Bandi Hydro Care, Krem intensywnie nawilżający (nowa wersja) 

Kupiłam krem zachęcona przez koleżankę ( z Bandi mam również kosmetyki myjące, które bardzo lubię ). Na początku byłam zachwycona, krem miło nawilzał, jednak po połowie opakowania widziałam zaczerwienienie pod oczami i na policzkach przy aplikacji, które znikało po 1-2h.. Dokończyłam go, zaczęłam używać innego produktu - nie ma teraz takiej sytuacji. Mimo dobrego pierwszego wrażenia raczej nie wrócę, są lepsi w podobnej lub niższej cenie.

Długo przymierzałam się do zakupu tego kremu i jakoś zawsze było mi nie po drodze. Zawsze wybierałam coś innego, a gdy już poznałam żółty krem ceramidowy z SupremeLab to jakoś nie miałam ochoty na eksperymenty. W okresie jesienno- zimowym moja skóra mocniej się przesusza i wymaga zdecydowanie więcej pielęgnacji niż na wiosnę czy lato. Moja cera jest raczej mieszana, chociaż teraz ta aktywność strefy T wygasła i stało się bardziej sucho. Skończyłam swój ulubiony krem i pokusiłam się na HydroCare od Bandi. Opakowanie jest minimalistyczne, praktyczne, przyjemne dla oka. Opakowanie bezpośrednie jest umieszczone w ładnym papierowym pudełeczku z masą informacji. Opakowanie bezpośrednie to plastikowa buteleczka z aplikatorem typu airless. Dla mnie ta forma aplikatora to chyba najbardziej praktyczne i najbardziej higieniczne rozwiązanie. Skład jest całkiem przyzwoity, znajdziemy tam masło shea, prowitaminę B5 i kwas hialuronowy. Krem ma przyjemną formułę, jest wydajny i dobrze nanosi się go na skórę. Wchłania się całkiem, całkiem, ale pozostawia na skórze średnio przyjemną warstewkę. Dobrze współpracuje z makijażem, chociaż jak dla mnie jest on nieco za ciężki na dzień. Zapach jest bardzo delikatny, przyjemny. Kosmetyk nie zapchał mnie i nie uczulił. Dla mnie to bardzo zwyczajny krem, który nie wyróżnia się zupełnie niczym. Nawilża, ale po określeniu 'intensywnie nawilżający' spodziewałam się czegoś więcej. Nie był zły, ale w tej półce cenowej znam lepsze kosmetyki.

Zaskoczenie tym razem negatywne. Nie jestem niewiadomo jak rozczarowana, bo kupiłam ten krem w małym wydaniu 30 ml na sporej promocji. Dałam się chwycić na profesjonalną markę, myślałam, że to będzie coś innego, niż typowo drogeryjny krem. Miewałam jednak o wiele lepsze z dużo niższej półki cenowej. Tubka wygodna, opakowanie szczelne, produkt łatwo wydostaje się przez dziurkę z racji lekkiej konsystencji. Plastik miękki. Krem sprawia wrażenie niemal wodnistego, szybko rozprowadza się po twarzy. Zapach też przywodzi na myśl morskie klimaty, jest rześki, słodki i wyraźnie perfumowany. Mam wręcz wrażenie, że chwilę po nałożeniu podrażnia moje oczy, co nie spotyka mnie raczej. Trochę też się zgapiłam, bo tu w składzie na drugim miejscu widnieje gliceryna. A moja twarz najwyraźniej tego nie lubi. Krem mimo swojego momentalnego wchłonięcia zostawia jakąś delikatnie odczuwalną tłustość na twarzy. Kupiłam go na noc i czuję, jakbym dusiła skórę. Jednocześnie nawilżenie jest skandaliczne jak na tę nazwę. Nie wiem czy to jednorazowa wpadka tej firmy, czy mają bardziej dopracowane kosmetyki od tego, ale nie czuję satysfakcji i nie widzę pozytywnych efektów na twarzy. Myślałam, żeby zacząć go używać na dzień i podjęłam próbę, ale pod makijaż mimo pozornej lekkości nie jest dobry z racji braku współpracy z podkładem.

