Compeed, Plastry na opryszczkę

W walce z opryszczką jestem zwolenniczką tabletek, jednak chciałam przetestować plasterki, które miałyby lekko zakamuflować wyprysk i jednocześnie pomóc w gojeniu.

Aplikator plasterków na pozór wydaje się wygodny i higieniczny, jednak ani razu nie udało mi się z łatwością zdjąć osłonki od plastra po przyklejeniu go na usta. W efekcie idealne ułożenie plastra jest praktycznie niemożliwe. Krawędzie niemal od razu się odklejają, przez co plaster jest widoczny. Jeśli jednak uda się (mimo trudności z usunięciem osłonki) przykleić plasterek dobrze, to faktycznie dobrze kamufluje opryszczkę. Staje się ona mniej widoczna, a sam plaster nie rzuca się w oczy.

Plasterek chroni przed brudem, drapaniem itd., ale w ciągu dnia, podczas jedzenia i picia, dość mocno się odkleja, zwłaszcza na krawędziach.

Co do gojenia, nie wydaje mi się, by plasterki pomagały. Rana "goi się" na mokro, co sprawia, że u mnie proces ten trwa znacznie dłużej niż przy zażywaniu samych tabletek. Rana bardziej się ciapra.

Podsumowując, jeśli uda nam się przykleić plasterek idealnie, będzie dobry do zakrycia opryszczki na wyjścia, choć trzeba uważać na jego odklejanie się i lepiej mieć w torebce zapas. Jeśli szukacie czegoś do przyspieszenia gojenia, nie polecam. Lepiej wybrać maść i tabletki.

Mam skłonności do nawrotu opryszczki na ustach. Praktycznie co miesiąc do mnie wraca. Ten produkt kupiłam w aptece z myślą że troszkę ulży mi w cierpieniu jak i delikatnie zakryje mankament. Plaster faktycznie delikatnie przykrywa opryszczkę, jest mniej widoczna. Z każdym kolejnym plastrem opryszczka jest jakby "wysysana" z ust, aż do momentu powstania strupka i wygojenia się jej. Niestety odkleja się podczas picia czy jedzenia.

Ponieważ mam skłonności do nawrotów wirusa opryszczki w sezonie jesienno-zimowym, po przemarznięciu czy pod czas przeziębienia testowałam już mnóstwo opcji radzenia sobie z tą infekcją. Od kiedy bez recepty można kupić acyklowir w tabletkach, infekcja ta nie jest już tak dramatyczna i organizm ją szybciej zwalcza, jednak jeśli już pojawią się paskudne pęcherzyki opryszczki, to trzeba z nimi walczyć także od zewnątrz. I tu z pomocą przychodzą plastry Compeed. Wszelkiego rodzaju maści są mniej skuteczne, a do tego nieprzyjemne w stosowaniu i zwykle zostawiają na buzi paskudny biały kleks, który z odległości wielu metrów krzyczy: "maaaaam opryyyyszczkeee!". Plastry Compeed to genialny wynalazek, który pozwala:
- ukryć zmianę skórną - są lekko transparentne, ale kryją objawy infekcji
- zabezpieczyć przed rozsiewaniem wirusa - mniejsza szansa, że płyn z pęcherzyków rozniesie się na inne rejony ust
- zabezpieczyć miejsce infekcji przed czynnikami zewnętrzymi
- przyspieszyć gojenie ranek po pękniętych pęchęrzykach - skóra tak nie pęka, nie łuszczy się do krwi.
Sam produkt to istne zbawienie dla ust z infekcją wirusową, ale nowe opakowanie to jakaś pomyłka!!! Wcześniej plasterki były pakowane podobnie do naklejek - pozwalało to np na przecięcie plasterka i użycie tylko połowy. Teraz plasterki są zamknięte w jakimś dziwnym zielonym jakby blistrze z plastiku, gdzie plaster jest chyba próżniowo zamknięty pomiędzy plastikowym wybrzuszeniem blistra, a materiałem nośnym. Nie ma opcji, by go przeciąć , trzeba zużyć cały. I tu pojawia się problem, bo przy wąskich ustach, tak wielki plaster do użycia na raz czasami się nie sprawdza - mam wąskie wargi i naklejenie całego plastra skutkuje tym, że z jednej strony wykracza on poza strefę czerwieni wargowej, a z drugiej obkleja usta od wewnątrz, gdzie nabłonek jest ciągle zwilżany śliną.. więc taki plaster odkleja się już po godzinie.
Mniemam, że producent uznał, iż "polaki-cebulaki" kroją te plastry, aby użyć ich kilkakrotnie (po kawałku) z cwaniactwa i kombinatorstwa, ale przyczyna jest bardziej przyziemna i pragmatyczna. Ja nadal gimnastykuję się z nożyczkami i odkrajam taki fragment jaki pasuje mi do ust, a reszta plasterka ląduje w koszu. Marnotrawstwo.
Jeśli Compeed upiera się przy takim pakowaniu plasterków, to proponuję produkować je w różnych rozmiarach - chętnie kupię mniejsze.
Same plasterki - bardzo TAK! Ale nowy sposób ich pakowania to jakaś tragedia i za to odejmuję gwiazdkę z pełną premedytacją.

