Isana Berry Love, Lippenpflege Pomadka do ust o zapachu jeżyn i malin

Ta pomadka to taki mały słodki umilacz dnia! Isana Berry Love pachnie cudownie – jak malinowo-jeżynowe cukierki. Od razu poprawia humor, serio. Na ustach jest lekka, ale daje fajne uczucie nawilżenia. Nie klei się, nie zostawia dziwnego smaku, za to sprawia, że usta wyglądają zdrowo i są miękkie przez długi czas. Idealna do torebki albo do codziennego używania, kiedy chcesz coś prostego, ale skutecznego. No i wiadomo – cena typowa dla Isany, czyli śmiesznie niska jak na tak fajny produkt. Jeśli lubisz owocowe zapachy i potrzebujesz lekkiej ochrony dla ust – warto spróbować.

Nie polubiłam tej pomadki. Zacznę od tego, że jest w intensywnym kolorze więc jeśli nałożymy za mocno to usta wyglądają źle pomalowane zwłaszcza jak nimi ruszamy przy mówieniu to po chwili mamy pomadkę rozwarstwioną nierówno po ustach. Niestety zostaje też na zębach. Brudzi także biały plastik w środku opakowania to nieestetycznie wygląda. Trzeba uważać i malować się najlepiej po założeniu ubrania. Przy cieplejszych dniach mi się stopiła i część pomadki odpadła. Nie zauważyłam efektu nawilżenia, usta jakby suche. Zapach, który na początku po powąchaniu jest ok po nałożeniu staje się jakiś dziwny, drażniący. Więcej jej nie kupię. Nie polecam!

Dzięki olejowi kokosowemu, masłu shea i witaminie E, usta stają się aksamitnie gładkie i nawilżone na długi czas. Uwielbiam jej zapach – owocowy, słodki i delikatny, który sprawia, że aplikacja staje się prawdziwą przyjemnością. Dodatkowo, pomadka ma subtelny kolor, który nadaje ustom zdrowy wygląd, ale nie jest zbyt intensywny, co sprawia, że jest idealna do codziennego użytku. Pod względem składu Isana postawiła na naturalne, wegańskie składniki, co jest dużym plusem. Kosmetyk zawiera aż 98% składników pochodzenia naturalnego, więc można go polecić osobom szukającym bardziej ekologicznych rozwiązań. Opakowanie jest poręczne i praktyczne – zmieści się w każdej torebce i zawsze możesz mieć je pod ręką.

Pomadka ochronna to jeden z tych kosmetyków, które zawsze warto mieć pod ręką – zwłaszcza w chłodniejsze dni, kiedy usta są bardziej narażone na przesuszenie. Produkty Isana często kuszą niską ceną i łatwą dostępnością, dlatego postanowiłam przetestować jedną z ich pomadek ochronnych. Według producenta ma ona zapewniać delikatne nawilżenie i ochronę, a dodatkowo jej zapach powinien przypominać połączenie maliny i jeżyny. ➡️ Zapach – sztuczny i plastikowy Pomadka powinna pachnieć maliną i jeżyną, jednak rzeczywistość jest zupełnie inna. Zapach jest bardzo sztuczny, wręcz plastikowy – trudno tu wyczuć jakiekolwiek owocowe nuty. ▫️Nie przypomina zapachu malin i jeżyn ▫️Sztuczny, plastikowy aromat Dla osób wrażliwych na zapachy może to być minus, bo jednak przy aplikacji jest on mocno wyczuwalny. ➡️ Kolor – intensywny fioletowo-różowy Jeśli chodzi o pigmentację, pomadka naprawdę daje mocny kolor. Nie jest to delikatne muśnięcie ust – odcień jest fioletowo-różowy, dość intensywny. Może nie pasować każdemu, dlatego warto to wziąć pod uwagę przed zakupem. ▫️Mocna pigmentacja ▫️Kolor dobrze widoczny na ustach ▫️Nie u każdego będzie wyglądać korzystnie ➡️ Nawilżenie – średnie, ale jest Nie można powiedzieć, że pomadka nie nawilża, bo daje pewien poziom pielęgnacji, ale nie jest to głębokie nawilżenie. Dobrze sprawdzi się jako codzienna pomadka, ale jeśli masz bardzo suche usta, to raczej nie zapewni długotrwałego komfortu. ▫️Delikatnie nawilża ▫️Nie jest to intensywna pielęgnacja ➡️ Opakowanie – proste i higieniczne Opakowanie jest klasyczne, w formie sztyftu, co zdecydowanie jest na plus – jest wygodne i higieniczne. Nie ma tu żadnych problemów z aplikacją. ▫️Higieniczne i wygodne w użyciu ➡️ Cena – bardzo niska Największy atut tej pomadki to cena – kosztuje zaledwie kilka złotych, co sprawia, że jest bardzo przystępna i łatwo dostępna. ▫️Bardzo niska cena ▫️Łatwa dostępność ➡️ Podsumowanie Pomadka Isana to tani kosmetyk, który zapewnia lekkie nawilżenie i intensywny kolor, ale ma kilka wad. Zapach jest sztuczny, co może przeszkadzać, a kolor jest dość mocny, więc nie każdemu będzie pasował. Jeśli szukasz delikatnej, owocowo pachnącej pomadki ochronnej, to ta wersja może nie spełnić Twoich oczekiwań.

