Lush Rocket Science, Bath Bomb Kula do kąpieli

Produkty Lush znam od jakiegoś czasu i jak mam tylko możliwość chętnie kupuję jakiś produkt. Ich kule do kąpieli uwielbiam, robią spektakularne wrażenie, ale tym razem szału nie było. Rocket Science to „kula” w kształcie rakiety kosmicznej, kolorze niebieskim. Ładnie wykonana, solidnie, przetrwała podróż bez uszczerbku. Pierwszy raz kupiłam kulę (choć trudną nazwać to kulą ) w takim fantazyjnym kształcie (rakieta), zazwyczaj wybierałam tradycyjne, okrągłe. Zacznę od zapachu. teoretycznie powinna to być cytryna i bergamotka, ale zapach dla mnie był słabo wyczuwalny. Nie mogę powiedzieć, że w ogóle, ale poprzednie kule pachniały w całej łazience, zostawiały zapach na ciele, a tutaj efekt był dużo słabszy. Woda zabarwia się na bardzo ładny niebieski kolor, widoczne są malutkie drobinki które błyszczą w wodzie jak się spojrzy pod innym kątem. To jest super efekt i ten kolor zdecydowanie robi wrażenie. Kolor nie barwi wanny, a resztki bez problemu możemy spłukać wodą. Jeśli chodzi o walory pielęgnacyjne, to jest dużo gorzej niż w przypadku poprzednich kul. Nie czułam absolutnie żadnego nawilżenia. Po wyjściu z wanny miałam ściągniętą skórę. Patrząc na skład nie ma niestety żadnego olejku, które są w okrągłych kulach i to pewnie dlatego. Niestety w sklepie nie ma podanego składu na etykietkach, a kule nie mają żadnych opakowań na których byłoby coś napisane. Dotychczas polegałam na informacji od sprzedawcy, ale nie wszyscy są kompetentni, niestety. Cena nie należy do najniższych jak za jednorazową kąpiel, dlatego tym produktem jestem rozczarowana. Jednak w porównaniu z innymi kulami Lush jest to tańszy produkt. Z pewnością nie kupię go ponownie choć z przyjemnością wypróbuje inne okrągłe kule, które zawiera olejki w składzie. Lush niestety nie jest dostępny w Polsce, ale jak ktoś lubi kąpiele to warto za granicą odwiedzić ten sklep i sprawić sobie przyjemność.