Ziaja Pielęgnacyjny przysmak, Karmelizowany peeling cukrowy `Czekoladowy miszmasz - Nadziewane pralinki` 

Regularnie wykonuję peelingi i chętnie próbuję nowych produktów. Opakowanie przykuło moją uwagę i skuszona wizją ciepłego, słodkiego zapachu, zdecydowałam się na zakup :) Odkręcany słoik kryje w sobie sporą ilość produktu. Zapach jest słodki, dość autentyczny i przyjemny, nie mdli mnie. Konsystencja jest zwarta, więc wystarczy niewielka ilość, by dobrze umyć ciało. Drobinki nie są za grube, ale wyczuwalne, więc według mnie są w sam raz. Dobrze oczyszcza i masuje skórę. Użyty w rozsądnych ilościach nie pozostawia nieprzyjemnego "filmu" na skórze i nie brudzi odzieży. Kosmetyk nie spowodował u mnie reakcji niepożądanych. Myślę, że skuszę się ponownie, zwłaszcza w chłodniejsze dni :)

Ziaja Pielęgnacyjny Przysmak Karmelizowany Peeling Cukrowy „Czekoladowy Miszmasz – Nadziewane Pralinki” to prawdziwa uczta dla zmysłów. Zapach jest intensywnie czekoladowy, przypominający deser w najlepszym wydaniu – słodki, ale nie przesadnie chemiczny. Podczas użycia łazienka zamienia się w aromatyczną cukiernię, co sprawia, że pielęgnacja staje się wyjątkowo przyjemnym rytuałem. Sam peeling ma gęstą, cukrową konsystencję, która skutecznie usuwa martwy naskórek, pozostawiając skórę gładką i miękką. Drobinki cukru rozpuszczają się powoli, dzięki czemu produkt jest bardzo wydajny. Po spłukaniu skóra jest delikatnie natłuszczona, ale nie tłusta, co docenią osoby o suchej skórze. Jedyne, czego mogłabym się przyczepić, to fakt, że zapach długo nie utrzymuje się na skórze, co byłoby miłym dodatkiem. Niemniej jednak peeling spełnia swoje zadanie i jest idealnym wyborem na domowe spa.

Od zawsze uwielbiałam wszystko, co związane z czekoladą. Kiedy zobaczyłam peeling cukrowy Ziaja "Czekoladowy Miszmasz", wiedziałam, że muszę go mieć. Obiecywane przez producenta nawilżenie i wygładzenie skóry brzmiały kusząco. Po miesiącu regularnego stosowania mogę podzielić się z Wami swoimi wrażeniami. Ogólne wrażenia Peeling ma przyjemną konsystencję i delikatny zapach, który kojarzy mi się z prawdziwymi pralinami. Cząsteczki cukru są odpowiednio duże, by skutecznie usunąć martwy naskórek, ale jednocześnie na tyle delikatne, że nie podrażniają skóry. Działanie Peeling doskonale spełnia swoje zadanie. Moja skóra po jego zastosowaniu jest gładka, miękka i promienna. Zauważyłam również, że stała się bardziej nawilżona, co jest szczególnie ważne dla mojej suchej skóry. Produkt nie wywołuje żadnych podrażnień. Czy polecam? Zdecydowanie tak! Ziaja Pielęgnacyjny Przysmak "Czekoladowy Miszmasz" to prawdziwa uczta dla zmysłów i skóry. Jeśli szukasz peelingu, który nie tylko oczyści, ale również nawilży i poprawi wygląd Twojej skóry, to jest to produkt dla Ciebie. Polecam go szczególnie osobom, które lubią słodkie aromaty i chcą poczuć się rozpieszczone podczas codziennej pielęgnacji.