Z czystym sumieniem mogę polecić tę pomadke ochronną. Pieknie pachnie jeżynami. Kolor ktory daje na ustach bardzo mi się podoba. Na promocji kosztuje około 4 złote więc nie można oczekiwać fajerwerków ale naprawdę daje piękny efekt i usta są miekkie i nawilżone.

Zaczynając od funkcji jaką ma głównie spełniać ta pomadka - powinna nawilżać i robi to, ale na krótko i uczucie nawilżenia jest słabe. Raczej do użycia na szybki spacer, bo nie utrzymuje się długo na ustach. Pomadka dosyć mocno barwi, niestety dla mnie kolor jest trochę za intensywny jak na pomadkę nawilżającą i ze względu na to radziłabym używać jej w towarzystwie lusterka, bo może się okazać, że trochę przesadziłyśmy z konturem :D Cena ok.10 zł, myślę że to nie dużo, bo pomadka jest bardzo wydajna i starcza na dłuższy czas. Jeśli jednak miałabym wybierać postawiłabym swoje 10 zł na coś innego ;) Nie jest zła, nie jest też dobra, średniak (ale o przyjemnym zapachu)

Opakownie bardzo estetyczne przyciaga kolorem!Zapach delikatny i subtelny!Konsystencja sztyftu balsamu dość sucha ale przez to dość intensywnie koloryzuje!Duży plus za kolor balsamu bardzo ładny srednionasycony "bordowy" i taki sam kolor odzwierciedla opakowaniue!Niestety dość szybko "zjadamy go"I wysusza usta!Dla mnie jest podkładem kolorystycznym czyli taka "bazą"a dopiero na niego nakładam bezbarwny z połyskiem!Cena niska !

Kupiłam ją równocześnie jak pomadkę koloryzująca z Nivea, więc trochę będę do niej porównywać (tą z Nivea bardzo lubię, recenzje możecie znaleźć na moich profilu). Opakowanie typowe dla balsamów do ust, typowe dla Isany, czyli plastikowe, podłużne, w kolorze pomadki (tworzy jedną spójność). Produkt zakończony jest na płasko, jak w większości takich pomadek, jednak dobrze się nią maluje usta. Kolor niestety jest bardziej chłodny niż tego balsamu z Nivea, wpada w fioletowe tony i bardziej podkreśla suche skórki. Mało też nawilża i słabo się utrzymuje, szybko się zjada nie zostawiając żadnego koloru. Do tego nie wiem jak to się dzieje, ale chowając pomadkę bardzo brudzi się wokół niej, ten plastik z którego przekręcamy balsam jest zawsze uwalony... Jeśli miałabym komuś polecić fajny, dobrze nawilżający, z ładnym kolorem balsam do ust to zdecydowanie poleciłabym ten z Nivea. Jednak parę złotych więcej nie zrobi różnicy dla portfela, a komfort w noszeniu o wiele lepszy. Średniak z tej Isany.

Mega słaba, kupiłam z polecenia zapach i kolor fajny ale to jak ona sie łamie kruszy i powstają gródki to jest jakaś tragedia, nie da jej sie normalnie używać. Pozostawia dziwne uczucie na ustach i suchość

Pomadka ochronna od Isany nie zrobiła nie mnie większego wrażenia. Producent zapewnia gładkie i miękkie usta, jednak u mnie się to sprawdza w małym stopniu. Natomiast zapach ma przepiękny. Wydajność również super. Kolor pomadki mnie nie zachwycił, jeżeli nałoży się dużą ilość produktu na usta, kolor jest bardzo wyraźny, według mnie nie wygląda dobrze, jednak to jest moja osobista opinia.