Stosowałam krem intensywnie nawilżający Bandi Hydro Care w nowej wersji przez kilka tygodni i muszę przyznać, że moje odczucia są mieszane. Zużyłam go dość szybko, bo lekka formuła i niski poziom nawilżania sprawiał, że moja skóra wciąż chciała więcej. Zacznijmy od pozytywów. Krem ma przyjemną, lekką konsystencję, która szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Jest to dla mnie ważne, ponieważ nie lubię uczucia ciężkości po nałożeniu kremu. Produkt jest również bezzapachowy. Jeśli chodzi o nawilżenie, krem spełnia swoje podstawowe zadanie, zapewniając skórze odpowiednią dawkę wilgoci. Skóra jest miękka i gładka po jego użyciu, co jest przyjemne, aczkolwiek krótkotrwałe. Niestety, mimo tych pozytywów, krem nie wyróżnia się niczym szczególnym. Nie zauważyłam żadnych rewelacyjnych efektów, które sprawiłyby, że chciałabym go kupić ponownie. W połączeniu z jego ceną standardową jestem mocno zawiedziona - zapewniony przez niego poziom nawilżenia odpowiada podstawowym kremom z niższej półki.

Krem bardzo przyjemny w swojej lekkiej konsystencji, dobrze nawilża, ma bardzo dobry, prosty sklad, wygodne opakowanie, które niestety słabo pokazuje ilość produktu. Dopiero dając pojemnik pod światło można zobaczyć ile jeszcze w pojemniczku zostało. Krem niestety znika w szybkim tempie i biorąc pod uwagę jego cenę staje się dla mnie produktem mało atrakcyjnym. I ostatni minus, który zaważył na tym iż na pewno nie kupię tego produktu ponownie to dość intensywny perfumowany zapach.

Miałam opakowanie 30ml (malutka tubka). Skończył się szybko i niespodziewanie (nie widać zużycia na nieprześwitującej tubce). Na +: 1. Rzeczywiście, zaraz po nałożeniu, skóra odczuwa mocny zastrzyk nawilżenia. 2. Bardzo ładnie, słodko pachnie. 3. Szybko się wchłania. 4. Skóra jest po nim gładka. 5. Delikatny, nie męczy skóry, dobry dla cery wrażliwej. Na -: 1. Spora cena jak za tak małą pojemność. 2. Uczucie nawilżenia szybko znika. Użyty przed nałożeniem podkładu sprawdza się świetnie, fluid ładnie sunie i estetycznie stapia ze skórą a po 2 h krem odparowuje i widać nieładne bruzdki oraz smugi podkładu. Krem ma raczej naturalny skład, nie jest chemicznie konserwowany, ponieważ kiedy wzięłam go na wakacyjny wyjazd, to (chyba) pod wpływem wysokiej temperatury się zepsuł - rozwarstwił. Ogólnie: dla mnie jednorazowy zakup.

Jest to naprawdę przyjemny w użytkowaniu krem, uczucie nawilżenia zaraz po nałożeniu. W dodatku bardzo szybko się wchłania. Jest też dobry pod makijaż. Nie jestem jednak przekonana co do jego wydajności.

Fantastyczny krem, wracam do niego zawsze na lato. Jest lekki a mimo tego głęboko nawilża. Nie jest tłusty, szybko się wchłania. Mieszam go chętnie z spf, doskonale współgra z innymi kremami. Super pod makijaż.

Używam tego kremu prawie 3 miesiące i jestem nim zachwycona . Pięknie nawilża skórę, koi skórę, niweluje zaczerwienienia i podrażnienia, i dodatkowo nie zapycha. Mam skórę mieszaną i z niedoskonałościami. Potrzebowałam kosmetyku który odżywi skórę po kuracjach antybakteryjnych. Mam tubkę 30ml, krem ma lekką konsystencję, szybko się wchłania, stosuję go pod spf rano i często też wieczorem. Swoje opakowanie kupiłam w aptece za ok 30/40 zł i na pewno do niego wrócę

Krem kupiłam jako nocne wsparcie mocnego serum na noc i nawilżacz. Moja skóra ma równoczesne tendencje do tłuszczenia i wysychania. Krem ma bardzo lekką konsystencję, delikatny zapach. Jest dostępny także w tubce 30 ml. Stosowanie jest dość przyjemne, krem szybko wysycha na skórze, nawilża od razu, jest wydajny. Nie zostawia żadnej silikonowej/tłustej/glicerynowej maski na twarzy. Niestety, moja skóra potrzebuje czegoś mocniejszego (też z natłuszczeniem), więc szukam dalej, ale kremik jak najbardziej godny polecenia. Małe minusy to dostępność i strasznie dużo śmieci przy opakowaniu (tubka, kartonik i jeszcze folijka, more than enough, kochani).

