W swoich opiniach staram się nie używać aż tak mocnych słów, ale nie jestem w stanie inaczej go opisać. Jak zawsze chciałam na chwilę odejść od mojego Revlona, aby spróbować czegoś lżejszego i na co dzień, ale bardzo się rozczarowałam. Do zakupu skusiła mnie bardzo atrakcyjna cena w promocji oraz obietnice producenta o pięknym ujednoliceniu, odżywieniu i wygładzeniu skóry. Ogólnie same ochy i achy, więc zacznijmy od początku:
1. Gama kolorystyczna jest ok, ale jak zawsze brak w niej jasnych odcieni oraz odcieni nieco różowych - odcień vanilla jest najjaśniejszy w gamie, nieco ciemniejszy od 150 buff Revlonu, ale na twarzy nie widać różnicy.
2. Opakowanie ładne, eleganckie, pompka dozuje małą ilość podkładu, ale dzięki temu unikamy zużycia za dużej ilości produktu, co na pewno przekłada się na wydajność, jednak niestety nie sprawdzę na ile mi starczy całe opakowanie.
3. Zapach jak dla mnie bardzo męczący. Faktycznie pachnie ciasteczkiem. Do samej jakości zapachu nie można mieć zastrzeżeń - pachnie ładnie, ale jak dla mnie zapach utrzymuje się za długo. Jeszcze po wyjściu z domu czuję go przez około godzinę, co mi z czasem zaczęło przeszkadzać.
4. Nakładanie produktu nie sprawia problemu. Podkład ładnie się blenduje, można dokładać warstwy bez uzyskania efektu maski.
5. Po nałożeniu podkładu twarz niesamowicie się świeci, jakby była mokra. Zapewne jest to efekt wprowadzenia do składu olejów nawilżających, jednak mi się ten efekt kompletnie nie podoba. Nie jestem w stanie wyjść z domu bez przypudrowania twarzy, bo wyglądam, jakby moja twarz była pokryta kilogramami sebum - nie jest to bynajmniej efekt azjatyckiego rozświetlenia ;)
6. Trwałość - i tutaj zaczynają się schody. Podkład w ogóle nie zastyga. Do tego stopnia, że niesamowicie trzeba uważać przy nakładaniu pudru, aby nie naruszyć warstwy produktu, ponieważ bardzo łatwo zrobić sobie smugi. Nie mam pojęcia o co chodzi z tym podkładem, ale nie byłam w stanie utrwalić go absolutnie niczym, żadnym z moich zaufanych pudrów, a próbowałam wszystkich, które mam. Przy bakingu efekt końcowy wydawał się zadowalający, ale podczas usuwania nadmiaru pudru ze strefy T, omiatając pędzlem twarz usuwałam nie tylko puder, ale także i podkład. Nie miało znaczenia jak mocno przyciskałam pędzel - rzecz działa się niezależnie od siły nacisku, struktura podkładu ZAWSZE była naruszona. Dodatkowo nie utrzymał się na mojej twarzy dłużej niż godzinę. Po tym czasie zaczynałam się świecić, a przy odciskaniu nadmiaru sebum podkład schodził plackami. Po całym dniu wyglądałam jakbym miała na twarzy różowe plamy, ilość prześwitów była ogromna, a nie dotykam swojej twarzy praktycznie w ogóle (nie licząc podpierania się w pracy, ale w swoich opiniach podkładów zawsze podkreślam, że nie zwracam uwagi na ścieranie się produktu z brody). Zdecydowanie lepiej by wyszło, gdybym nie miała na twarzy nic. Dodatkowo nie polecam go okularnicom - po zdjęciu okularów strasznie się zważył - zdaję sobie sprawę, że żaden podkład nie jest w stanie przetrwać noszenia okularów, ale ten pod tym względem to prawdziwe zło wcielone. Jeszcze żaden podkład na moim nosie po zdjęciu okularów nie wyglądał tak źle.
7. Krycie jest słabe. Nawet po dokładaniu kilku warstw moje zaróżowienia się wybijały. Ok, podkład nie tworzy efektu maski, ale nie widziałam sensu bawienia się z dziesięcioma warstwami, bo po takiej ilości na pewno osiągnęłabym nienaturalny efekt.
8. Źle współpracuje z innymi produktami. O pudrze już wcześniej wspominałam, ale równie źle współpracuje ze wszelkimi korektorami, zarówno kremowymi jak i płynnymi. Nie jest w stanie się dobrze połączyć bez robienia smug oraz prześwitów. Nakładając go musicie mieć nienaganną cerę, a posiadając taką, raczej nie uderzacie w podkłady ;)
Podsumowując, u mnie kompletnie się nie sprawdził i wyląduje zaraz w koszu. Być może byłby odpowiedni dla osób bez przebarwień i o cerze bardzo suchej - takiej mógłby przynieść ulgę i dobrze ją nawilżyć, ale wydaje mi się, że trwałość przy takiej cerze byłaby równie mierna.
Zalety:
- cena,
- dostępność,
- opakowanie,
- zapach,
- przyjemna praca z produktem przy nakładaniu,
- nie tworzy efektu maski
Wady:
- gama kolorystyczna,
- efekt "kuli dyskotekowej" na twarzy po nałożeniu,
- podkład nie nadaje się do noszenia bez przypudrowania,
- nie zastyga,
- nie da się go niczym utrwalić,
- krycie,
- nie nadaje się dla okularnic - waży się na nosie,
- bardzo źle łączy się z innymi produktami (korektor, puder)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie