Hugo Boss Boss Bottled Infinite EDP 

O, ładne. Moim skromnym zdaniem, perfumy ciekawsze od "bezpiecznej", uniwersalnej w odbiorze i skądinąd pięknej wersji klasycznej. Bardziej zdecydowane, mniej uniwersalne, a ukierunkowane wyraźnie w stronę przestrzennej świeżości – analogicznie jak w klasyku – osiągniętej bez użycia nut morskich lub zielonych, a bazującej na akordach drzewnych, korzennych, aromatycznych, i lawendowych. Co ciekawe, sporo jest w tej kompozycji nut ciepłych, dość wyrazistych i mocnych. Cynamon, szałwia, paczula, drzewo sandałowe i oliwne – nie budzące wątpliwości, że to perfumy przeznaczone dla mężczyzn, natomiast na tym ciepłym, solidnym tle, aż do końca projekcji perfum, wyczuwalnie wibrują rześkie aromaty lawendy, rozmarynu, początkowo doprawione mandarynką i jabłkiem. Tych ostatnich z wymienionych nutek owocowych na szczęście nie wyczuwam, bo nie są to moje ulubione perfumeryjne wonie, natomiast z pewnością dodają perfumom w nucie głowy świeżości i wdzięku. I osobiście lubię tak delikatne, lekkie i świeże, a jednocześnie trwałe perfumy na bardzo męskich, silnych Mężczyznach. Tak spokojnych i pewnych Siebie, że nie muszą nikomu Swojej siły udowadniać. Takie świeże, skromniutkie perfumy na fajnym, męskim Facecie wywołują aż zaskakująco seksowny, ultrazmysłowy efekt. Polecam gorąco. Nie wykluczam obdarowania nimi Bliskiego mi Człowieka.