Mój ulubiony krem ! Mam cerę mieszaną , skłonną do niedoskonałośći. Krem kupilam z polecenia koleżanki i sprawdza sie u mnie genialnie. Podoba mi sie jego konsystencja jest lekka ale czuje tez przy tym nawilzenie. Na plus jest tuba z ktorej mogę do konca zużyć produkt. Ten krem uratował mnie gdy mialam naruszona bariere hydrolipidową. Przy tym mialam bardzo duzy wysyp niedoskonałośći. Odkad zaczelam uzywac tego produktu czuje ze mam nawilzenie i mniejsze niedoskonałośći . Polecam!

Oj zdecydowanie się nie polubiliśmy. Krem ma ciężką konsystencję, bardzo tłustą, pozostawia tłusty film na skórze dlatego używałam go tylko na noc w nadziei mocniejszego nawilżenia, niestety zawiodłam się. Krem bardzo zapchał moją cerę powodując wysyp zaskórników. Odstawiłam go i chciałam wrócić do niego po ok 1.5 miesiąca dając mu drugą szansę, niestety to się nie udało, krem się 'zważył', konsystencja rozdzieliła się, wypływała z pompki tylko woda a dodam, że krem miał długą datę ważności. Krem wylądował w koszu - niestety nie dla mnie.

Ten krem nie budził mojego podziwu, ale się zaskoczyłam pozytywnie. Fajnie nawilża, skóra jest jakby zregenerowana, nawilzona, elastyczna. Przy codziennym, systematycznym stosowaniu jest efekt. Opakowanie bardzo wygodne z pompką, dla mnie przy kremie idealne, bez zapachu.

Jest to mój zdecydowany ulubieniec! Zużyłam juz kilka opakowań. Mam cerę normalna w kierunku suchej, ze skłonnością do podrażnień. Produkt świetnie nawilża, cera po nim jest niesamowicie mięciutka i ukojona. Koloryt jest wyrównany. Krem jest bardzo wydajny, ma lekką konsystencje, idealnie sprawdza się pod makijaż oraz na noc. Nie zapycha, ma dość mocny zapach - mi osobiście nie przeszkadza pomimo codziennego stosowania. Mój hit, bardzo polecam :)

Krem dostałam jako próbkę darmową z okazji dnia kobiet przy składaniu zamówienia na stronie bandi. W plastikowej małej tubce otrzymujemy biały, lekki krem. Zapach naprawdę delikatny, subtelny. Jako, że mam swój ulubiony krem do twarzy postanowiłam użyć go gdy zabrakło mi emolientu, na ciało. Spisał się świetnie od razu przyniósł ulgę, nawilżenie i miałam wrażenie, że stworzył taką warstwę ochronną. Stosowałam ten kosmetyk również na twarzy u mojego chłopaka, łatwo go rozprowadzić na skórze, chwilę daje odczucie takiej mokrej warstwy, ale dość szybko się wchłania. Mówił, że czuł, że jego buźka jest odpowiednio nawilżona. Moim zdaniem jest to dobry krem, ale z tym intensywnym nawilżaniem to też bym nie przesadzała.

