Szmaragdowe Żuki Krem do ciała `Linum` 

Jezusie! Ten krem uporał się z moją rybią łuską na łydkach i sypiącym naskórkiem na biodrach. Nareszcie! Do tego idealnie łagodzi podrażnienia (przypaliłam ramiona na łódce i dzięki temu kremowi skóra ze mnie nie schodziła). Lubię jego zapach bardzo, bo kocham bergamotkę i w żadnym wypadku nie mogę powiedzieć, ze jest zbyt intensywny. Tu w składzie są naturalne olejki, a nie parfum, wiec szybko się ulatniają. A szkoda. Jest bardzo wydajny, opakowanie starczyło mi na półtora miesiąca i już używam drugie. Najlepszy krem świata! Nie jest tani, ale wart swej ceny. Ponadto używałam dwukrotnie droższych i różnie było z tą jakością.

Krem pachnie ładnie - orient z ledwo wyczuwalną nutką cytryny. Bardzo intensywny, niemal drażniący. Gdy używałam go wieczorem, ciężko było mi zasnąć. Konsystencja idealna - nie jest zbyt zbita. Łatwo się rozprowadza i dość szybko wchłania. Dobrze wygładza, nawilża dość poprawnie, ale nie wzbudza szału, a tym bardziej miłości... Skład idealny, cena powalająca.

Krem ten zawiera bogactwo olejków takich jak olej lniany, olej morelowy, olej z nasion wiesiołka, olej słonecznikowy oraz olej z kiełków pszenicy. Sprawiają one, że nasza skóra jest bardziej nawilżona, wygładzona , odżywiona i zmiękczona. Dodatkowo wzbogacony jest o olejek eteryczny pomarańczowy oraz bergamotkowy, które sprawiają że aplikacja jest przyjemniejsza dzięki pięknemu zapachowi. Dodatkowym plusem jest to, że to nie jest krem tylko do ciała, ponieważ można go również używać na twarz, stopy czy dłonie. Powiem wam, że u mnie się sprawdza ta multifunkcyjność tego produktu, także polecam. Produkt zawiera naturalne składniki a jego opakowanie wykonane jest ze szkła biofotonicznego z nakrętką, więc jest trochę cięższy od standardowych balsamów do ciała. Jedynym minusem jest cena, niestety nie jest to tani produkt jak na krem do ciała, kosztuje około 80 zł, także to nie są małe pieniądze. Jednak skład jest bardzo dobry i jeżeli ktoś chciałby się skusić to polecam.