Essence Glow Like a Mermaid, Highlighter Rozświetlacz do twarzy

Syreni rozświetlacz Essence nie jest może szczytem moich makijażowych marzeń, ale lubię go stosować zamiennie z innymi tego typu kosmetykami. Początkowo obawiałam się tak radykalnego połączenia kolorów, ale niepotrzebnie. Ładnie stapiają się ze sobą na skórze, dając efekt trójwymiarowego, lustrzanego wykończenia. Nie "daje po oczach" brokatem. Nie potrafię stwierdzić, czy wpada bardziej w chłodny, czy ciepły odcień - to zależy od oświetlenia. Jest trwały, wydajny, nie osypuje się, łatwo go dawkować. Opakowanie pozostawia wiele do życzenia, ale cóż, cena także nie jest na szczęście powalająca.

Zwracałam uwagę na ten produkt od dłuższego czasu, aż wreszcie kupiłam na wyprzedaży. Ma swoje zalety, ma wady, ale się lubimy i chyba jedyne czego żałuję, to że tak długo zwlekałam z zakupem. Chyba była to obawa przed tęczą na twarzy, zupełnie niesłuszna. Kosmetyk nakładam pędzlem wachlarzowym, efekt jest subtelny, ale zauważalny. Dla zabawy wyprobowałam kolory na dłoni - wszystkie mają odcień w kierunku złotego, nawet turkusowy ma złote podbicie. Najbardziej urzekł mnie fioletowy - sam byłby absurdalny, tutaj ociepla nieco złoto do różu. Odcień pięknie opalizujący, nieoczywisty, złotawy. Pięknie się miesza, zresztą pigmenty roztarte na skórze, nawet osobno, nie różnią się od siebie aż tak znacząco.

Rozświetlacz kupiony w Kauflandzie za 15 złotych. Oczywiście skusiły mnie piękne "syrenie" kolory. Oraz niska cena. Po nałożeniu na policzki nie widać go tak jakbym tego chciała. Trzeba naprawdę dużo nałożyć żeby uzyskać zadowalajacy efekt. Poza tym opakowanie w porządku, cena też, ładnie się świeci tylko za słabo jak dla mnie. Trzyma się ładnie , dlatego moja ocena jest to 3/5.

Przyciagnelo mnie do niego opakowanie - krzykliwe kolory pasowaly do cudownej, letniej pogody, i postanowilam sprobowac. I probwalam, probowalam, ale ile mozna... Nie udalo mi sie nim uzyskac zadowalajacego efektu. Wiedzialam, ze nie ma ryzyka, ze zywe zielenie i pomarncze widoczne na rozswietlaczu wymaluja takie neonowe barwy na naszej twarzy. Nie moge jednak zaprzeczyc, ze WIDAC niestety sztuczna poswiate. Barwy nie blenduja sie ze soba podczas nakladania na pedzel, w efekcie czego dostrzegalam na twarzy lekka poswiate w odcieniu np. fioletu. Lekka, ale jednak. To nie byl efekt, ktory chcialam osiagnac. Efekt rozswietlenia to po prostu drobno zmielone drobinki brokatu - nie lubie tego, wygladaly sztucznie. Podsumowujac, nie spodziewalam sie czegos nadzwyczajnego, ale kosmetyki Essence juz niejednokrotnie pozytywnie mnie zaskoczyly. Ten produkt niestety mi nie przypasowal.

Kupiłam ten produkt oczywiście za to wspaniałe, kolorowe tłoczenie. Wygląda bajecznie i czułam, że to będzie kosmetyk, który po prostu będzie mi poprawiał humor samym swoim wyglądem. I tak jest. Mam mieszane odczucia, tylko do jednej kwestii. O ile faktycznie wygląda super, nakłada się na policzki ok, wygląda subtelnie, aczkolwiek widocznie - jest to bardzo ładne rozświetlenie.... to niestety, mam jeden moment, którego nie lubię - a mianowicie, produkt strasznie pachnie. Jest to bardzo chemiczny, mocno wyczuwalny zapach. Nakładam coś, co wygląda jak najpiękniejszy tort, a pachnie ohydnie. Codziennie mam ten moment zawodu. Ale jakby nie patrzeć, produkt kosztował 15zł, w swojej głównej funkcji spisuje się dobrze, jestem zadowolona z efektu i trwałości na policzkach, więc pozostaje mi go skończyć i kupić coś, co ładniej pachnie ;)

W drogerii zachwyciło mnie opakowanie i struktura tego rozświetlacza oraz niska cena. Faktura wygląda jak małe muszelki, które są kolory i wyglądają bardzo słodko. Z łatwością się nakłada na pędzel i zauważyłam, że nakłada się go dosyć sporo. Jednakże efekt na twarzy nie jest mocny, daje lekki efekt rozświetlenia co dla osób początkujących z rozświetlaczami będzie dobrym rozwiązaniem bo nie można sobie zrobić nim krzywdy. U mnie ten efekt rozświetlenia jest taki srebrny. I jak na taki tani produkt efekt rozświetlenia utrzymuje się długo.

Produkt kupiłam pod wpływem impulsu, spodobała mi się faktura. Nie jestem zawiedziona, rozświetlacz zapewnia głównie złoty blask, ale nie wygląda to tandetnie, wręcz przeciwnie. Zapowiada się na bardzo wydajny, jedno machnięcie pędzla u szczytu kości policzkowych i efekt gwarantowany.