Jestem mamą dwójki maluchów. Bardzo ważne jest dla mnie zabezpieczenie ich delikatnej skóry, nie tylko przed słońcem, ale także wiatrem i mrozem. Zdecydowałam się na propozycję od MomMe, głównie ze względu na wiele pozytywnych opinii.
Nad opakowaniem nie ma się co rozwodzić. Jest w porządku. Zawiera 50 ml produktu. Grafika jest urocza, a napisy czytelne. Plastik biały, nie widać zużycia, ale w tubkach to akurat nie jest mi potrzebne. Opakowanie jest wytrzymałe, zatyczka też niczego sobie. Na klik, więc dozowanie jest bardzo wygodne. Dość ciężko wycisnąć krem z opakowania, przy tej gęstej konsystencji wolałabym chyba większy otwór dozujący. Ale ogólnie jest nieźle, spełnia swoją rolę.
No właśnie, ta konsystencja jest bardzo, ale to bardzo gęsta. Na tyle, że aż się zastanawiałam, czy akurat mój produkt nie jest zepsuty. Na początku nie jest go łatwo rozprowadzić na skórze, dopiero po chwili, pod wpływem ciepła rąk się rozpuszcza i wtedy już gładko sunie. Zanim to sie jednak stanie, produkt lubi z rąk spadać. Ogólnie aplikacja nie jest łatwa, szczególnie na uciekającym bobasie. Zapach dziwny. Nie podoba mi się, jest taki nijaki, trochę jak wazelina. Nie jest jednak trwały i szybko się ulatnia. Krem dość mocno się błyszczy, ale tego nie zaliczam do minusów, taka właściwość tego typu produktów. Pozostawia ochronną, tłustawą warstewkę, trochę się lepi. Zmywanie, pomimo tej tłustości na szczęście nie jest problematyczne. Jest dość wydajny, nie trzeba nakładać go dużo. Dostępność w porządku, widziałam go w wielu miejscach online, ja akurat kupiłam stacjonarnie w Hebe. Skład zasługuje na dużą pochwałę. Przede wszystkim nie zawiera wody, to bylo dla mnie najważniejsze kryterium podczas wyboru kremu ochronnego.
Co do działania żadnych negatywnych uwag nie mam. Robi to, co zaplanował dla niego producent i czego ja oczekiwałam. Używałam oczywiście na mojej dwójce maluchów, prawie 3 latku i noworodku. Nie unikaliśmy spacerów w wietrzną i mroźną pogodę, więc przetestowaliśmy go w trudnych warunkach. Świetnie te moje małe buźki zabezpieczał. Zapobiegał zaczerwienieniu oraz przesuszeniu. Jest przebadany dermatologicznie i alergologiczne, z udziałem osób z alergicznymi chorobami skóry. I rzeczywiscie nam żadnej krzywdy nie zrobił. Nie podrażnił, nie uczulił, nie zapchał. Na następny sezon jesienno-zimowy poszukam jednak czegoś innego, bo ta konsystencja jest dla mnie zbyt problematyczna.
Zalety:
- świetnie chroni delikatną skórę dziecka przed wiatrem i mrozem
- nie zapycha, nie podrażnia
- wydajny
- skład, bezpieczny i przede wszystkim nie zawiera wody
Wady:
- bardzo gęsta konsystencja, niełatwo go rozprowadzić na skórze
- bardzo trudno wycisnąć produkt z tubki
- zapach