Inglot Jennifer Lopez x Inglot, Pure Pigment Cień do powiek

Pigmenty marki Inglot są świetne, wszystkie razem i każdy z osoba. Nie oceniam tu kolorów, bo każdy ma inny gust, ale wszystkie są świetnie zmielone, drobne i pięknie się błyszczą. Nie zdażyło mi się aby cokolwiek mnie podrażniło. Moim zdaniem seria JL nie odbiega ani nie przewyższa jakością standardowych pigmentów z oferty marki. Wszystko jest tutaj idealnie zmielone, pięknie się aplikuje i długo połyskuje na oku. W słoiczku znajdziemy dużo produktu, który wystarczy na długo, ponieważ odrobina już robi robotę. Duża zaletą przy zakupie była obniżona cena, ponieważ kolekcja była limitowana więc wyprzedawana pod koniec wakacji.

Uwielbiam te pigmenty!!! Nakładam je na glitter primer z nyxa i są trwałe, pięknie się błyszczą!!! Są wydajne... Idealnie nadają się do makijażu ślubnego jak i do wieczorowego, czy dziennego. Uwielbiam i z pewnością będę po nie sięgać!!!

Pigment jest cudowny, jego blask powala na kolana. Wiadomo, podczas aplikacji osypuje się, no ale w końcu jest to cień sypki, więc to normalne. Nie można go po prostu nałożyć na powiekę, trzeba do niego użyć odpowiedniej bazy ( ja używam tej z nyxa). Mam jeden odcień póki co,ale tak go polubiłam, że z pewnością kupię kolejne.

Mam cztery kolory z kolekcji, nie mam najjaśniejszego. Powiem tak niby kolory są do siebie podobne, a jednak niuanse kolorystyczne robią w całym makijażu ogromną różnicę. Najładniejsze i najbardziej udane pigmenty inglota, a mam ich całe mnóstwo, świetne do makijażu ślubnych, bardzo sexy, szykowne i kobiece, zmieniają charakter każdego makijażu. Dla mnie petarda. Szczerze polecam. Celestial to mój ulubiony kolor.

zachęcona pozytywnymi opiniami w necie na temat tego pigmentu z kolekcji JLo zakupiłam i czekałam z niecierpliwością. I niestety rozczarowałam się bardzo, ponieważ ten pigment nie różni się niczym w trwałości czy intensywności efektu jaki daje od pyłku, który jest na stałe w kolekcji Inglota, nr 115. Co więcej, kolory są niemal identyczne - więc nie dość, że przepłaciłam za ten pigment z kolekcji JLo, to jeszcze mam 2 praktycznie takie same odcienie. Nie widzę sensu przepłacać za ten z kolekcji JLo tylko lepiej kupic ten o numerze 115. Kilka zł taniej a naprawde ten z kolekcji JLo nie świeci mocniej niż ten z regularnej oferty

Oceniam kolor J401 Silver Dollar. Jest to przepiękne różowo-srebrne złoto. Produkt ma formę sypkiego pigmentu zamkniętego w małym zakręcanym słoiczku z inicjałami JL na wieczku. Wygląda to elegancko i drogo. Jak to z sypkimi pigmentami bywa, trzeba umieć z nimi pracować, bo łatwo się osypują, a chwila nieuwagi wystarczy by zamiast na powiece, wylądowały na policzku, lub - co gorsze - w oku. Podstawą jest tu dobra baza pod brokaty - u mnie najlepiej się sprawdza Glitter Prime z NYXa, ale przy pewnej wprawie sprawdzi się też Duraline. Cień na powiece wygląda oszałamiająco!!! Nie jest to płaski kolor. Skrzy się wieloma barwami, doskonale rozświetla środek powieki, przyciąga uwagę. Jest po prostu piękny. Dobrze przyklejony długo trzyma się na powiece. Niestety cień nie jest bardzo wydajny. Szybko ubywa go w słoiczku. Polecam ten produkt - uważam, że warto w niego zainwestować.

Kupiłam tylko dlatego, że uwielbiam JLo. Nigdy wcześniej nie używałam żadnych kosmetyków inglot. Sam pigment jest super, mega się mieni. Drobny pyłek. Tak jak obiecuje producent jest jglow