Niestety miałam tą (nie)przyjemność zetknąć się z produktami leczącymi oraz łagodzącymi objawy wirusa opryszczki wargowej i jeżeli jeszcze kiedykolwiek dotknie mnie ten problem to raczej już do tych plasterków nie wrócę.

Zacznę może od ich pozytywnej strony, która w zasadzie jest tylko jedna.
Plastry zmniejszają widoczność opryszczki. Mimo, że są prawie przezroczyste to całkiem nieźle zasłaniają brzydko wyglądające pęcherzyki oraz opuchliznę wargi. Na pewno pozytywnie wpływają na poprawę naszego wyglądu w tym trudnym czasie, pod warunkiem, że nie jemy i nie pijemy, bo wtedy tracą na wartości.

Reszta moich spostrzeżeń jest bardziej negatywna. Plasterki szybko odklejają się pod wpływem picia, a tym bardziej podczas jedzenia. Odchodzą przy krawędziach, co zaczyna kiepsko wyglądać, a poziom samopoczucia spada.

Plasterki w żaden sposób nie działają leczniczo, co trochę mija się z celem.
Uważam nawet, że mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku, zwłaszcza w aktywnej fazie, kiedy na wardze pojawiają się otwarte pęcherze, o czym przekonałam się osobiście.
Chcąc sobie pomóc i zakryć opryszczkę na czas pracy, korzystałam z plasterków, które jednak szybko odstawiłam. Podczas ich odklejania doszło do jeszcze większych podrażnień, pęcherzyki pękały, pojawiał się wysięk i ból. Po kilku aplikacjach zrezygnowałam z nim całkowicie, ponieważ zamiast widzieć poprawę było coraz gorzej. Opryszczka zamiast się goić przy każdym usunięciu plastra na nowo pekała. Koszmar.

Przeszłam na leczenie typowo farmakologiczne używając już tylko miejscowych kremów przeciwwirusowych i opryszczka zniknęła w ciągu kilku dni. Zdecydowanie jest to lepsza metoda walki z opryszczką, a plasterki radzę rzucić w kąt lub ewentualnie ograniczyć tylko do zakrywania już nie aktywnych zmian, bez pęcherzyków.

Nie polecam.

Produkt zakupiony w aptece wraz z tabletkami Hascovir max zamknięte w zielonym opakowaniu znajdziemy 15 sztuk plastrów do którego dołączona jest ulotka oraz instytucja użytkownika plastry umieszone są na zielonym pasku są odrywane pojedynczo małe okrągłe bardzo cienkie trudno je gładko nałożyć na skórę jednak podczas jedzenia i picia mogą się lekko odkleić ,podczas ich stosowania można malować usta jednak według mnie produkty do ust które ja używam nie zakrywają plastra w całości poza tym wygląda to według mnie nieładnie dlatego na czas kuracji rezygnuje korzystania z innych produktów do ust jednak każdy robi według uznania , według mnie jest to produkt raczej wspomagający walkę z opryszczką nie jestem pewna czy same plastry dałby rade mam mieszane uczucia co do tego produktu

Nie używam ich już od dawna, jak tylko pojawiły się tabletki hascovir bez recepty. Paniętam mój ostatni raz z tymi plastrami… Opryszczka pod plastrem rozlała się dosłownie na dwa ogromne pęcherze, zamiast goić, ślimaczyła się pod plastrem. Po zdjęciu plastra pod koniec dnia, pojawił się niesamowity smród! Wystraszyłam się, że zaraz dostanę jakiejś balterii, przestałam używać od razu. Wszystko przyschło i na szczęście nie było żadnych powikłań, ale opryszczka goiła się 3 tygodnie, a nie 2 jak zawsze. Nie polecam naprawdę, zwłaszcza jeśli ktoś ma tendencję do częstych i dużych opryszczek. Dodam tylko, że po tabletkach hascovir bez recepty opryszczka pojawia mi się rzadziej niż raz na rok, a jej gojenie trwa ok. tydzień. Coś co kiedyś było moim ogromnym kompleksem i zmorą, nareszcie udało mi się opanować!

