Szampon zawiera mnóstwo naturalnych składników, jak na przykład aloes, olej migdałowy, olej cytrynowy, olejek rozmarynowy, wiele ziół, np. bhringraj, neem, reetha (aritha, czyli orzech piorący), jatamansi, amla, swojsko brzmiący tymianek, jak również- wymieniany na początku substancji naturalnych roślinnych, wyciąg z mango. Natomiast nie zawiera substancji uznanych za szkodliwe. Ogólnie przywodzi nam na myśl zasady ajurwedyjskich sposobów, powrotu do natury, poszukiwania harmonii wewnętrznej.
Konsystencja szamponu Sattva mango kojarzy się z czymś oleistym. Miałam więc obawy, że szampon nie będzie się pienił, ale nic bardziej mylnego, ponieważ piany jest bardzo wiele, zwłaszcza w drugim myciu. Szampon jest żółty, przezroczysty, więc tym bardziej wydawał się olejem;)
Zapach tego szamponu jest słodki, cukierkowy, karmelowy, a spodziewałam się zapachu tytułowego mango, ale ten słodki zapach podoba mi się nawet bardziej aniżeli wyimaginowanego mango. I z tym zapachem dzieje się coś dziwnego, otóż po otwarciu i kilku tygodniach użytkowania szampon nie miał już słodkiego zapachu, tylko zupełnie inny. On pachniał zwietrzałymi gorzkimi ziołami, nie wiem jak to ocenić, skoro zmiana zapachu jest rzeczywiście znaczna, ale działanie szamponu, czyli mycie, jest optymalne, dobre, czyli jak na początku.
Mycie głowy tym szamponem jest przyjemne, musimy tylko mieć chwilę czasu aby wykonać jakiś dłuższy masaż skóry głowy. Na opakowaniu czytamy, należy ten szampon spienić, masować głowę i pozostawić na 5-10 minut, raz nawet tak zrobiłam, ale wydało mi się to męczące tak czekać z samym szamponem, więc teraz wykonuję tylko rutynowe mycia, najczęściej dwukrotne, aby dokładnie oczyścić skórę głowy. Może zrobię również taki zabieg, który będzie łączył trzymanie piany szamponu na głowie z nałożoną na końcówki maseczką, będzie szansa na połączenie dwu operacji i skrócenie czasu mycia włosów.
Szampon jest łagodny, ale mycie wystarczające, jako typowy szampon bez sls i sles sprawdza się bardzo dobrze. Od czasu do czasu muszę użyć szamponu silniejszego , albo peelingu, wtedy czyszczenie odbywa się w sposób nieco bardziej intensywny.
Ajurwedyjski szampon nadaje się do codziennego mycia, jak również np. co drugi dzień, choć zdarzało mi się przetrzymać włosy od czwartku do niedzieli i nie było tragedii, może dlatego, że szampon jest skuteczny mimo swojej delikatności.
Oprócz zwykłego mycia nie zauważyłam specjalnych cech tego szamponu. Po dłuższym czasie wytwarza tzw. przyklap i należy zastosować okazjonalnie mocny szampon albo peeling skóry głowy.
Opakowanie ładne, szampon bardzo wydajny.
Zalety:
- zapach w początkowej fazie znajomości,
- naturalny skład,
- bogaty skład naturalnych ziół,
- dokładne mycie,
- brak sls i sles,
- brak podrażnień,
- wydajność,
- opakowanie i szata graficzna
Wady:
- brak efektu wow, przy takich składnikach liczyłam na coś więcej
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie