Krynickie Spa Pielęgnujący żel do kąpieli i pod prysznic `Egzotyczne drzewo sandałowe` 

Krynickie Spa kojarzy mi się z miejscem, co do którego mam ogromny sentyment i jeśli tylko mam taką możliwość z przyjemnością odwiedzam górski zakątek naszej Polski :) Pierwsze dwa opakowania zakupiłam ponad rok temu. Produkt bardzo mi przypadł do gustu i całkiem niedawno w lokalnej drogerii zaopatrzyłam się w kolejne buteleczki. Gdyby nie moje chomikowanie i zapominanie o produktach nie zauważyłabym tego co producent zrobił z tym produktem wrrrrr.... . Płyn koloru orzechowego znajduje się w lekkiej, plastikowej i przeźroczystej butelce z wieczkiem zamykanym na kliknięcie. Butelka jest wytrzymała gdyż kilkukrotnie podczas brania prysznica upadła na podłogę i nic się nie stało. Wieczko, które mocno przywiera do butelki otwiera się topornie i należy użyć trochę więcej siły i uważać na paznokcie bo można wyłamać. Przynajmniej jest pewność, że płyn się nie wydostanie. Zapach produktu jest bardzo ładny z wyraźną wonią drzewa sandałowego. Zawartość wody mineralnej jest obiecująca. Żel stosowałam zarówno pod prysznic jak i do kąpieli wlewając pod bieżącą wodę niewielką ilość produktu, który ładnie się pienił, delikatnie zabarwiał wodę a zapach drzewa sandałowego umilał relaks po dniu pełnym napięcia. Nie stosowałam produktu regularnie i nie jestem pewna czy posiada właściwości nawilżające przy regularnym stosowaniu ale buteleczka, którą zużyłam rok temu była bardzo wydajna i kąpiel czy prysznic z Krynickim Spa był bardzo przyjemny. Dlaczego zatem producent mnie rozczarował ? Moje pierwsze dwie buteleczki kupiłam za około 13 zł. Zużyłam jedną a druga gdzieś sobie leżała zapomniana bo ciągle tyle nowości, które trzeba wypróbować. Będąc w okolicach Krynicy Górskiej ( można też kupić internetowo) zobaczyłam za 9.90 zł ów żel relaksujący i od razu zaopatrzyłam się w kilka buteleczek. Zużyłam jedna buteleczkę nowo zakupionych żeli i wtedy całkiem przypadkowo znalazłam ukrytą butelkę z żelem sprzed roku. Chciałam zużyć ją w pierwszej kolejności. Jakież było moje rozczarowanie gdy porównałam zawartość starej butelki i nowej... Na obu butelkach jest napisane 250 ml, skład identyczny, otworzyłam obie butelki i zapach podobny ale kiedy przyłożyłam obie butelki do siebie to w tej nowej było widocznie mniej produktu, w starszej wersji żel był gęsty, wręcz siłą musiałam zachęcać go do wyciśnięcia z butelki a nowa wersja to prawie woda...konsystencja jak tani płyn do naczyń. W życiu nie zauważyłabym różnicy gdyby nie ten przypadek. Ja rozumiem, że różnica w cenie wynosi 3.10 zł jednak obecną butelkę zużyłam o wiele szybciej i czuję się oszukana hmm...rozczarowana. Gdybym oceniła ten produkt rok temu dostałby 5 natomiast obecnie mogę dać 3 gwiazdki bo zapach mi się podoba i miło jest spędzić czas w towarzystwie Krynickiego Spa. Producenci powinni dbać o klienta a niestety często jest tak, że pierwszy sort rewelacja a z czasem bazuje się na wyrobionej renomie i przyzwyczajeniu konsumenckim, które mydlą klientom oczy. Jakoś to podstawa i szczyt piramidy segmentu sprzedaży nawet jeśli tyczy się to produktów " tanioszek" na których zarabia się miliony.