Estee Lauder Pure Color Envy, Liquid Paint-On Liquid Lip Color Kryjąca pomadka do ust

oceniam kolor czerwony, matowy Szminka wyglada pieknie, ma super kolor ktory pasuje wielu osobom. Mozna sie bardzo precyzyjnie pomalowac bez poprawek. Niby jest to matte ale to nie jest taki tepy (teraz modny). Nie wyglada sucho, ladnie sie trzyma. Wlasnie kupilam sobie inny kolor i chyba bede je kolekcjonowac :)

Miałam dylemat pomiędzy zakupem wersji płynnej a klasycznej, mojego ulubionego odcienia od Estee - Rebellious Rose. Mój wybór padł na tę wersję produktu, jako, że bardzo lubię efekt "bitten lips". Opakowanie jest eleganckie, ma klasyczny dla marki odcień niebieskiego i wytłoczone napisy. Jest solidne i nie ściera się, nawet będąc w torebce, czy kosmetyczce. Pomadka ma świetny pigment i krycie - jedna warstwa zapewnia przepiękną głębię koloru. Zastyga szybko, jednocześnie jest to formuła niewysuszająca ust. Ma świetną trwałość - szminka wytrzyma naprawdę wiele - od picia, przez zjedzenie lunchu i obiadu. W ciągu dnia wystarczy mi jedna, max dwie poprawki. "Zjada" i ściera się bardzo naturalnie, zostawiając odrobinę pigmentu na ustach. Spokojnie można na nią nałożyć błyszczyk lub balsam i nie będzie się ważyć. Jak dotąd jest to moja ulubiona wersja matowych szminek i ulubionego koloru, do którego wrócę nie raz.

Nie jestem fanką typowych matowych szminek w płynie ponieważ w zdecydowanej większości wyglądają źle na moich lekko suchych dojrzałych ustach (co gorsza bez wypełniaczy) dając wygląd koszmarnej rodzynki umalowanej farbą plakatową. Ta pomadka zdecydowanie pod tym względem wyróżnia się na plus spośród wielu wielu innych. W zasadzie mogę powiedzieć że ją bardzo polubiłam z przyczyn o których zaraz napiszę. Pomadka jest lekka, jak to się mówi cieniutka, jakby lekko piankowa, bardzo przypomina w konzystencji szminki Jeffrey star lub Huda ew semilac ale po zaschnięciu jest mniej tępa jakby bardziej elastyczna, nie tworzy skorupki tylko stapia się z ustami. Nie jest jednak wodnista. Błyskawicznie zastyga. Nie lepi się. Jest praktycznie niewyczuwalna. Nałożona bardzo cienką warstwą lub wręcz wtarta delikatnie daje efekt tintu, tatuażu. Przy tej technice nic się nie waży na ustach. Zjada się równomiernie i nie straszy. Nie pęka, nie kruszy się. Trochę podobna jest do szminki Ysl ale nie jest taka wodnista. . Efekt na ustach jest świetny, taki jak lubię perfekcyjny. Usta są matowe, wyrysowane ale nie suche. Trwałość dobra ale nie jest to mur beton co akurat dla mnie jest zdecydowanie zaletą. Zdecydowanie nie jest to 8 godzin. Zakupiłam przez internet w perfumerii w rewelacyjnym zestawie z pomadką i kredką. Posiadam wersję matową kolor 101 Naked Ambition. Jest to nude chłodny beżoróż w zimnym lekko sinym odcieniu. Ja ocieplam go lekko odrobiną pomadki wklepanej palcem lub nakładam bardzo cieniutką warstewką. Ogólnie super. Dość duża gama korystyczna oraz bardzo atrakcyjne cenowo i wizualnie zestawy świąteczne.