Luvos Heilerde, Heilerde 2 Hautfein Pulver (Glinka lecznicza do skóry trądzikowej i atopowej)

Toporna glinka z apteki:) Tak o niej pomyslalam kiedy ja kupowalam, gdyz w Niemczech, gdzie mieszkam, nie ma zbyt wiele fancy-glinek (rozowe, biale, szare glinki to abstrakcja, przynajmniej w mniejszych miastach w naturalnych drogeriach). Mam skore wrazliwa, ktora potrafi sie czerwienic z roznych dziwnych powodow, i nierzadko pojawiaja sie wypryski. Kiedys w Polsce zawsze pomagaly glinki np. Organic. Ale gdy juz kupilam ta, i wyprobowalam, oszolomila mnie swoja skutecznoscia i prostota dzialania. Poprostu robi to co powinna. Nakladam wedlug instrukcji, kiedy akurat mam "dzien brzydkiej skory" i potem znikaja wszelkie zaczerwienienia, swedzenia, krosty ktore byly juz na dobrej drodze zatrzymuja swoj wzrost i wysychaja. Przy regularnym stosowaniu napewno pomoze osobom z podobnym problemem.

Bardzo lubię stosować glinki i na ogół używam tych z Nacomi, ale chciałam znaleźć coś stacjonarne (w Niemczech niestety nie ma zbyt wiele tego typu produktów) i kupiłam z ciekawości tą. Glinka kosztowała ok.5 e a jej pojemność to 480 gramów, więc naprawdę duży kartonik.

Znajduje się ona w kartoniku, który ma takie zamykanie. O dziwo łatwiej się używa niż takich glinek z zakręcanych słoiczkach. Szybko można wysypać na dłoń i nie porozsypywać po całej łazience.

Według producenta ta glinka ma multum zastosowań. Oczywiście jako maseczka na twarz dedykowana głównie cerze trądzikowej, ma też być dobra do skóry atopowej, do kąpieli, na ból stawów i mięśni. Co tylko sobie zamarzymy.

Niestety u mnie nie zdaje ona egzaminu. Mam cerę mieszaną z zanieczyszoną strefą T. Produkt stosowany jako maseczka nie oczyszcza cery, nie zmniejsza niedoskonałości oraz nie reguluje wydzielania sebum a glinki, które dotychczas stosowałam to robiły i naprawdę potrafiły poprawić stan mojej cery.
Glinka zostawia na skórze lekki film, więc jak lubię umyć po niej twarz żelem.
Szybko wysycha na buzi, więc trzeba co chwile spryskiwac twarz, bo inaczej sahara gwarantowana.

Zaczęłam stosować ją też do kapieli, bo mam problem z bólem stawów w stopie. Tutaj też nic nie pomogła :p i jeszcze wybrudziła całą wannę.

Spróbowałam użyć na skórę głowy i to był kosmos. Włosy były mega sztywne i takie jakie tępe ze musiałam użyć połowę butelki odżywki na nie, ale czuć było że skóra głowy jest trochę bardziej oczyszczona i włosy trochę odbiły się u nasady. Jednak więcej tego eksperymentu nie powtórzę.

Jest to pierwsza glinka, która nic u mnie nie robi niestety.