Uzdrovisco Całodniowy krem na piękne spojrzenie `Czarny tulipan i algi` 

Niestety w przypadku tego kremu nie czyni mnie szczęśliwą fakt, że jest wydajny. Strasznie go męczyłam. Mega mi się nie podobał. Krem ten ma rzadką, wręcz wodnistą konsystencję, która okropnie się rozprowadza na skórze. Nie pomaga nawet wklepywanie go. Szybko się wchłania. Nie daje kompletnie żadnych efektów. Takie jedno wielkie nic. Może i nie podrażnia, ale po co mi krem, który nie daje nic. A tylko mnie denerwuje. Bo miałam zero przyjemności z używania go. Zapach mi się podoba. Lubię ziołowo- kwiatowe wonie. Żałuję zakupu.

Lubię kremy naturalne, jestem wieloletnia fanka orientany, i zachciało mi sie odmiany, i pożałowałam, niestety. Ooakowanie sugeruje krem pelnowartosciowy o poj. 50 ml, wyciagasz z pudelka maleńki sloiczek i poj 25ml,bo jest ukryte drugie dno kartonika by oszukać klienta.i tak właśnie sie poczulam. Sklad w pirzadku, ale krem lepki bardzo, za ciężki pod oczy i na twarz. Po 30 min musialam wszystko zmyc bo nie dalam rady wytrzymac tego uczucia sciagniecia, lepkości itd. jakbym klejem w sztyfcie posmarowała skore. Krem w stosunku do jakości i dzialania nie wart swojej ceny. Wracam potulnie do orientany, ktora przerobilam wzdluz i wszerz, i niebma lepszych kosmetyków. Ten uzdrovisco niedopracowany, malutka pojemność, slaby sklad.

Wybierając krem po oczy zazwyczaj kieruję się tym, żeby był on w miarę możliwości jak najbardziej uniwersalny, to znaczy przyjemny do stosowania zarówno rano, pod makijaż, jak i wieczorem w celu uzyskania jak najbardziej konkretnego działanie pielęgnacyjnego. Na propozycję od marki Uzdrovisko polowałam już od dłuższego czasu, głównie dlatego, że byłam bardzo ciekawa, w jaki sposób wpłynie on na to tytułowe ,,piękne spojrzenie'', czy faktycznie spełni bardzo obiecujące propozycje producenta i sprawdzi się mojej dosyć suchej, wiotkiej i wrażliwej skórze pod oczami. Dodatkowo jest ona często podpuchnięta i posiada siną barwę, więc zależy mi, aby tego typu kosmetyki działały również łagodząco na tego typu schorzenia. Recenzowany produkt został zamknięty w opakowaniu w formie słoiczka wykonanego z przyciemnianego szkła, tak, jak przyzwyczaiły nas już do tego kosmetyki naturalne. Ma ono pojemność 20 ml, zaś jego cena regularna wynosi około pięćdziesięciu złotych, całkiem sporo, dlatego też cieszę się, że udało mi się go dorwać na promocji. Design opakowania bardzo mi się podoba, tak samo zresztą jak przy wszystkich produktach od tego producenta. W centralnej części umieszczona została etykietka przedstawiające wszelkie najważniejsze informacje o kremie, to znaczy logo jego producenta, nazwę, zalecany sposób użytku czy skład. Produkt posiada typowo kremową, nawet lekką konsystencję. Pachnie bardzo subtelnie i zarazem kwiatowo, natomiast nuty te szybko się ulatniają i przestają być wyczuwalne. W składzie kremu znajdziemy między innymi ekstrakt z czarnego tulipana, algi morskie, masło shea czy olej z passiflory. Cały skład jest bardzo szczegółowo i dokładnie opisany na stronie producenta, muszę przyznać, że jest on niesamowicie ciekawy i godny zainteresowania. Kosmetyk był przeze mnie stosowany zarówno podczas porannej, jak i wieczornej rutyny pielęgnacyjnej. Jest bardzo wydajny, bez problemu możemy aplikować go jedynie za pomocą cieniutkiej warstwy, zarówno pod oczy, jak i na powieki. Wchłania się całkiem szybko, nie pozostawia lepiącej się warstwy. Nawilża, odżywia oraz przyjemnie koi skórę pod oczami. Delikatnie niweluje opuchliznę. Spokojnie nadaje się do stosowania pod makijaż, nie roluje go. Może nie za bardzo działa w kwestii niwelowania zmarszczek, ale myślę, że przy zapobieganiu ich powstawania już jak najbardziej. Bardzo przyjemny, lekki kremik pod oczy od marki Uzdrovisko, chodź raczej nie do dojrzałej cery. Sprawdza się jako kosmetyk o działaniu nawilżającym, kojącym, ale i pod makijaż. Zaskakuje wydajnością i wspaniałym, godnym pochwały składem. Polecam.

Kremik jest bardzo lekki. Fantastycznie wnika w skórę i nie pozostawia żadnego filmu. Świetny pod makijaż. U mnie się sprawdził. Nawilżał, ujędrniał i rozświetlał skórę. Skóra była na tyle napięta, że moja kosmetyczka zwróciła uwagę na to, że jak na mój wiek (35+) wygląda świetnie. Bardzo wydajny i wystarczył na długo. Naturalny skład. Jeszcze do niego wrócę.

Nadal szukam swojego idealnego kremu pod oczy. Kupując ten krem omyłkowo zamiast fitodozującego kremu pod oczy do koszyka wpadł właśnie ten i jestem zawiedzona. Dodatkowo potrafi powodować łzawienie oczy. Jest bardzo lekki - na dzień jeszcze spoko, ale jeżeli chodzi o pielęgnację wieczorną to porażka. Duża pojemność ogólnie na plus, ale w tym momencie akurat mnie denerwuje, bo nie mogę go wykończyć. Nie zauważyłam jakichkolwiek pozytywnych aspektów. U mnie się nie sprawdził.

Pod oczy zbyt lekki, nie robi w sumie nic, delikatnie nawilża . Żeby coś poczuć musiałam zaaplikować z dwie trzy warstwy ale się poddałam.Krem jest bardzo wydajny dlatego uznałam ,że nie będę się z nim męczyć i posłużył nie tylko pod oczy.Zużyłam do twarzy i szyi. Wydaje mi się , że będzie się nadawał idealnie dla osób młodych bez żadnych skaz pod oczami które szukają czegoś lekkiego na dzień .

Jeżeli potrzebujecie nawilżenia w okolicach oczu, np przed nałozeniem makijażu to ten krem sprawdzi sie świetnie. Ale jest duzo innych kremów, które robią to samo a nie kosztują 30zł! Bo oprócz nawilżenia i pięknego zapachu ten krem nie nade nic co obiecuje nam producent: nie redukuje cieni, ani zmarszczek, ani opuchlizny. Absolutnie nei wygładza i nie ujędrnia. Uważam, że jest to produkt dla bardzo młodej okolicy bez potrzeby wspomagania skóry. Tylko w celu nawilżenia. https://ladybeatrycze.blogspot.com/

Zdecydowanie nie kupię tego produktu ponownie. Świetnie opisuje go zdanie, że dopiero stosując ten produkt, przekonałam się, ile mam zmarszczek po oczami. Mam 34 lata, a to jest krem dedykowany do skory dojrzałej? Wolne żarty. To pierwszy krem pod oczy, jaki testowałam, który zamiast nawilżać skore pod oczami, daje uczucie ściągnięcia. Jest zbyt wodnisty. Pod oczy zdecydowanie lepiej sprawdzają się produkty bardziej treściwe. Jeśli chodzi o działanie rozjaśniające, redukujące ciebie pod oczami - nic takiego nie zauważyłam. Być może ten krem przypadnie do gustu osobom około 20 roku życia.

Kosmetyk zamknięty jest w słoiczku z ciemnego szkła jak wszystkie kosmetyki tej marki. Biała nakrętka wykonana jest jednak z plastiku. Seria "czarny tulipan" jest typowo przeciwzmarszczkowa. Szata graficzna podobna jak w pozostałych kosmetykach, z różnicą kolorystyczną - tutaj kolorem przewodnim jest ciemny fiolet. Bardzo podoba mi się, że każda seria kosmetyków Uzdrovisco ma inną kobiecą postać, wszystko nawiązuje jednak kolorystycznie i tematycznie do głównego składnika - w tym przypadku jest to czarny tulipan i algi. Konsystencja treściwa ale jednocześnie lekka. Szybko się wchłania pozostawiając delikatną, praktycznie niewyczuwalną powłoczkę. Kolor kremu jest biało-kremowy. Ja stosuję go zarówno na noc, jak i na dzień pod makijaż. Dobrze współgra z korektorem mineralnym, nic się nie roluje. Na noc czasem łączę go z innym serum kofeinowym i także oba kosmetyki nie powodują niepożądanych reakcji na skórze. Zapach praktycznie niewyczuwalny. Co do działania to powiedziałabym, że jest to po prostu podstawowy kosmetyk nawilżający. Trochę się zawiodłam na nim, ponieważ zarówno po marce, bogatym i naturalnym składzie, a także obietnicach producenta spodziewałam się więcej. Moja skóra nie jest jakoś bardzo wymajająca, mam dopiero 24 lata i niewielkie zmarszczki mimiczne. Ten krem pod oczy nie poradził sobie ani z nimi, ani nawet z cieniami pod oczami. W połączeniu z serum kofeinowym efekt jest lepszy, ale zakładam, że to po prostu działanie serum, a nie tego kremu. Kremu używam od kilku miesięcy (3-4) i niestety nie zauważyłam także długofalowych rezultatów. Krem mnie nie uczulił ani nie podrażnił. Podsumowując jest to taki podstawowy krem pielęgnacyjny, absolutnie nie do zadań specjalnych. W tej półce cenowej myślę, że można znaleźć coś lepszego. Ja osobiście jestem dość rozczarowana, ponieważ kosmetyk do najtańszych nie należy. Plusem jest oczywiście naturalny skład, a także pojemność bo aż 25 ml, gdzie standardowe kremy pod oczy mieszczą się w 15 ml. Dzięki temu krem jest bardzo wydajny. Raczej nie sięgnę po niego ponownie.

