Karl Lagerfeld The Karl Lagerfeld + ModelCo, Lip Lights Gloss Błyszczyk do ust

Posiadam dwa odcienie: Ramatuelle i St.Tropez Sunset. Mają przepiękne, intensywne kolory. Jak każdy błyszczyk trochę się odbijają ale i tak wyglądają przepięknie na ustach! Powiększają optycznie usta. Dodatkową zaletą jest podświetlona zakrętka z aplikatorem oraz lusterko na opakowaniu!

Posiadam dwa kolory błyszczyka, zakupione w tkmaxie, w cenie regularnej raczej nie kupiłabym tego błyszczyka ale ponad 20 zł na pewno warte jest to cacko. Po pierwsze super marka, super wyglada opakowanie, mamy super małe lustereczko które zawsze na pewno się przyda, ponadto otwierając błyszczyk włącza się latarka i w każdych warunkach jest możliwe pomalowanie ust i przedewszystkim super błyszczyk wygląda na ustach, mam dwa kolory: przeźroczysty oraz kolor rumbę, obydwa są świetne, obydwa kolory posiadają malutkie pigmenty brokatu i bardzo ładnie to wyglada, błyszczyk optycznie powiększa usta, przezroczysty daje super efekt ja uwielbiam przeźroczyste pomadki a drugi kolorowy który mam nadaje delikatny kolor ustom i to też super wyglada, jest to taki inny kolor, z tego z wiem jest jeszcze jeden kolor tych błyszczyków dostępny ale ja nie natrafiłam, mam nadzieje że się uda i też będę mogła przetestować.

Daje bardzo ładny połysk, pięknie odbija światło zachowuje sie troche jak błyszczyki od Fenty jedynie co to ma więcej drobinek. Pieknie podkresla usta i je optycznie powiększa. Bardzo ciekawe nietypowe opakowanie z postacia Karla,a na boku jest lusterko, fajny gadżet dla fanów kosmetyków

Na samym początku rzuca się charakterystyczne opakowanie, po boku znajduje się lusterko. Ciekawą rzeczą jest to,że kiedy otworzycie błyszczyk zapala się latarka ????. Co do samego produktu,to mogę go bardzo polecić,błyszczyk ładnie się mieni,jest nawilżający oraz nie klei się.

Opakowanie tego błyszczyku jest fenomenalne. Przemyślany tu jest każdy, nawet najmniejszy szczegół. Mamy podświetlenie, lusterko i bajerancką nakrętkę. Jestem zachwycona kunsztem samej szaty graficznej. Sam produkt też mi odpowiada. Może mógłby trochę bardziej lśnić na ustach. Ale poza tym nie mam uwag. Bardzo dobrze nawilża usta. Lepiej niż nie jeden balsam. Ja posiadam kolor Rumba. Jest to jasny, naturalny róż, jednak na ustach nadaje delikatne zabarwienie. W zasadzie jest półprzezroczysty. Dla zwolenniczek naturalnego looku nada się sam. Ja najczęściej nakładam go jako top na jakąś kolorową pomadkę. Ale jak się gdzieś spieszę, to i też solo. Przyjemnie pachnie, takimi owocowymi cukierkami. Kupiłam go w TK Maxx po przystępnej cenie, bo tylko 20zł. Pewnie regularnej ceny bym za niego nie dała. Produkt jest mega wydajny. Potrzeba chyba ze 3 lat, żeby go zużyć. Podczas posiłku schodzi całkowicie z ust. Ale w końcu to błyszczyk, a nie szminka, więc ma do tego prawo.

Do zakupienia tego błyszczyku zachęciła mnie niegdyś promocja w Douglas, 49 zł było i tak dla mnie dość wysoką ceną jak na błyszczyk, ale pokładałam w nim wielkie nadzieje. Przede wszystkim opakowanie-chyba najbardziej gadżeciarskie i przyciągające uwagę wśród wszystkich kosmetyków na rynku. Podobizna projektanta na górze, lustereczko na boku (które nie do końca pomaga w nakładaniu produktu, jest po prostu lusterkiem dla szpanu i ewentualnie do sprawdzenia stanu swoich ust, kiedy jesteśmy w drodze) no i latarka, która uruchamia się automatycznie po otwarciu produktu. Producent prawdopodobnie przygotował błyszczyk do używania go nawet w czasach klęski żywiołowej. Pytanie, czy na normalne warunki jest to tak niezwykle potrzebne? O lusterku pisałam już wcześniej, latarka ma dość ostre, jasne światło, które mi osobiście przeszkadza, ale staram się nie zwracać na nie uwagi. Sama niezwykła "głowa" błyszczyka jest poręczna i niecodzienny kształt nie przeszkadza, a wręcz jest chyba najwygodniejszym aplikatorem przez to, jak trzyma się w ręce. Natomiast aplikacja produktu jest dość kiepska, żeby uzyskać jednolity kolor potrzeba kilku warstw, a te często lubią odznaczać się na zębach, po jednej warstwie są nieestetyczne prześwity. Konsystencja jest bardzo dobra, nie klei się jak tanie błyszczyki, drobinki pięknie się mienią. Co do samego koloru-niestety tu zawód, bo bardzo ciężko mówić o trwałości, której tak naprawdę nie ma. To raczej więcej niż oczywiste, że tego typu błyszczyk przy jedzeniu się zetrze, jednak nawet kiedy się nie je, błyszczyk blednie, ginie gdzieś kolor i intensywność, trzeba go poprawiać. Kolor Pampelonne jest nieoczywistą czerwienią, z którą się jeszcze nigdy nie spotkałam. Jest odrobinę przełamana pomarańczem, a ja lubię dość niespotykane kolory i przy okazji gadżeciarskie rzeczy. Czy kupiłabym drugi? Za normalną cenę-nie. Za 49 zł-też strata pieniędzy. Wiem, że kiedyś były w TK-Maxx za 20 zł i to jest jak najbardziej odpowiednia cena za taki produkt.

Błyszczyk posiadam w kilku kolorach. Ale mój ulubiony to zdecydowanie St. Tropez Sunset. Jest mega naturalny. Konsystencja kremowa - bardzo dobrze pokrywa usta. Piękny zapach. Lusterko i wbudowana lampka to hicior przy szybkiej poprawie makijażu.

Za 100 zł bym tego produktu nie kupiła, jednak niedawno znalazłam go w TkMaxx za 20 zł i to jest super cena. Błyszczyk ma piękny zapach i przyjemny smak. Do tego nadaje ustom ładny połysk. Nie lepi się i jest bardzo komfortowy na ustach. Polecam go kupić ale w promocyjnej cenie

Mój kolor to St. Tropez Sunset. Błyszczyk sam w sobie jest ładny, daje ładny połysk i usta bardzo ładnie wyglądają po pomalowaniu, natomiast o zgrozo produkt jest totalnie nie trwały. Nie trwały aż tak że, jestem w szoku i mocno zastanawiam się nad tym w jaki sposób taki produkt mógł wyjść spod skrzydeł marki Karl Lagerfeld...