Wyhaczyłam go w jednej z aptek internetowych(i tylko tam go widuję, dostępność marna) i bez namysłu dorzuciłam do zamówienia.
Mam tłustą skórę głowy, troszkę wrażliwą. Muszę włosy myć codziennie, przywykłam do tego, bo lubię mieć codziennie czyste i świeże włosy, poza tym żaden lekarz do tej pory nie umie znaleźć przyczyny mojego nadmiernego przetłuszczania skóry głowy. W nagrodę dostałam całkiem normalne i zdrowe włosy, które trzymają się w dobrej kondycji, więc rypiące szampony nie są dla nich problemem.
Jeśli ich nie umyję wieczorem to następnego dnia skóra głowy się buntuje-swędzi, zdarzają się krostki, nie wspomnę o tym jak to wszystko wygląda.
Idea Paraderm Salic bardzo mi się spodobała-moja tłusta skóra uwielbia kwas salicylowy, tutaj mamy jeszcze ichtiol, SLeS(dla mnie szampony muszą go mieć, muszą dobrze myć, a poza tym nie boję się tego składnika), działanie keratolityczne-super.
W oczyszczaniu skóry głowy u mnie nie sprawdzają się peelingi-nic nie robią tylko wyrywają włosy, bo nie mogę nimi dotrzeć do skalpu(mam dosyć gęste włosy). Wystarczy mi dobrze oczyszczający szampon, lubię te ziołowe i przeciwłupieżowe.
Paraderm Salic traktuję jak kurację-jak czuję potrzebę to używam go. Zawsze na kilka minut zostawiam pianę, którą smaruję też szyję, czoło, obszar za uszami i małżowiny, szampon fajnie działa na skórę.
Bardzo dobrze oczyszcza włosy już w pierwszym myciu, są lekkie, doszorowane i mocno splątane. Odbite od skóry głowy, świeże, po prostu czyste. Szampon nie robi efektu wow pt. Włosy świeże dłużej o trzy dni i cudownie puszyste jak u Lany Del Rey. Nie. Nadal muszę je myć codziennie, bo przyczyna przetłuszczania zapewne siedzi wewnątrz i nie umiemy z lekarzami jej znaleźć, a ja całkiem pogodziłam się z moją cerą i włosami :)
Oczywiście na długości kłaczki są poplątane, szorstkie i obdarte, więc odżywka musi być użyta. Za to nie mam skarg, bo szampon ma robić dobrze mojej skórze głowy.
I to robi.
Ja po prostu czuję jak on złuszcza i odtyka pory w mojej skórze głowy, jak ona łapie oddech i się normuje. Łagodzi i koi swędzenie, uspokaja wrażenie rozchwianej i rozregulowanej skóry głowy, po prostu przywraca równowagę. Tak jak wspomniałam-używam go tylko jako kurację-gdy czuję, że moja skóra ,,stresuje się" jakimś nieodpowiednim kosmetykiem/warunkami pogodowymi/przesadzoną klimą/stresem, jest taka ,,nieswoja". Nie mam stwierdzonej choroby skóry głowy, więc nie jest moim codziennym szamponem, nie umiem ocenić czy jest dobry przy łuszczycy czy ŁZS. Ale przy przetłuszczaniu się skóry głowy jest świetny.
Konsystencja szamponu jest dziwna-niby lepka i gęsta, ale też lejąca. Produkt jest umieszczony w miękkiej tubie, która stoi na głowie i radzę otwierać je klapką do góry, inaczej wam coś z butelki chluśnie ;)
Pieni się bardzo dobrze, wypłukuje bez problemu, śmierdzi ichtiolem oraz benzyną(szampon prawdziwego mężczyzny!), na szczęście zapach nie zostaje na włosach po wysuszeniu.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
W marketplace Allegro, Amazon