Marka Uzdrovisco jest mi znana z wielu produktów. Bardzo dużo z nich udało mi się przetestować. Większość oceniam pozytywnie. Jednak jak wszędzie musi zdarzyć się "wypadek przy pracy". Ów krem pod oczy to delikatna, lekka, zdrowa, pięknie pachnąca konsystencja zamknięta w szklanym słoiczku. Jego działanie ma być napinające, wpływać na redukcję cieni pod oczami, wygładzać oraz nawilżać. W moim przypadku niestety nie zadziałał na nic. Jest zbyt delikatny. Może dla osób do 30 roku życia ze skórą bez problemów, w dodatku super nawilżoną będzie wystarczający.

Ten krem pod oczy jest pierwszym produktem z firmy Uzdrovisco. Nazwa mnie urzekła: "(...) na piękne spojrzenie" - brzmi melodyjnie :) Przez pierwsze 2-3 tygodnie ten kosmetyk był dla mnie meh, czyli taki sobie. Może przez szklany słoiczek, bo wolę opakowanie z pompką, ale dałam mu jeszcze trochę czasu i pokazał co potrafi. Preferencja co opakowania poszła do kąta :) A teraz do rzeczy. Zacznijmy od tego, że w słoiczku mamy AŻ 25 ml! Czy są większe pojemności kremów do oczu na polskim rynku? Stosowałam go 2 razy dziennie, z czego raz w tygodniu nakładałam go grubszą warstwą (taka kremowa maska pod oczy na noc). Często nie żałowałam go sobie (zwłaszcza przed makijażem). Jedno opakowanie starczyło mi na ok. 6 miesięcy. Skład odpowiada moim wymaganiom: naturalny, ma kilka fajnych ekstraktów roślinnych. Krem ma miły delikatny zapach, mimo braku kompozycji zapachowej. Od początku przyzwoicie nawilżał. Ma lekką konsystencję i łatwo rozprowadza się po skórze. Składniki wchłaniają się w miarę szybko i pozostawiają lekko błyszczącą warstwę. Wygląda to raczej jak dobrze nawodniona skóra a nie przetłuszczona, nawet jeśli nakładałam krem grubszą warstwą na noc. Dobrze łączył się zarówno z kryjącymi jak i nawilżającymi korektorami pod oczy i pudrami. Deklarowana redukcja zmarszczek jest widoczna dopiero po 2-3 miesiącach używania, ale od miesiąca używam dodatkowo serum pod oczy z BasicLab (on super wzmocnił ten efekt). Delikatnie rozjaśnił moje cienie pod oczami i trochę ujędrnił skórę. Było to bardzo miłe odkrycie zarówno produktu jaki marki Uzdovisco roku 2020. Dzięki niemu zaczęłam testować markę i nie żałuję <3 Wrócę po ten produkt i po inne z Uzdrovisco .

Z serią Uzdrovisco trzymam się bardzo dobrze i jest to aktualnie cała moja pielęgnacja. Krem pod oczy jest moim 4(?) w tej kategorii. Zamknięty jak każdy produkt tej marki w pięknym, ciemnym szkle. Duży plus dla środowiska, więc idealnie komponuje się z naturalnym produktem. Ma delikatny i miły zapach. Konsystencja dość rzadka, wodnista i szybko się wchłania. Świetny pod makijaż. Uczucie po nałożeniu to nawilżenie, ale również delikatne napięcie. Mi to osobiście bardzo pasuje. Bardzo lubię ten produkt.