Niestety ten produkt okazał się bublem dla potrzeb moich ust .
Czułam mrowienie tak jak na początku opryszczki się objawia , zaaplikowałam na moje usta plasterek , zaklejony prawidłowo. Nie poczułam ulgi w mrowieniu , wręcz zaczęła mi się opryszczka zwiększać .
Nie komfortowo się ja albo pije ..po pierwszym kęsie lub napiciu czegokolwiek plaster się odrywa , tak wiec je mało wydajny jak dla mnie . bo jak się taki plasterek oderwie to niestety musisz nowy przylepić.

Plastry na opryszczkę compeed są naprawdę bardzo fajne, chociaż mniej wydajne niż obiecuje producent. Teoretycznie jeden plaster starczać powinien na 12h, jednak w praktyce, kiedy dostają się do plastra jedzenie lub napoje, plaster sam schodzi. Rzeczywiście ładnie maskuje nieprzyjemne zmiany wirusowe i wydaje mi się, że złagodził objawy oraz skrócił czas leczenia. Myślę, że mimo wszystko jest to bardzo dobry produkt.

Compeed plasterki

Plasterki są super cieniutkie, ładnie przylegają do chorego miejsca, maskują można nałożyć fluid na niego i maskuje świetnie, substancje hydrokoloidowe pomagają wyciszyć opryszczkę. Hamują rozprzestrzenianie się na inne obszary.

Mam mieszane uczucia co do tego produktu. Z jednej strony zgadzam się , ze plaster działa na opryszczkę, przyśpiesza proces leczenia. Opryszczka szybciej staje się "miękka" i pęka. Owszem zostaje jakby rana, ale w moim przypadku goi się to szybciej niż "naturalne" leczenie. Zgadzam się, ze plaster maskuję opryszczkę i usta wyglądają lepiej. Jednak mam problem z higienicznością tego produktu. Dość szybko do plastra dostaje się jedzenie. Picie momentalnie powoduje odklejanie plastra. Nawet przy częstym zmienianiu opatrunku i tak, dość szybko plater wygląda na brudny. Jednak fakt, że działa i opryszczka szybciej się goi działa zdecydowanie na plus i stosuję ten produkt. Podoba mi się również możliwość kupowania plastra na sztuki w aptece, a produkt nie jest tani, więc jest to dobra alternatywa na redukcję kosztów. Z dostępnością nie ma żadnego problemu. Polecam!

Zalety:
- szybszy proces leczenia,
- maskuje opryszczkę,
- dostępność,
- możliwość zakupu na sztuki.

Wady:
- plaster szybko się odkleja po posiłkach,
- dostają się resztki jedzenia,
- trzeba często wymieniać,
- cena.

Celem plastrów na opryszczkę było to, aby leczyc ja niewidocznie dla osob postronnych. Ja opryszczke mam bardzo czesto - przy mojej slabej odporrnosci wystarczy okres i juz mi sie pojawia.

Probowalam juz tyle sposobow ze ciezko zliczyc. Plastrow tez, nie raz i nie dwa. I efekty były tak mierne ze juz wolalam miec widoczna masc albo brac home office na ten czas. A teraz, gdy znam masc, ktora dziala i jest niewidoczna na skorze - nie widze zadnego zastosowania dla tych plastrow.


PLUSY:
+ plasterek jest niewidoczny


MINUSY:
-niewidocznosc plasterka jest mozliwa wylacznie na mniej ruhcliwych czesciach ust, poza tym zalezy od wielkosci i stadium opryszczki. Zmienia sie tez w czasie
- wydluza czas gojenia poprzez wilgotne srodowisko pod plastrem
- u mnie wplywala na rozwoj opryszczki - pod plastrem z jednej opryszczki robilo mi sie 5
- wycieka plyn, plaster tego nie wysusza, plyn ucieka i stad potem macie opryszczke na pol twarzy
-wysoka cena

Serio, kupcie sobie erazaban - ma duzo lepsze dzialanie niz te plastry i nie rozpierdzieli Wam opryszczki po calej twarzy. Od plastrow trzymajcie sie z dala

Gdy pojawią się u mnie opryszczki, a ostatnio bardzo często, od razu sięgam po te plastry. Przyspieszają gojenie się rany, uniemożliwiają rozpowszechnianie się "problemu"