Asoa Serum dla koneserów 

Serum bardziej przypomina krem niż jakiekolwiek serum. Szkoda, bo marka ma wiele bardzo przyjemnych produktów, które są warte wypróbowania. Ja stosowałam je bardziej jako zamiennik kremu, ale i przy tym szału nie było. Równie dobrze mogłabym nakładać coś niskopółkowego, a i tak nie byłoby znacznej różnicy

Kupiłam zachęcona informacjami producenta. Lekki krem, szybko się wchłania, idealny pod makijaż, można stosować z olejkiem. Rzeczywistość: Koszmarny tłuścioch niczym krem Nivea, nie wchłania się, zostawia bardzo tłusty film na twarzy, na którym nawet nie da się rozprowadzić podkładu. O utrzymaniu, nie wspominam. Krem zużyłam do rąk i stóp, nawet tam nie wchłaniał się szybko. Obietnice producenta kompletnie rozmijają się z rzeczywistością. Niestety, nie polecam. Chyba że do skrajnie wysuszonej skóry, ale skoro krem nawet na stopach się nie wchłaniał to nie jestem przekonana czy istnieje twarz bardziej sucha od mojej pięty :) Gwiazdeczka za naturalny skład.

Produkt dostałam w prezencie od samego producenta :) Niestety nie jest on do końca dla mnie. Moja cera: nadmiernie przetłuszczająca się i to jest główny problem, który prowadzi do przesuszenia i masy zaskórników, ciężko z tym się zmagać (problemy hormonalne, póki nie biorę hormonów, walczę z wiatrakami... kosmetyki niewiele mi pomagają). Ale staram się :) Serum-krem jest bardzo tłuste, nie wchłania się, skóra po nim się świeci - zdecydowanie dla bardzo suchych i odwodnionych cer. Myślałam, że może na noc będzie ok, no i używam, ale mnie nie zachwyca. Cera po użyciu nie jest jakoś specjalnie nawilżona, rano zmywam jeszcze warstwę tłustego filmu. I właśnie tutaj dostrzegam plus, ci skóra nie traci wody, jednak nie jest głęboko nawilżona. Krem ma przyjazny dla mojej skóry skład - nie zapycha mnie. Krem jest wydajny i z tego co widzę, nie aż taki drogi na stronach internetowych. Niestety opis rozmija się z działaniem.

Uhm. Producent podaje, że to lekki krem, który bardzo szybko się wchłania, dlatego wpadł do mojego koszyka. No i niestety, ani on lekki, ani szybko się wchłania. Miał być idealny pod makijaż...może zimowy? Lubię naturalne kosmetyki, lubię testować nowe, no ale ciężko o fajny, polski krem. Większość jest ciężka, tłusta i zapychająca. Znam kilka wyjątków, ale Asoa do nich nie należy. Jeśli interesują Was kosmetyki naturalne, a Wasza cera jest kapryśna, polecam zerknąć na Lush Botanicals (droga opcja) lub genialne musy do twarzy Kozmetics (tańsza alternatywa). Nie zrozumcie mnie źle. Krem nie jest tragiczny, ale dla raczej dla skrajnie suchych cer. Jest bardzo tłusty, twarz po nim mocno się świeci, pozostawia tłusty film, który nie wchłania się do końca. Na pewno nie zostanie moim codziennym kremem, raczej okazjonalnym. Dodam, że moja wizja serum, a wizja producenta, zdecydowanie się rozmijają. Cena nie jest wysoka, coś około 38 zł, więc polecam spróbować (szczególnie cerom suchym, ewentualnie normalnym). Dałabym 3*, ale producent kompletnie popłynął przy opisie i niestety niepotrzebnie kupiłam produkt, który według mnie nie wchłania się szybko, nie nadaje się pod makijaż i nie jest lekki :( Edit: Serum dla koneserów zużyłam do rąk i nawet do rąk jest tłuścioszkiem.