The Inkey List Vitamin C Face Serum Serum do twarzy z witaminą C

Jedna z najtańszych marek w asortymencie Sephory jest jednocześnie jedną z najlepszych. Na pierwszy ogień poszło serum z witaminą C - jako posiadaczka ziemistej cery potrzebowałam rozświetlenia i błysku. I go dostałam! Początkowo nie mogłam przyzwyczaić do konsystencji, która nie nadaje się do stosowania w ciągu dnia pod makijaż, za to wieczorem... sprawia cuda. Szczególnie przypadł mi do gustu cytrynowy, witaminowy zapach, który utrzymuje się bardzo długo na skórze. O skuteczności i cenie nie będę wspominać. Minusem jest forma produktu - z tubki bardzo ciężko wycisnąć odpowiednią ilość serum, pod koniec trzeba nawet przeciąć opakowanie, aby wydobyć całą esencję z wnętrza. Ale to tylko drobne niedogodności. Liczy się efekt, a ten jest super!

Nie ma wielkiej milosci, ale nie jestem tez bardzo na nie i nie wykluczam zakupienia go jeszcze kiedys, jak bede szukala budzetowej opcji. Zamowione zostalo przy okazji, zeby nie placic za przesylke, wiec wyszlo mi dosc ekonomicznie, i za tyle to moglam je kupic nawet jako serum do rak. Natomiast... sprawdzilo mi sie zaskakujaco dobrze. Ma dziwna, silikonowa konsystencje, ktora zostawia wyczuwalny filtr na twarzy i musi byc stosowana jako ostatni element pielegnacji, nie wolno tez nalozyc go za duzo. W zwiazku z tym nie wspolpracuje mi tez dobrze z kazdym spfem (niektore sie po niej zbyt slizgaja). Ale, jesli sie juz zgra, albo nalozona jest w pielegnacji wieczornej, to cera jest po nim przjemna, jedwabista, rozswietlona. Nie spowodowalo tez specjalnie zadnych podraznien, choc czuje delikatne kucie przez krotki moment po nalozeniu, ale nawet nie okreslilabym tego nieprzyjemnym uczuciem, raczej takie: o dziala! :) Takze, nie ma wow wow, ale moze kiedys sie jeszcze spotkamy.

Zacznę od tego, że mam tendencję do wyciskania krostek już na etapie ich rośnięcia i nie daję im spokoju, dopóki nie wycisnę z pryszcza wszystkiego co w nim siedzi. Stąd też w okolicach brody miałam kilka małych blizn i przebarwień. Stwierdziłam, że pora coś z tym zrobić.. i tak oto przypadkiem kilka dni później w Sephorze napotkałam ten kosmetyk. Zachęcił mnie prosty skład, więc stwierdziłam, że ok, wezmę, przetestuję, zobaczę, ocenię. Pierwsze nałożenie - szok. Jako że to serum to spodziewałam się nieco innej konsystencji. Ta jest bardzo "satynowa"? Wręcz wydaje się, że jest kremowa, ale sucha. Specyficzna. W dodatku nagłe uczucie mrowienia i szczypania. Pojawił się także kwaśny smak wokół ust, chociaż omijałam ich okolice. Zaraz po nałożeniu skóra staje się wygładzona, jednolita, jednak trzeba wmasować jeszcze na niego krem. Drugie podejście podczas drugiego dnia - polubiliśmy się. Wiedziałam już, czego mogę się spodziewać, więc oswoiłam się z tą myślą i drugiego dnia polubiłam się już z tą konsystencją, a szczypanie tym razem stało się przyjemne. Po tygodniu - miłość ❤️ Zniknęły mi drobne przebarwienia i blizny na twarzy. Stała się ona bardziej promienna i jednolita. Używam już około 2 miesiące, ze względu na konsystencję używam wyłącznie na noc. Kosmetyk jest rewelacyjny. Spełnia swoje zadanie :)

Dla mojej suchej cery było to zbyt silne serum. Po nałożeniu cera zaczynała piec, miejsca podrażnione piekły niemiłosiernie. Po nałożeniu kremu serum zaczynało się rolować. Nie spodziewałam się że serum będzie tak gęste o konsystencji jedwabiu. Ciężko się rozprowadzało.

Kupiłam ze względu na korzystny stosunek ceny/pojemności/składu (tylko 4 składniki!). Produkt nie zawiera wody (tylko silikony), dzięki czemu witamina C być może jest w nim stabilniejsza. Miękka tuba zasysa powietrze po ściśnięciu jej żeby wycisnąć porcję serum- wolałabym inny typ opakowania (np.metalowa tuba, opakowanie z pompką airless), żeby poprawić stabilność wit.C Niestety, z względu na silikonową bazę kosmetyku, serum nie bardzo współpracuje z innymi kosmetykami- kremami, makijażem. Na przykład nie bardzo mogę użyć pod spód żelu hialuronowego, z formułami kremowymi też średnio się sprawdza. Roluje się. Niezbyt dobrze się smaruje, jest gęste. Serum po nałożeniu lekko piecze, daje wrażenie kłujących igiełek- zupełnie normalna i przemijająca sprawa przy kwasie askorbinowym. Niezbyt podoba mi się zapach. Ale nie zapach samego (nieperfumowanego) kosmetyku, lecz mojej skóry parę godzin po nałożeniu serum. Zapach kojarzy mi się z samoopalaczem. Można się przyzwyczaić- kupuję takie serum głównie dla efektów, a nie dla przyjemności. Kończę pierwszą tubę, czeka na mnie jeszcze jedno opakowanie. Potem raczej zmienię produkt na inną markę wit.C

Kupiłam je z ciekawości, ponieważ nigdy nie widziałam kremu/serum tylko z wit. C i bez żadnych innych zapychaczy (tu dosłownie czuć w zapachu tylko wit. C). Przy tym jest w bardzo przystępnej cenie. Ze względu na dużą koncentrację stosuję wieczorem i nie codziennie. Rano efekt jest nieziemski - skóra wypoczęta i odżywiona ;) serum - cud!

Tak bardzo chciałem polubić serum z witamina C jak inne produkty The Inkey List i jestem pewien, że dla wiekszości grona będzie to naprawdę skuteczny produkt, ponieważ ma wysoki procent witaminy C. Do mojej skóry konsystencja jest za tłusta, było to widoczne pod moim makijażem. Nie zmieniłem niczego w mojej The Inkey List , poza próbowaniem hialuronowej surowicy z listy Inkey, która jest urocza. Będę trzymać się witaminy C z surowicy Garden of Wisdom, która jest piękna i lekka i bardziej odpowiednia do codziennego użytku.