Na maskach i odżywkach do włosów polegam ciągle, jeśli chodzi o pielęgnację i miałam ich już mnóstwo. Rzadko który kosmetyk naprawdę mnie zaskakuje, ale ta maska to zrobiła. Mogę śmiało napisać, że to jeden z najlepszych produktów do włosów jakie miałam w ostatnim czasie. Za każdym razem kiedy jej używam włosy wyglądają nienagannie, jej stosowanie to sama przyjemność. Nie spodziewałam się takiego efektu po masce za nieco ponad 10 zł. Podobnie jak zabieg z serii Enjoy Coco sprawdza się na moich średnioporowatych włosach wspaniale. Myślę już o zakupie mleczka z tej serii, bo reszta produktów miło mnie zaskoczyła.
OPAKOWANIE
Opakowanie maski to klasyczny, nieco spłaszczony słoiczek. Ma ciekawą kolorystykę – śliczny błękit i biel połączone z grafiką przedstawiającą kokos. Na opakowaniu mamy wyraźnie wypisane najważniejsze cechy produktu. Wszystko jest czytelne i przyjazne dla oka. Opakowanie posiada plastikową nakładkę zapobiegającą wylaniu się maski np. podczas transportu. Z takim rozwiązaniem spotykałam się jedynie przy opakowaniach kremów do twarzy, jednak tutaj brawa za pomysłowość, bo się sprawdza, maska nie przelewa się gdy tego nie chcemy (a jest dosyć rzadka jak na maskę). Z opakowania łatwo wydobyć produkt do samego końca, za to właśnie lubię słoiki.
MASKA
Maska jest raczej rzadka, konsystencją bardziej przypomina mi odzywkę, ale już jej niewielka ilość wystarcza na całe włosy. Przypomina aksamitny, gładki krem. Ma intensywny zapach, choć nie jest to typowy kokos, jest to bardzo świeży, nieoklepany zapach jedynie z nutą tej rośliny, jest on niesamowicie trwały i jest wyczuwalny wyraźnie nawet w kolejny dzień po myciu ( wtedy już bardziej przypomina mi słodki kokos). Ogromny plus ma ten produkt ode mnie za to, że można go stosować na wiele sposobów: jako maskę ekspresową, jak tradycyjną maskę oraz maskę na noc. Maskę stosuję przeważnie przez 20-30 minut pod czepek i ręcznik lub na noc, zwykle pod foliowym czepkiem i ręcznikiem. Stosowana przez krótką chwilę jak i dłużej daje bardzo podobne efekty, więc osoby, które nie lubią przetrzymywać kosmetyków na włosach będą z niej zadowolone. Jako maska ekspresowa nakładana na 3 minuty działa u mnie nieco słabiej, więc wolę się nieco pomęczyć z nią na głowie, bo warto. Już podczas spłukiwania czuję, że włosy są wyraźniej gładsze. Po wysuszeniu są miękkie, puszyste, błyszczące, pełne objętości, ale i dociążone zarazem, to dla mnie najważniejsze, bo moje kosmyki mają tendencję do puszenia i zbijania się w strączki. Maska nie obkleja włosów, a wręcz przeciwnie nadal pozostają lekkie, puszyste, choć nie fruwają dookoła. Znakomicie dyscyplinuje włosy skłonne do puszenia się. Z moimi włosami robi cuda, nawet kiedy są w miernej kondycji i za to ją pokochałam. Maska jest stosunkowo wydajna, choć stosuję ją mniej więcej raz na tydzień, obecnie mam już znikomą cześć tego, co było na początku i planuję zakup kolejnego opakowania, o ile uda mi się znaleźć ten konkretny produkt w drogerii (już polowałam i ciągle braki). Nie obraziłabym się, gdyby była dostępna w większej pojemności. Główne składniki to olej kokosowy, masło shea, olej z nasion opuncji, witamina E, kwas mlekowy, olej ze słodkich migdałów. Polecam, bo jest warta swojej ceny. Poza tym warto wspomnieć, że jest to produkt wegański, nietestowany na zwierzętach, a opakowanie nadaje się do recyklingu, za co należą się pochwały dla marki.
PLUSY
+ ciekawy zapach, długotrwały
+ dociążenie
+ nadaje miękkość
+ wyzwala blask włosów
+ ujarzmia kosmyki
+nawilża i odżywia
+ ma wygodne opakowanie
+ jest stosunkowo wydajna
+ tania
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie