Nike The Perfume Woman EDT 

Czy jestem Perfumaniaczką ?? Perfumy to dla mnie niesamowity relaks w jednej kropelce ???????? Zapach ten unosi się ze mną wszędzie. Jest takim moim ogonem , który kroczy za mną krok w krok ???? _______ Takim właśnie jest woda perfumowana Nike Perfume Woman Dominujące nuty zapachowe: bergamotka, gruszka, czarna porzeczka, mandarynka, orchidea, czarna róża, brzoskwinia, patchouli, wanilia, malina ,piżmo, kawa. _______ Perfumy są zamknięte w prostokątnym szklanym flakonie. Zapach oceniam na delikatny. Myślę że jest przyjemny w odbiorze. Używam tych perfum na codzień. Jest dość trwały, ale jednak muszę powtarzać aplikację kilka razy żeby faktycznie był wyczuwalny. Taki przyjemniaczek. Dość słodki, ale nie ulepny, czuć ,że całość spoczywa na solidnej, waniliowo piżmowej bazie. Mimo to uważam że jest to taki optymistyczny akcent na ten jesienny, ponury czas.

Zapach przypadł mi do gustu. Lubię połączenie takich nut zapachowych jak bergamotka, paczuli, wanilia i kawa. Kompozycja nie jest ani mdła, ani słodka. Raczej użyłabym tu określenia wytrawna. Początkowo zapach gryzie w nos, ale to tylko chwila... Potem robi się nieco delikatniej i szlachetniej. Choć trzeba przyznać - z trwałością nie jest najlepiej. Po 4 godzinach zapachu już nie czuć. Jednak to woda za około 50 zł, więc jak za te pieniądze i tak nie jest najgorzej. Woda mieści się w pięknej minimalistycznej buteleczce o pojemności 75 ml. Moim zdaniem to zapach idealny na zimę.

Kupiłam go jakoś dwa miesiące temu w Rossmanie, nie był zbyt drogi bo akurat były przeceny. Buteleczka wykonana jest z bardzo grubego szkła, niepozorny jak prawie każda z tej firmy. Zauroczyl mnie zapach. Z początku delikatny, przypominający świeże cytrusy. Po chwili zapach zamienia się w aksamitna słodycz. I właśnie ta słodycz mnie urzekła. Nie jest to zapach bardzo słodki, delikatny, nie duszacy. Na ubraniach dość długo się utrzymuje, na ciele (nadgarstki, szyja) też. Ja ich nie czułam, ale ktoś kto był koło mnie zapach był wyczuwalny. Na pewno jeszcze do nich wrócę.

Woda znajduje się w prostokątnym flakonie z grubego szkła. Butelka jest prosta, minimalistyczna, nieprzekombinowana. Po aplikacji, pierwszy kwadras należy do cytrusów, które bardzo szybko ulatują i dają miejsce kawie z leciutką nutą wanilii. I tak już zostaje do końca. A koniec następuje stanowczo za szybko. Po prawie 4 godzinach już nic nie czuję na skórze. Niestety The Perfume nie grzeszy trwałością. Ale zapach mi się podoba. Lubię słodkości, a to właśnie taka przyjemna słodycz, która nie przytłacza, nie mdli, nie przyprawia o ból glowy. To kobiecy i zmysłowy zapach, idealny na letni wieczór. Tylko szkoda, że romans z nim trwa tak krótko.