Bioline Mydło Aleppo 25% oleju laurowego do skóry tłustej 

Mydełko aleppo kupilam zachęcona pozytywnymi opiniami. Po otwarciu mamy bardzo dużą kostkę, która najlepiej podzielić na mniejsze kawałki dla wygody używania. Mydełko ładnie oczyszcza skóre po całym dniu z makijażu i innych zanieczyszczeń. Ma dosyć intensywny, naturalny zapach. Jak dla mnie przyjemny. Ładnie się pieni i już po chwili można pianą pokryć cała buzię. Dzięki aleppo można pozbyć się zanieczyszczeń w chwilę. Należy omijać okolice oczu, bo szczypie. Po użyciu mydełka buzia jest miekka, gładka, mam uczucie dokładnego oczyszczenia. Niestety nie zauważyłam efektów takich jak redukcja zaskórników, jednak tak i tak jestem zadowolona z efektów.

Pierwsze takie mydło, którego miałam okazję używać. Ma ultra-krótką listę składników (bazuje na oliwie z oliwek oraz oleju laurowym), bez dodatku kompozycji zapachowej ani substancji myjących. Mimo braku tych drugich pieni się całkiem dobrze. Kostka waży 200g, jest więc dużo większa niż zwykłe mydła, a także wydajniejsza. U mnie w domu przy intensywnym używaniu przez 2 osoby wystarczyła na ok. 3 miesiące. Z drugiej strony, ze względu na wielkość kostki i ostre krawędzie, na początku jest nieco niewygodna w użyciu. Ma kolor burobrązowy, w miarę zużywania się wierzchniej warstwy odsłania się środek w kolorze zielonym, co podobno wskazuje na to, że mydło jest oryginalne i wykonane tradycyjnymi metodami. Mydło jest delikatne dla skóry podrażnionej, zaczerwienionej, z delikatnymi zadrapaniami etc. , a wręcz mam wrażenie, że przyspiesza gojenie. Przy cerze tłustej oraz mieszanej nadaje się do mycia twarzy i nie powoduje wysuszania ani nadmiernego wydzielania sebum. Nie jest jednak cudownym lekarstwem na wszystko, bo mąż próbował go używac na skórę głowy pod kątem redukcji łupieżu i efektów nie było żadnych ;) ani pozytywnych ani negatywnych; tak po prostu do mycia skóry głowy jest ok. Szkoda, że kostkę dostajemy zapakowaną w folię. Po to kupujemy mydła w kostce zamiast żeli pod prysznic, żeby ograniczyć zużycie plastiku, więc prosty kartonik z makulatury zamiast folii byłby dla nas lepszym rozwiązaniem. Mimo to oboje byliśmy zadowoleni z efektów i pewnie za jakiś czas sięgniemy po nie ponownie, może wypróbujemy też inną zawartość oleju laurowego.

Mydło Aleppo Bioline kupiłam pod wpływem wielu pozytywnych recenzji na blogach. Miał być to cudowny, naturalny środek na problemy skórne. Jest to 200 g kostka mydła ręcznie wyrabianego w kolorze brązowym. Zapach nie jest zbyt przyjemny, ale absolutnie nie podrażnia. Jest do wytrzymania ;) Mydło jest bardzo twarde i jeżeli chcemy odciąć kawałek do użytku to musimy użyć noża ;P Jest to po prostu cecha produktu, której nie oceniam pozytywnie ani negatywnie. ;) Najistotniejsze jest jednak działanie. Moja cera zmaga się z pojedynczymi wypryskami i wągrami. Po regularnym używaniu tego mydła nie zauważyłam żadnej poprawy. Niestety mydło przesuszyło mi skórę. Być może dobrałam zbyt wysokie stężenie oleju laurowego, być może taka pielęgnacja nie jest dla mnie. Uważam, że kostka mogłaby być mniejsza np, 100g , albo mała kostka 50g, gdyż zużycie 200g produktu to prawdziwe wyzwanie, które zajmie wieki :P Mydło jest bardzo bardzo wydajne. Minimalnie się pieni i potrzeba niewiele produktu, aby umyć twarz. :)