki, (z długimi i splątanymi od wiatru włosami także się zgodzę), romantyzm, niewyuzdana zmysłowość, niewinność. Jest uroczo i słodko ale pod skórą zapachu wibruje cała gama niepokoju i elektryzującego napięcia. Myslę, że spiszą się wręcz idealnie w ciepłe miesiące roku, raczej na dzień niż na wieczór. Jak większość perfum Sonii i te odznaczają się oryginalnością i nie oklepaną urodą. Edycja: Przepraszam. Krótko po napisaniu powyższego stały mi się nie do zniesienia. Mam dość umydlonych konwalijek. Używam tego produktu od: 2001 Ilość zużytych opakowań: 1

Zgadzam się, że LEau de Sonia Rykiel to propozycja dosyć nietuzinkowa. Według mnie pachnie jak... niebieski kolor mógłby pachnieć. Wyczuwam kilka nutek owoców (gejfrut, jakaś porzeczka) i fajnie ujęty cedr (to on jest sprawca "niebieskich" skojarzeń). Lekki, wiośniano-letni, wesoły i beztroski. Pachniałam nimi lata temu i moje skojarzenia z cielęcymi latami nie są tu od rzeczy! ;) Idealne dla osób poszukujących nie-ulepkowatych i jednoczesnie niezbyt przecukrowanych woni, LEau ma w sobie odrobinę zalotności i dziewczęcości, ale jest to dziewczęcość usportowiona, zaznajomiona z wiatrem i pędem wiatru we włosach. Używam tego produktu od: a bo ja wiem? 1999? Ilość zużytych opakowań: 1

Dla mnie wyjątkowe. Zapach, którego się nie zapomina i do którego mam ogromny sentyment. Słodki ale nie duszący. I bardzo, bardzo trwały.... Perfumy te nie są zbyt popularne i dobrze. O ile mi wiadomo zostały wycofane ze sprzedaży sklepowej, na szczęście jest jeszcze Allegro :-) Używam tego produktu od: 5 lat Ilość zużytych opakowań: 3

Kojarzy mi się nierozłącznie z moją znajomą, charakterną dziewczyną, na której ta zwyczajna z pozoru woda pachniała niesamowicie, która miała takiego "pałera" że nie potrzebowała w zasadzie perfumiarskich dopalaczy (pięknemu nawet w worku..). Są to perfumy na dzień, raczej sportowe ale też nie do końca, cytrusowe z nutą jagód jałowca (może to ten cyprys?), jednocześnie dosłodzone. Zapach ten typologicznie przypomina LEau par Kenzo, nie wiem czy guma do włosów Schwarzkopf w puszce nie pachnie podbnie, takie mam skojarzenia. Podoba mi się nawet. Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań: testy

Dlaczego takie złe recenzje ? To świetny, dość lekki, ale nie cytrusowy zapach świetny na co dzień. Zgadzam się, dosyć charakterystyczny i zdecydownie może się nie podobać. Jest delikatnie słodki, ale przy tym ma w sobie coś odświeżającego. Na mnie wrażenie zrobił dość duże, uważam go za jeden z bardziej charakterystycznych zapachów,taki, które się pamięta.Poza tym zawsze interesowały mnie zapachy mało popularne w Polsce, co zresztą widać po ilości opinii. Mam na półce z ulubionymi wodami, ale nie używam codziennie - może się znudzić. Używam tego produktu od: 3 lat Ilość zużytych opakowań: w trakcie używania 100 ml butelka

Kiedyś miałam przyjemność zostać odbarowaną tymi perfumami, niestety wcale, a wcale nie przypadł mi do gustu. Jest taki bezpłciowy, nijaki, wszystkie nutki szybciutko się ulatniają, te, które może mogłyby zrobić z tej perfumy naprawdę COŚ, ale niestety pozostaje jedynie lepka słodycz, taka jednowymiarowa...i trwa i trwa, bardzo trwałe diabelstwo, ale cóż z tego, kiedy zapach nienajlepszy. A szkoda, bo pomarańczona i różana Sonia są bardzo ładne, oryginalne:)

No to go ocenię, chociaż nie zwykłam tego robić w przypadku "nie moich" zapachów. Zapach cytrusowy, sportowy, świeży, ma coś z wody kolońskiej i trochę kojarzy mi sie z zapachami typu uniseks. Woda dla nastolatek, woda świetna na lato - ale nie dla mnie.