Kocham ten kolor i nawilżenie. Ludzie pytają, co to za szminka. Nie mam pojecia o co chodzi, ale produkt raz jest bardzo miękki, zwarzony, a raz fajny sztywny. Zużyłam ich już z 15. Może kwestia jak był przechowywany w Rossmannie lub kwestia serii. Jak jest taka miękka to nie ma szans jej używać, bo się rozpada po tygodniu. Mimo tej wady nadal kupuję, bo wygląda pięknie, jest tania i świetnie nawilża. Ale jeśli zależy wam tylko na nawilżeniu to Intensiv jest lepsza.

Pomadka Isana Berry Love dostępna w Rossmannie za grosze jest dobrym rozwiązaniem na codzień. Sprawia wrażenie dosyć tłustego balsamu i utrzymuje się na ustach kilka godzin ale nie daje efektu nadmiernego połysku. Niestety nie utrzyma się na ustach aż tak długo jak klasyczne pomadki ochronne, ale za to posiada piękny fuksjowy odcień, który jest widoczny na ustach po nałożeniu. W zależności od ilości nałożonej pomadki kolor może być mniej lub bardziej intensywny. Świetne wyjście, gdy trzeba dobrze wyglądać a zwykłe szminki się nie sprawdzają np. ze względu na popękane usta lub nieestetyczne odstające skórki.

Kupiłam z polecenia koleżanki. Niestety pomadka okazała się produktem, który nie spełnia moich wymagań. Bardzo intensywny kolor, który dziwnie się rozprowadza i już chwile po użyciu czuje potrzebę ponownego nawilżenia ust.

Isana Berry Love - pomadka do ust, ochronna - dostępna w Rossmann. Jest to wegańska formuła z olejem kokosowy, masłem shea i witaminą E zawiera 98% składników pochodzenia naturalnego. Usta otrzymują optymalną pielęgnację, moja usta są nawilżone. Pomadka ochrona w super niskiej cenie.

Balsam zamknięty został w formie pomadki / sztyftu wykręconego. Konsystencja wydaje się być treściwa jednak w kontakcie z ciepłem ust fajnie się ją rozprowadza. Delikatnie mięknie. Sam kosmetyk ma ładne, fioletowe zabarwienie i po aplikacji pozostawia również taki sam odcień na ustach. Mi w niczym to nie przeszkadza chodź wiem, że mogą się znaleźć przeciwnicy takich wykończeń. Kosmetyk subtelnie nawilżył usta jednak dał im bardzo ładną barwę o błyszczącym wykończeniu. Jak na taki produkt szybko się zjadł. Balsam łatwo jest zaaplikować, opakowanie zamykane na klik pozwala mieć go zawsze przy sobie więc jest to bardzo wygodna opcja.

Bardzo dobra pomadka ochronna, wracam do niej często. Perfekcyjnie nawilża i odżywia usta. Ma ciemno-różową barwę , lekko barwi usta, ale mi to się podoba ochorna+kolor w jednej pomadce, fajny efekt. Świetnie pachnie, owocowo, owoce leśne, te klimaty. Ogólnie uwielbiam w kosmetykach intensywne zapachy, szczególnie owoców leśnych, z tego względu w sumie ją zakupiłam. Opakowanie w bardzo ładnych, mocnych kolorach. Uważam, że to strzał w 10 ! polecam spróbować, bo cena również jest zachęcająca.

Kupiłam z poleceń na instagramie i trochę się rozczarowałam. Faktycznie na początku był efekt wow, bo pomadka jest taniutka, daje bardzo fajną poświatę koloru (dość chłodny odcień, z pigmentami różowo-fioletowymi) i troszkę nawilża usta/ chroni je przed wysuszeniem. Natomiast dość szybko pomadka zaczęła się bardzo nierównomiernie rozprowadzać, pigment kumulował się w jednym miejscu, a brakowało go w innym. Nawet wielokrotna aplikacja nie dawała mi efektu, który uznałabym za estetyczny, widać było nierównomiernie nałożony produkt, co przy mówieniu/zjadaniu tylko się podkręcało. Produkt trochę barwi usta, tzn. nawet jak go zmyjemy/zetrzemy to zostaje lekka poświata koloru. Ja jednak dość szybko się zraziłam i już go nie używam, prawdopodobnie produkt skończy w koszu.

W przeciwieństwie do pomadki arbuzowo-limonkowej, ta spełnia swoją funkcję. Nie jest zbyt twarda, łatwo rozsmarowuje się na ustach, zostawia delikatny kolor, a przede wszystkim dobrze nawilża. Zapach jest jednym z moich ulubionych!