Krem, w jak się niedawno okazało pomniejszonej (30ml,tubka) wersji kupiłam dawno temu w Hebe przy okazji jakiejś promocji. Przeleżał szczelnie zapakowany sporo czasu w łazience a, że przypomniałam sobie, że ma datę ważności koniec 2022 to postanowiłam użyć go jako zamiennik dla kremu Tołpa że skwalanem, który kiedyś dostałam w ramach testów Wizaż i który osobiście uważam za jedno z odkryć zeszłego roku :) Jak wspomniałam moje opakowanie jest w tubce i ma tylko 30ml,natomiast nie wpływa to szczególnie na moją opinię o produkcie. Krem ma dość lekką, jak dla mnie trochę żelową konsystencję i pachnie delikatnie landrynkami. Sama aplikacja jest bezproblemowa, krem wręcz wchłania się do matu, skóra go pije. Teoretycznie robi co ma robić, ale mam takie małe "ale", które stawia znak zapytania czy kupiłabym go ponownie. Po kremie Tołpa miałam poczucie spełnienia, że moja buzia faktycznie jest dobrze nawilżona a przez to chroniona cały dzień , przy Bandi mam ochotę co jakiś czas ponawiać aplikację, gdyż nam wrażenie, że nawilżenie nie jest takie na 100%.jako mieszaniec z tendencją do wyswiecania cery nie mogę sobie pozwolić na aplikację zbyt wielu kosmetyków, dlatego Bandi mimo, że dobry raczej nie stanie się moim faworytem, ale jestem w stanie uwierzyć że skradnie serce niejednej osobie:) Krem mimo, że Lekki w nazwie niestety też lubi wyświecać się na twarzy po mniej więcej godzinie od aplikacji (czyli nici z początkowego atu) , co moim zdaniem dyskryminuje go przy moim typie cery. Na wyjście z domu raczej bym go nie użyła.

Krem faktycznie intensywnie nawilża i wygładza cerę, w moim odczuciu jest dosyć lekki i fajnie nadaje się zarówno na dzień (również pod makijaż) jak i na noc. Nie powoduje zapychania. Wygodne opakowanie z pompką. Malutkim minusem jest to, że nie wiadomo ile kremu zostało w opakowaniu i nagle można się zaskoczyć, że już nic nie ma. Zapach jest raczej neutralny. Niestety połączenie wydajności i ceny jest fatalne. Krem szybko się kończy a za buteleczkę 50ml w jednej z drogerii trzeba zapłacić 55zł.

No i się trochę tym razem pogniewam. Naprawdę, i lojalnie uprzedzam, że niepiękny jest mój gniew, gdyż jako zodiakalna waga miłuję spokój i harmonię, ale niech mi ktoś tylko te moje szalki rozbuja... to jeszcze obudzi we mnie zionącego smoka z horoskopu chińskiego. Niestety, ale potrafię wówczas dość sprawnie lawirować po zewnętrznej krawędzi ekspansywnej asertywności. Więcej, niż jednej gwiazdki uczciwie nie mogę kremowi odebrać, choć za karę bardzo bym chciała, natomiast jako waga cenię także uczciwość. Nie mogę tego uczynić, ponieważ w zasadzie jest bardzo dobry - ale jeśli Ktoś, analogicznie jak ja, nie dysponuje cerą suchą - to nadaje się jedynie do pielęgnacji nocnej, a nie jak to wynika z informacji o kremie - na dzień lub na noc, pod makijaż, i do każdego typu cery, w tym nawet mieszanej i tłustej - jak mawiają wschodni Przyjaciele - "skolka ugodna". Aż tak uniwersalnie nie jest, choć na opakowaniu (saszetki z próbką) krem jest chwalony, jako "profesjonalny i lekki". Lekki nie jest, a jako prawdziwie "profesjonalny", nie powinien się aż tak zachwalać, ponieważ do cery dojrzałej 40+ (więc wymagającej już mocnego nawilżenia) i mieszanej się jednak nie nadaje pod makijaż i na dzień. Ma ładną buteleczkę z pompką, która powinna być poręczna (testowałam próbkę z saszetki, więc nie wiem), w aplikacji jest przyjemny - dobrze się wmasowujący i ślicznie, delikatnie, wodno-landrynkowo wonny, a dzięki d-pantenolowi, estrom masła shea, oraz kwasowi hialuronowemu bardzo dobrze, odczuwalnie nawilżający i widocznie wygładzający cerę, ba! - nawet niwelujący drobne niedoskonałości, natomiast - jest bardzo treściwy, i na dzień aż za bardzo nawilżający, obciążając i wyświecając cerę, niewchłoniętym filmem. Do cery mieszanej jest zatem bardzo dobry, ale jako sycący - do stosowania wyłącznie na noc.