Lily Lolo Pressed Blush Prasowany róż mineralny

Róż kupiłam jako dopełnienie poszukiwań nowych mineralnych kosmetyków, zachwycona podkładem sypkim tej marki. Opakowanie jest bardzo solidne, idealne w wielkości, poręczne, z praktycznym lusterkiem. Trafia w moją estetykę. Sam kosmetyk jest przyjemnie kremowy, minimalna ilość daje bardzo zadowalający efekt, więc jego wydajność jest ogromna. Po analizie dziesiątek zdjęć z kolorami, zdecydowałam się na odcień burst your bubble - wydawało mi się, że będzie to neutralny, zgadzony róż. Tak też wygląda w opakowaniu. Niestety, na mojej beżowo różowej twarzy był zupełnie pomarańczowy. Nie wiem czy na tyle oksydował, czy rzeczywiście to taki kolor. Szkoda. Może kiedyś skuszę się na inny odcień. Edit 15.10.2023 Skusiłam się na odcień tickled pink i to był bardzo dobry ruch. Róż nie oksyduje, nie ściera się. Odcień jest faktycznie bardzo delikatny, rozświetlający i świeży. Bardzo prawdopodobne, że jeszcze kiedyś kupię inny, różowy

Mam ten róż w kolorze Just Peachy - brzoskwiniowy odcień, moim zdaniem, idealnie podkreślający ciepłą karnację i ciemne włosy. Róż jest bardzo dobrze napigmentowany, należ uważać, aby nie nabrać go za dużo. Bardzo łatwo się rozciera, nie robi plam. W opakowaniu może wydawać się że zawiera drobinki, ale na skórze jest satynowy. To wykończenie jest bardzo ładne, nie wygląda za sucho ani nie ma chamskich drobin. Róż też jest bardzo trwały, wytrzymuje na policzkach od momentu nałożenia do zmycia, nie znika, nie ściera się. Jestem bardzo zadowolona z zakupu tego kosmetyku. Szukałam czegoś o dobrym, naturalnym składzie ale w formie prasowanej a nie sypkiej i wybór tego różu był trafem w dziesiątkę. Opakowanie jest bardzo solidne, wykonane z porządnego plastiku, na pewno nie rozleci się po miesiącu używania. Ponadto ma lusterko a opakowanie jest malutkie i zgrabne, więc można zabrać je ze sobą, wszędzie się zmieści.

Mój kolor to tickled pink I jest bardzo jaśniutki nawet na mojej bladej twarzy, daje więcej srebrnego chłodnego błysku niż koloru na policzkach. Jak dla mnie lepiej sprawdza się jako rozświetlacz. Ma bardzo przyjemna konsystencję nie jest suchy i bardzo dobrze się rozprowadza jest trwały i nie wyciera sie, ale jak dla mnie to raczej rozświetlacz.

To idealny produkt dla mnie, gdyż nie potrafię obchodzić się z mineralnymi różami sypkimi (zawsze wychodzą mi różowe placki zamiast ładnie pomalowanych policzków). Nakłada się równo i łatwo jest budować kolor dodając kolejne warstwy. Dobrze nakłada się palcami, pędzlem do różu, jak i gąbeczką typu beauty blender. Kolorki są cudne - just peachy to fajny brzoskwiniowy, delikatny kolor, a moim hitem jest coming up roses - lekko brudny zgaszony róż.