Zapach jest genialny! Słodkie praliny bardzo mi się podobają i działają na zmysły. Peeling jest koloru beżowego i znajduje się w transparentnym plastikowym słoiku z białą zakrętką. Produkt łatwo nabrać ze słoiczka i rozprowadzić na ciele. Ze zmyciem to już inna bajka, bo kosmetyk zostawia tłustą warstwę na ciele. Ogólnie nawilża i natłuszcza, skóra po nim wygląda na rozświetloną i zdrową. Kosmetyk ma średniej wielkości drobinki peelingujące, jest gęsty. Nie drapie. Skóra jest dobrze wygładzona. Kosmetyk ma dobre działanie peelingujące. Łączę to z masażem i jest idealnie. Zapach unosi się w całej łazience. Jeśli ktoś nie lubi tłustych kosmetyków to ten peeling mu się nie sprawdzi, bo jest on bardzo tłusty. Ale jak dla mnie do kąpieli wprowadza pięknie pachnący rytuał jak w instytucie spa. Polecam!

Próbowałam różnych peelingów do ciała, ale nie znalazłam żadnego, który dorównałby tym z Ziaji. A ten "Czekoladowy miszmasz" szczególnie mnie powalił. Zapach jest cudownie smakowity. Świetnie wygładza, odżywia i nawilża skórę. Nie potrzeba po nim nakładać balsamu. Zapach czuć przez dłuuugi czas. Owszem, jest trochę tłusty podczas zabiegu peelingującego i cała wanna jest tłusta, ale jest wart tego poświęcenia. Po delikatnym osuszeniu ręcznikiem, dyskomfort tłustej skóry znika, a pojawia się aksamitna gładkość. Jest też wydajny. Ja używam niewielką ilość, bo dobrze się rozprowadza i stosuję go raz na dwa tygodnie. Mimo, że mam suchą i dojrzałą skórę, to w zupełności wystarcza. Innych peelingów już nawet nie kupuję, bo ten jest rewelacyjny i najlepszy!

Kolejny w moim życiu beznadziejny peeling od Ziaji. Znowu powtórka z rozrywki z uwaleniem wanny tłustą mazią. Jeden plus, że przynajmniej w tym przypadku nie mamy do czynienia z odorem spalonej benzyny lub oleju. Tłusta maź zostaje także na skórze, więc trzeba się jeszcze raz umyć żelem do kąpieli, żeby to zmyć. Opakowanie beznadziejne, bo słoiczek. Nie wiem, czy kiedykolwiek doczekam momentu, gdy Ziaja zrezygnuje ostatecznie ze słoiczków i przestawi się na tubki. Zużyję najszybciej, jak się da i nie kupię więcej.

Peeling rzeczywiście pachnie jak słodkie, czekoladowe praliny. Jest gruboziarnisty dlatego idealnie sprawdzi się do pozbycia martwego naskórka. Po zastosowaniu skóra jest miękka i wygładzona. Pozostawia przyjemną, lekko tłustą warstwę. Chętnie wypróbuje pozostałe wersje zapachowe.

Jestem posiadaczką mieszanej cery i jeśli robi trochę problemów na twarzy i dekolcie to na resztę ciała narzekać nie mogę i nie używam często balsamów, ani innych produktów nawilżających/natłuszczających, bo po prostu skóra tego nie potrzebuje. Piszę o tym na początku, bo dla mnie ten peeling to niestety kompletny bubel i ma to związek z rodzajem skóry. Parafina na samym początku składu tuż za cukrem robi masakrę na mojej skórze jak i wannie. Peeling jest straszne mokry od parafiny, a na skórze pozostawia uczucie jakbym wysmarowała się cała gęstym olejem. Złuszcza bardzo słabo, zdecydowanie wolę rękawicę peelingującą i suchy peeling kawowy, bez tej przeklętej parafiny. Zostawia też białawy film na skórze i wannie(!), który jest bardzo ciężko zmyć. Próbuję zużyć ten i drugi peeling Ziaji już od roku, ale po prostu strasznie się męczę i zostało mi 1/3 opakowania, ale mojej skórze bardzo nie służy.

