Maybelline New York Dream Satin Liquid Foundation SPF 13 Satynowy podkład w płynie (nowa wersja)

Zacznę od tego że moja skóra jest normalna Obecnie troszkę w kierunku lekko przesuszonej ale pracuje nad tym. Podkład kupiłam gdyż zachęciła mnie cena w drogerii internetowej i oczywiście marka. Podkład ma solidna szklaną butelkę i dobry dozownik. Podkład ma gęstą konsystencję która nie spływa z ręki gdy go dozuje. Nie mam wielkich problemów skórnych ale potrzebuję lekko wyrównać koloryt i nadać jej odświeżenia i rozświetlenia dlatego wybrałam satynowe wykończenie. Ogólnie dobrze się go nakłada blenduje na skórze lekko mokra gabeczka. Nadaje ładne wykończenie, nie waży się. Podoba mi się że wyrównuje koloryt ale nie matowi zbytnio skóry na tym mi zależało myślę że właśnie to jest to satynowe wykończenie. Trzyma się całkiem nieźle , nie spływa nie roluje . Jestem zadowolona chociaż mam troszkę zastrzeżenia do kolorów posiadam dwa 10 ivory i 30 sand. Są to takie neutralne odcienie. Fajnie gdyby były odrobinkę cieplejsze.

Podkład kupiłam na promocji, całkiem spontanicznie, zaintrygowały mnie pęcherzyki powietrza z płynnym podkładzie. Podkład umieszczony jest w szklanej przezroczystej buteleczce z pompką. Więc jest funkcjonalni- możemy śledzić zużycie produktu i higienicznie. Na pokrycie całej twarzy i szyi starczy jedna pompka. Podkad ma formułę kremową, bardzo łatwo i przyjemnie rozprowadza się po twarzy (ja zawsze używam do tego gąbeczki). Jednak nie widzę w nim tego musu ani puszystej konsystencji. Bardzo przyjemnie nawilża skórę i optycznie ją wygładza. Nie ciemnieje z czasem. Po jakimś czasie się wyświeca i łatwo go zetrzeć, ale nie zostawia jakichś strasznych plam.

Ten podkład byłby wprost stworzony dla mnie gdybym nie miała przetłuszczającej się cery z zaskornikami. Lubię podkłady z satynowym wykończeniem niestety nie są one stworzone dla takich rodzajów skóry jak moja. Podkład po nałożeniu wygląda pięknie na mojej skórze przez hmm.. 30 minut? Potem zaczyna się warzyć i wchłania się w skórę, przez co zmniejsza się jego krycie do minimum. Gdybym nie miała tłustej cery na pewno byłby moim ulubieńcem bo bardzo ładnie wygląda na skórze, nie robi efektu maski. Ma ładne odcienie bez różowych tonów( używałam odcień ivory), nada się na lato, krycie ma średnie ale zadowalające dla mnie, a mam skórę z przebarwieniami. Niestety u mnie tak jak wspomniałam wyżej wygląda dobrze krótko, potem znika z twarzy ale na suchej lub normalnej skórze na pewno świetnie by się sprawdził.

Z sentymentu do Maybelline Better Skin jak i starej wersji SuperStay, tutaj identyczna buteleczka gwarantowała mi jakość. I nie pomyliłam się. Jest nawet lepszy od swojej starej wersji z niego innym nadrukiem, być może dlatego, że dodali kwas hialuronowy. W każdym razie na mojej mieszanej cerze trzyma się tak samo dobrze, jak tamte, z tym, że one dawały mat, a tutaj mam lekkie glow - co mi się podoba. Wiadomo, po 8-9h na nosie już wygląda średnio, ale są o wiele gorsze i droższe podkłady, które u mnie już po 3h wyglądają dramatycznie. Plus za SPF, choć dość niewielkie, ale jest. I jeszcze większy plus za kolor 04 Light Porcelain. Kiedyś sięgałam w starej wersji po 10 Ivory i był ciemny, musiałam go rozjaśniać, tutaj kolor jest odpowiedni (choć nie pogniewałabym się o jeszcze jaśniejsze). Pompka dobrze wydaje produkt, choć gdy na końcówce nieco przyschnie to wyskoczy nam mały glucik - przywykłam, bo w kilku podkładach tak mam. A że tutaj mamy kremową konsystencję to i tak dobrze, że pompka się nie zacina. Szkoda, że Dream Satin Liquid nie jest normalnie w szafie, tylko pojawia się od czasu do czasu na standach, ale warto go wypróbować, zwłaszcza, że Maybelline ostatnio często jest na promocji. Ja za swój dałam 19,99zł.

Oceniam kolor 04-light porcelain.Podkład kupiłam zimą-gdy moja cera jest najbardziej blada -zaznaczam że jest naprawde bardzo jasny więc dla osób z porcelanową wręcz cerą,dla mnie okazał się ciut za jasny ze wzgledu na moja skłonnosc do zaczerwinien i "różowych policzkow"przy ujemnej temperaturze Nie zachwycił mnie-bardzo "olejista" tłusta konsystencja sprawia że podklad staje się ciężki,skora jest po nim lepka i konieczne jest użycie sypkiego pudru by zniwelowac efekt tej leppkosci.Krycie-jak na codzień ok,pokrywa wszelkie mniejsze niedoskonałości/wyrownuje koloryt cery.Trwałosc-średnia.Na pare godzin w pracy ok.

To dotychczas najgorszy podkład jaki miałam! Użyłam go zaledwie dałeś razy i nigdy więcej! (Mam cerę suchą, wrazliwą). Podkład ma okropną konsystencje, lepi się bardziej niż krem... wcale się nie wchłania, po wklepaniu gąbeczką bez zmian. To okropne uczucie! Dopiero po przypudrowaniu ten straszny efekt lepiącej skóry minimalnie znika... nie wygląda najlepiej na skórze nawet zaraz po skończeniu makijażu, najgorszy efekt jest na czole i brodzie (wygląda jak niewklepany). Szybko się rozmazuje i ciastkuje. Nie polecam go nikomu!

Kupiłam ten podkład trochę z sentymentu. Używałam kiedyś podkładu z serii Dream Satin Liquid i byłam nim zachwycona, ale było to kilkanaście lat temu. Ten podkład okazał się pomyłką dla mnie. Po pierwsze wybrałam zły odcień 21 nude. Za ciemny, za pomarańczowy. Podkład jest lekki i satynowy to prawda, ale efekt tamtej starej wersji podobał mi się dużo bardziej. Do tego podkład wogóle nie kryje, nie ujednolica cery. Myślę, że dla kogoś kto nie mażadnych problemów z cerą będzie ok. Dobrze, że kupiłam go na promocji, używam go obecnie do przyciemniania za jasnych podkładów. Szkoda.

Określiłabym ten podkład jako taki codzienny - mam przez to na myśli, że nie jest jakimś superzadaniowcem na całonocne harce, ale na cały dzień w pracy, przynajmniej w przypadku mojej cery, w zupełności się sprawdza. Odcień, który wybrałam, to 10 (010?) Ivory. Bardzo ładny, stonowany, o neutralnym tonie odcień, nie ma różowych podtonów, za co plus. Od razu uprzedzę, że odcień jest jasny, ale nie bardzo jasny, może być zbyt ciemny do bladych cer. Ja mam karnację jasną, ale nie bladą, neutralną, i u mnie kolor sprawdza się znakomicie. Kupiłam go na promocji za jakąś symboliczną jak na drogeryjny podkład cenę 20 złotych. Konsystencja - dość gęsta. Nie jest to w żadnym razie płynny podkład i w pierwszym wrażeniu wydaje się, że nie będzie się dobrze wtapiał - jednak do mojej cery dobrze się dopasowuje, dobrze wtapia w skórę, nie tworzy widocznej warstwy. Ogólnie na twarzy wygląda naturalnie, nie jest widoczny jako warstwa podkładu. Nakładam gąbeczką, dobrze poddaje się rozprowadzaniu poprzez wklepywanie (nie tworzy smug, zacieków, plam). Myślę, że właśnie ze względu na jego gęstość nie powinno się go nakładać ruchem posuwistym, ale wyłącznie wklepując w skórę, wtedy uzyskamy naturalne krycie. Poziom krycia określiłabym jako średni. Mimo że lubię mocno kryjące podkłady i efekt idealnej cery jaki dają, jego krycie w zupełności mnie zadowala, szczególnie latem, gdy wolę nosić lżejsze podkłady o bardziej naturalnym wykończeniu. Zaznaczę jednak, że mam cerę bez niedoskonałości czy przebarwień i niewiele jej trzeba dla ujednolicenia (to, że tak lubię mocne krycie, nie znaczy że moja cera go wymaga) ;) Trwałość. Niby jest okej - podkład długo wytrzymuje, czasem poprawiam go lekko w okolicach nosa i brody po kilku godzinach, ale zwykle nawet to nie jest konieczne. Nie ma tendencji do brzydkiego schodzenia, warzenia się, nieestetycznego wyglądu po czasie. Ale ma jedną wadę, która jakby to rzec - raz jest, raz jej nie ma. Otóż czasami krótko po nałożeniu na nosie (i tylko tam) potrafi się lekko ciastkować i jak łatwo zgadnąć, to nie wygląda fajnie. Wystarczy jednak przyklepać delikatnie cienką warstwą albo nawet tylko poprawić pudrem prasowanym, żeby wszystko wróciło do normy i wyglądało dobrze - ale muszę wspomnieć, że u mnie podkład wykazuje takie właściwości, nawet jeśli tylko czasami. Dlaczego, nie wiem, zupełnie nie ma to związku z użytym pudrem czy bazą, przy tych samych używanych wielokrotnie kosmetykach lubi raz zachować się tak, a raz inaczej. Nie mam też tłustej ani mieszanej cery, stąd nie wiem, dlaczego okolica nosa akurat jest narażona na jego kaprysy. Dzieje się to jednak tylko czasami, więc nie jest to raczej jego typowa właściwość, co muszę dodać na jego obronę. Co jeszcze? Dobrze wygląda po godzinach, nie boję się że pozłazi w jakiś nieestetyczny sposób. Nie wyświeca się (ale moja cera nie ma do tego tendencji i jest na to zbyt sucha). Dobrze znosi upały (idealnie sprawdził mi się podczas wakacji nad ciepłym morzem, temperatura sięgająca 40 stopni absolutnie go nie ruszyła, cały czas ładnie wyglądał na twarzy. Chyba zostanie moim stałym wyborem wakacyjnym ;) Dobrze sprawdza się na normalnej i suchej cerze. Nie tworzy suchych miejsc, nie jest papierowy w wykończeniu ani "sucho - widoczny". Bardzo komfortowo, naprawdę świetnie mi się go nosiło nawet gdy moja cera była bardziej sucha niż zwykle. To dla mnie ogromny plus, bo nie każdy podkład tak łatwo współgra z wysuszającą się cerą. Opakowanie - fajne i estetyczne, ale niestety kompletnie nietrafione w przypadku tak gęstego podkładu. Już gdy w buteleczce została jakaś 1/4 zawartości, a więc całkiem sporo, diabelnie trudno było go wydobyć. Na koniec pozostaje chyba rozbrojenie zakrętki i wydobywanie resztek cienkim pędzelkiem, bo praktycznie 1/4 podkładu jednak wyrzucić szkoda. Pompka działa bez zarzutu, nie zacina się i nie pluje podkładem. Dla mnie to świetny wybór na lato i na co dzień. Może nie zabiorę go na imprezę, bo tam wolę sprawdzonych długodystansowców. Ale na mojej cerze wygląda i nosi się ładnie, naprawdę poza małymi uwagami nie mam do niego zastrzeżeń. Odejmuję gwiazdkę za niepraktycznie i nieprzemyślane opakowanie oraz czasami ciastkowanie na nosie bez żadnej przyczyny. (moja cera: normalna w kierunku suchej; karnacja - jasna, ale nie blada, neutralna)

Mam suchą skórę, nie wymagającą dużego krycia. Wybierając podkład zawsze stawiam przede wszystkim na nawilżenie. Podkład od Maybelline z kwasem hialuronowym jest gęstej konsystencji. Nakładam go gąbką do make-upu dzięki której podkład ładnie wtapia się w cerę i wyrównuje koloryt. Delikatnie kryje niedoskonałości cery. Nadaje satynowy efekt gładkiej, zdrowej, jędrnej skóry. Jednakże jego konsystencja jest dla mnie odrobinę za ciężka, a co gorsze wchodzi w zmarszczki mimiczne, co skutkuje nieaestetycznym wyglądem. Podkład zaliczyłabym do kosmetyków trwałych, który nie wymaga poprawek w ciągu dnia.

Podkład na mojej twarzy prezentuje się pieknie, mam idealnie dobrany kolor i efekt jaki daje porównałabym do lancome teint miracle. Ujednolica koloryt, wyglada bardzo naturalnie, wykończenie tak jak obiecuje producent jest satynowe, ale naprawdę ładne! o wiele lepsze niż np. w rimmel Lasting radiance, którego wykończenie jest baaaardzo świecące. To fajny podkład dla cer dojrzałych, normalnych i suchych, które nie maja większych problemow skórnych.

Zobaczyłam nową wersję w hebe i w dobrej cenie bo teraz jest na promocji to kupiłam Podkład kosztuje ok. 40, ja kupiłam go w promocji za chyba 23.00. Opakowanie jest bardzo ładne. Szklane i przezroczyste. Pompka sprawuje się bez zarzutu. Podkład jest dosyć gęsty i kremowy. Na całą twarz wystarczy 1,5 do 2 pompki. Jego krycie jest lekkie. Niby ładnie w miarę ujednolica koloryt skóry, ale wszystkie nie doskonałości prawie sa widoczne. Także osoby z cerą problemową oraz mieszaną raczej nie będą zadowolone. Podkład jest bardzo nawilżający. . Jedyny plus to spf 13

Jak tylko zobaczyłam nową wersję to kupiłam, chociaż podkłady z Maybelline mi nie podchodzą. Miałam kilka lat temu starą wersję, która ładnie wyglądała na buzi ale szybko się ścierała i świeciła. Także byłam ciekawa tej. Podkład kosztuje ok.10 e, ja kupiłam go w promocji za chyba 7-8 e. Opakowanie jest bardzo ładne. Szklane i przezroczyste. Pompka sprawuje się bez zarzutu. Podkład jest dosyć gęsty i kremowy. Na całą twarz wystarczy 1,5 pompki. Już przy nakładaniu sprawia problemy. Bardzo smuży czy nakładany gąbką czy palcami, więc trochę zabawy jest przy nakładaniu. Nie zastyga na skórze tak jak jego stara wersja, więc można coś dołożyć, poprawić. Jego krycie jest lekkie. Niby ładnie w miarę ujednolica koloryt skóry, ale wszystkie delikatne zaczerwienia przebijają. Także osoby z cerą problemową nie będą zadowolone. Z pewnością nie nada się do cery z niedoskonałościami. Podkreśla delikatnie suche skórki, nawet takie o których istnieniu nie wiedziałam. Lekko zbiera się też z załamiach typu broda czy koło skrzydełek nosa. Podkład jest bardzo nawilżający. Nie zastyga na skórze i nie daje takiego mega wygładzenia jak stara wersja. W moim odczuciu jest to już całkiem inny produkt o całkiem innym wykończeniu. Podkład jest lekko lepki i ciężko go zapudrować tak by skóra w dotyku nie była lepka. Po zapudrowaniu to już się w ogóle dzieją cuda. Próbowałam z wieloma sprawdzonymi pudrami. Przede wszystkim podkład jeszcze bardziej zbiera się w załamaniach skóry typu broda czy skrzydełka nosa i zaczyna się tam ciastkować. Puder to tylko uwydatnia. Suche skórki jeszcze bardziej wychodzą na wierzch (przez nałożeniem tego podkładu nie widziałam, że mam jakieś suche skórki xd). To wszystko zaczyna wyglądać źle, ciężko. Widać delikatne smugi, ważący się podkład. Podkład na niektórych kremach czy serum lubi się w niektórych miejscach rolować. Do tego kolor. Mam najjaśniejszy 01 natural ivory. Jest jasny, chociaż dla mnie mógłby być jaśniejszy i i wpada w pomarańczowo-różowe tony. Nie będę wrzucać zdjęć, bo na zdjęciach moja skóra wygląda na neutralna a w rzeczywistości jest zoltawo-ziemista, więc nie będzie to wyglądało jak w rzeczywistości. Podkład początkowo odcina się trochę od szyi, widać że mógłby być trochę bardziej żółty. Ale po chwili jeszcze ciemnieje więc szyja jest jasna i zoltawa a twarz w ciemniejszym o 2-3 tony odcieniu pomarańczy z różem. Wygląda to źle ! Do tego podkład po kilku godzinach jak skóra zaczyna się świecić staje się jeszcze bardziej ciastkowy, zważony, ściera się tak że oprócz wcześniejszych smug są jeszcze plamy. Wszystko to wygląda jakby nałożyć na tłusty krem jakiś kiepski bb cream i puder. Każdy produkt w swoją stronę wędruje. Nie polecam. Jedyny plus to spf 13 Cieszę się, że w końcu zabrałam się do napisania tej recenzji i mogę się do pozbyć.