Podobnie, jak kilka poprzedniczek zawiodłam się na tym kremie. Mam cieniutką, siną skórę pod oczami, drobne zmarszczki (wiek 40+). Krem nie nawilża, raczej ściąga skórę i uwidacznia zmarszczki jeszcze bardziej. Już zwykłe nivea lepiej sobie radzi. Wszelkie korektory czy zwykły podkład BB waży się na nim niemiłosiernie. Ponieważ ma ładny skład, śliczny zapach, urocze opakowanie, szkoda było mi go wyrzucić, więc zaczęłam nakładać na szyję i podbródek na noc, po zwykłym kremie nawilżającym. I tutaj sprawdził się dużo lepiej. Skóra lekko się napina, co sprawia, że owal jest lepiej zarysowany a szyja gładsza. Bez efektu wow ale odczuwalnie, całkiem zacnie sobie radzi. Więc jeśli komuś nie zadziała po oczy, polecam wypróbować na szyję, nie zmarnuje się a nawet da się go polubić.

Testowałam masę kremów pod oczy, mam swoje 2 typy, ale czasem skuszę się na coś innego i o to wpadłam na krem Uzdrovisco. Posiada fajny, naturalny skład, który działa nawilżająco, odżywczo i dodatkowo spłyca zmarszczki. Co dla mnie ważne, z biegiem dni rozjaśnia cienie pod oczami przez co twarz wydaje się pogodniejsza. Dodatkowo, ma lekką konsystencję, która szybko się wchłania i jest mega wydajny. Jesli chodzi o opakowanie - dobrze,że jest szkalne, choć ja osobiście wolę pordukty w tubce albo opakowaniu typu airless.

Marka Uzdrovisco zaciekawiła mnie ze względu na swoją ideę - uzdrawianie nie zawsze oznaczy leczenia, a przywracanie stanu poprzedniego. Skład kosmetyków opiera się na starannie dobranych esencjach roślinnych. A wszystko to zamknięte jest w ekologiczny słoiczek, który możemy ponownie wykorzystać po zużyciu kosmetyku. Zapach kremu jest bardzo przyjemny i kojarzy się z perfumami kwiatowymi. Konsystencja kremu nie jest ani za gęsta, ani wodnista. Dosyć szybko wchłania się w skórę i nie pozostawia przy tym lepkiej tłustej warstwy. Krem testuje od kilku tygodni i nakładam go codziennie rano i wieczorem pod oczy. Skóra wokół oczu stała się delikatna, trochę rozjaśniona i nawilżona. To mój pierwszy słoiczek z kremem, ale z pewnością nie ostatni ;)

Któraś z wizażanek napisała, że używając tego kremu przekonała się, ile ma zmarszczek pod oczami. Mam to samo wrażenie: któregoś poranka przejrzałam się w lusterku przy oknie, w ostrym słońcu i złapałam się za głowę. Aż tyle ich mam? Nie wiedziałam wcześniej. Przez kilka ostatnich lat używałam specyfiku p-zmarszczkowego Vichy i zdawał egzamin. Ale postanowiłam kupić serię tulipanową Uzdrovisco - niestety klapa na całej linii. Krem pod oczy dobrze się wchłania, czy raczej: błyskawicznie znika bez względu na nałożoną ilość. Nie pozostawia nawet delikatnego filtra na skórze, uczucia dopieszczenia, nawilżenia, odżywienia. Po prostu go nie ma... Skóra sucha, nieco nawet ściągnięta, zmarszczki bezlitośnie wydobyte na powierzchnię skóry. Nie ma żadnego wpływu na cienie i obrzęki. Zdecydowanie odradzam.

Fajny krem ktory stosuje w duecie z wieczornym przeciwzmarszczkowym. Na plus urocze duze (!) szklane opakowanie, lagodny naturalny sklad, lekki efekt napinajacy, nie-warzenie sie pod pudrem, brak uczulenia mimo soczewek i fajny glow na skórze. Wiadomo ze nie liczę na to, ze wyprasuje wszystkie zmarszczki ;) ale ladnie nawilża suchą skórę i daje wrażenie wypoczetego spojrzenia. Cena adekwatna do jakości, krem jest bardzo wydajny-wklepuję doslownie odrobinkę.

Ja osobiście się trochę zawiodłam. Używając tego kremu regularnie tak naprawdę nie mogę narzekać na małe nawilżenie, bo nie miałam w ogóle problemu z suchą skórą i suchymi kącikami oczu. Ale myślę, że ten produkt nie bedzie odpowiedni dla wszystkich, a szczególnie nie będzie dobry dla osób dojrzałych. Skóra młodych kobiet jeszcze może się polubić z tym produktem za jego delikatność, cenę i wydajność. Ale skóra dojrzała chyba potrzebuje czegoś więcej niż tyko nawilżenia na dobrym poziomie. Poza lekkim nawilżeniem i delikatnym poprawienie sprężystości nie zauważyłam więcej korzyści. Ja sama wolę troszkę gęstsze i konkretniejsze kremy, dlatego do końca nie jestem z niego zadowolona, ale jestem przekonana, że może on znaleźć swoje wielbicielki