Jeden z moich ulubionych peelingów, pachnie obłędnie i to dłuuugo po kąpieli, zostawia skórę bardzo mocno nawilżoną, z ochronnym filmem, gładką i pachnącą. Nie wyobrażam sobie wieczornej kąpieli bez niego. Jest wydajny i tani :)

Ten peeling sprawia że skóra staje się odżywiona miękka lekko ujędrniona. A zapach sprawia ze mamy ochotę na coś słodkiego.:)Stosowałam już wiele peelingów jednak zawsze wracam do tego to mój nr 1:)

Peeling kupiłam na jednej z aukcji internetowych Opakowanie to przeźroczysty słoik o pojemności 300 ml pozwala łatwo zużyć kosmetyk do końca,zapłaciłam około 15 zł Peeling ma apetyczny czekoladowy zapach, jest dość wydajny. Skóra po wykonaniu peelingu jest nawilżona, gładka i pachnąca. Peeling delikatnie złuszcza i oczyszcza skórę jednocześnie ją natłuszczając i odżywiając. Pozostawia tłustawy film na skórze, zostawia tłusty osad na wannie. Peeling używam 1-2 razy w tygodniu, po zastosowaniu peelingu skóra jest natłuszczona, po jego zastosowaniu nie ma już potrzeby nakładania balsamu. To już kolejny peeling Ziaja który kupiłam i na pewno nie ostatni.

Uwielbiam peelingi, używam często i próbuję różnych firm. Peelingi z Ziaja nigdy mnie nie zawiodły, później na jakiś czas o nich zapomniałam ale tym peelingiem przypomniałam sobie jak bardzo kocham tę markę. Peeling ten wybrałam ze względu na „czekoladowy miszmasz”, uwielbiam słodkie zapachy. Po otworzeniu czuć piękny zapach, roznosi się w całej łazience, nie jest ani trochę sztuczny. Nabierając produkt nie musimy się martwić, że jest za rzadki, za gęsty - konsystencja jest idealna dzięki temu nie zmarnujemy ani grama peelingu. Wystarczy kilka minut i skóra staje się wspaniała w dotyku, po skończeniu pielęgnacji mamy poświatę na ciele - nie musiałam używać dodatkowo balsamu. Kończąc jest to peeling idealny.

Ziaja nigdy mnie nie zawodzi w kwestii peelingów i to ulubione kosmetyki tej marki, po które sięgam regularnie, bez zastanowienia i zawsze mogę liczyć na dużą przyjemność z używania. Tym razem w moje ręce wpadł peeling czekoladowy. I w kwestii zapachu jest to jeden z moich faworytów. Zapach jest naprawdę słodko - czekoladowy i nie czuć w nim odrobiny chemii. Z jednej strony nie jest to najbardziej intensywny zapach, ale wypełnia przyjemnie całą łazienkę i pozostaje dość długo na ciele. Pojemnik jest bardzo wygodny w użytkowaniu. Peeling jest drobnoziarnisty i nie podrażnił mojej naczynkowej skóry i nie powodował zaczerwienienia. Za to wspaniale oczyszczał. Po użyciu skóra była lekko natłuszczona, ale też niesamowicie wygładzona i zdecydowanie ułatwia późniejszą aplikację balsamu. Peeling, co dla mnie jest zawsze bardzo ważne, łatwo nabrać w dłonie i rozprowadzić na całym ciele ze względu zwartą konsystencję. Przyjemnie się go aplikuje i jest bardzo wydajny - jedno opakowanie wystarcza mi na ponad miesiąc użytkowania, a w sezonie jesienno - zimowym po peeling sięgam nie częściej niż dwa razy w tygodniu. Na pewno wrócę do niego jeszcze nie raz.

Peeling kupiłam kompletnie przypadkowo skuszona słodkim opakowaniem. Po otworzeniu i powąchaniu doznałam szoku! On faktycznie pachnie jak prainki! Najpiękniej pachnący kosmetyk do pielęgnacji jakiego miałam okazje używać. Aż chce się go zjeść, naprawdę. Zapach boski. Peeling jest grubo ziarnisty, co akurat dla mnie jest wielkim plusem, ponieważ lubię czuć te drobiny. Dla bardzo wrażliwej i delikatnej skóry może być on za mocny. Produkt jest w słoiczku co pozwala na zużycie go do zera - ogromny plus! Peeling nie jest za rzadki, nie skapuje z dłoni przez co się nie marnuje. Po zmyciu pozostawia na skórze taką lekko tłustą powłokę (ja akurat to bardzo lubię, bo skóra jest wtedy ładnie nawilżona i lśniąca) Przy stosowaniu szczotki do szczotkowania na sucho, tego peelingu i balsamu moja skóra jest jak pupcia niemowlaka - niesamowicie miękka, jędrna i nawilżona. Z czystym sumieniem mogę go polecić!

Peeling ten przypomina mi bardzo mój ukochany wycofany już peeling z Perfecty Creme Brulee. Z tym, że ten ma jeszcze lepszy zapach, więc można powiedzieć, że znalazłam godnego zamiennika. Opakowanie jest typowe dla tego typu produktów, mamy tu plastik i dość ładną szatę graficzną. Na plus jest też to, że produkt przychodzi do nas szczelnie zamknięty folijką, więc wiemy, że nikt w nim nie grzebał paluchami. Bardzo lubię peelingi do ciała, które pachną jedzeniowo, ten pachnie po prostu bosko, jak wspomniałam nawet lepiej, niż mój ukochaniec Perfecty. Tutaj mamy zapach jakby takich karmelków czy tam pralinek, czekolady jest mniej. Jeśli ktoś lubi takie słodkie zapachy, to myślę, że będzie zachwycony. Sam produkt jest typowym cukrowym peelingiem z lekko olejkową bazą. Na skórze rozprowadza się bez problemu, a i przy nabieraniu nic nie ucieka z rąk. Wystarczy niewielka ilość na użycie na dużym wycinku ciała, co czyni też nasz kosmetyk niezwykle wydajnym, a przekładając to na stosunkowo niską cenę mamy naprawdę perełeczkę. Eksfoliuje skórę szybko i dobrze, zmywa się też dobrze, nie brudzi wanny, pozostawia skórę miękką i co dla mnie ważne - nie pozostawia takiej olejowej warstwy na skórze - ja tego nie cierpię. Nie jest tak, że zostawia nic, bo jakąś tam cieniutka warstwa nawilżenia jest, ale dla takich osób, jak ja, które nie znoszą uczucia oblepienia po peelingu on jest rewelacyjny. Minusów nie ma tutaj żadnych prócz jednego - można go dostać jedynie w sklepach Ziaja albo w niektórych sklepach online, co może być utrudnieniem, ale za to nie odejmę gwiazdki. I tak, jak Perfecty Creme Brulee zużyłam wcześniej ponad 10 opakowań, tak mogę stwierdzić z pełnym przekonaniem, że Czekoladowy Miszmasz ją zdetronizował i teraz on jest moim ulubieńcem.

Peeling "Czekoladowy miszmasz" się ochotę zjeść jeszcze przed otwarciem :) Opakowanie jest wyjątkowo urocze, a dodatkowo skrywa genialną zawartość. PLUSY: - cudowny karmelowy zapach, - idealna, gęsta konsystencja, - zawiera drobne, ale skuteczne drobinki. Ja dodatkowo używam na gąbce dla wzmocnienia efektu, - pozostawia skórę miękką i odżywioną, - bardzo wydajny, jedno opakowanie wystarcza mi na ok. 2 miesiące przy używaniu 2 razy w tygodniu, - super niska cena, - idealny do suchej skóry, pozostawia lekki film, więc jeżeli za tym nie przepadacie to uwaga :) Idealny produkt do wieczornego domowego rytuału SPA :)

Świetny wybór, peeling jest gęsty, wydajny, ma mnóstwo złuszczających drobinek a w dodatku cudownie pachnie! cena niewysoka a jakoś bardzo dobra. 10/10

Kupiłam go nie dawno, skuszona przede wszystkim zapachem odpowiednim na jesienne wieczory w domowym spa :) peeling bardzo ładnie wygładza skórę, po użyciu skóra jest bardzo przyjemna w dotyku, mięciutka :) zapach tak ja wspomniałam - do zjedzenia! peeling jest wydajny 300ml, przyjemnie się go nakłada. Jest łatwo dostępny i niedrogi.