Pixi Eye Reflections Shadow Palette Paleta 12 cieni do powiek

Ta paleta to game changer w porannym makijażu, w momencie jak bardzo się spieszymy. Cienie są dość dobrze napigmentowane, ale nie sposób zrobić sobie nimi krzywdę. Blendują się jak masełko. Gama kolorystyczna jest świetna - dość chłodne odcienie, zarówno maty jak i błyski. Wspaniale przyklejają sie do pędzla i do powieki, nawet bez bazy. Opakowanie typowe dla Pixi - przezroczyste z zielonym tyłem, dobrze się otwiera.

Paletka 12 błyszczących cieni o średnim stopniu nasycenia pięknie wyglądają w paletce. Na oczach już odrobinkę gorzej wypadają, ponieważ kolory nie sa intensywne, nie zrobi się nimi zaawansowanego makijaż i mają moim zdaniem normalny poziom trwałości, nie są bardziej trwałe niż inne standardowe cienie ze średniej półki cenowej. Opakowanie też lekko kiczowate, plastikowe, niezbyt wygodne w użytkowaniu. Najbardziej podobają mi się te najmocniejsze błyski w palecie i faktycznie rozświetlają ładnie oczy. Podsumowując, moim zdaniem nie jest ona warta tej ceny, w przedziale ok. 120-150 zł znaleźć można lepsze paletki jakościowo o ładniejszych odcieniach.

Paleta jest piękna kolorystycznie, dla mnie 10/10. Jednak bardzo ciężko się z nią pracuje, Pigmentacja jest średnia, może za pomocą dobrego produktu bazowego byłoby z tej palety coś dobrego ale tak na zwykły korektor raczej efekty są mocno średnie. Opakowanie plastikowe, mnie to nie zniechęca, nawet na plus że górne wieczko jest przezroczyste. Oczywiście paleta jest bez lustra. Cienie są błyszczące, nie ma matowych. Można nią z malować makijaż dzienny i wieczorowy. Są tak również barwy różowe ale przeważają beze i brzoskwinki. Będę z nią pracować dalej bo czuję że znajdę jakiś magiczny środek na wydobycie z niej tego potencjału ale póki co palete oceniam na 3. Kupiłam jak na sporej promocji więc nie żałuję, trochę za słaba jak dla mnie pigmentacja, lubię malować się szybko i od razu nałożyć tyle cienia ile chce go mieć na powiece, tu trzeba się bawić w dokładnie a czasem może się okazać że nawet to nie pomoże bo cień nie przyklei się.

Lubię kosmetyki do pielęgnacji Pixi, ale nigdy nie używałam ich kolorówki, dlatego, gdy na urodziny dostałam tę paletę bardzo się ucieszyłam. 12 pięknych kolorów. Brązy i beże to moje ulubione kolory w makijażu oka. Część cieni jest satynowych, część metalicznych. W palecie mamy kolory od kremowego, do ciemnego brązu. Kolory ładnie współgrają i paletę można używać do wykonania dziennego jak i wieczorowego makijażu. Cienie ładnie się rozprowadzają i blendują. Niestety nie są zbyt trwałe. Po niedługim czasie ścierają się i zostają w załamaniu powieki. Podczas nakładania lubią się też osypywać. Trochę lepiej zachowują się na bazie pod cienie. Nałożone na bazę trochę dłużej się utrzymują. Opakowanie jest proste, z przezroczystym wieczkiem. Przy takiej palecie oczekiwałabym dodatkowo aplikatora i lusterka.

Na początku byłam zachwycona tą paletą, 12 cieni, same piękne błyski, są intensywne, pięknie się swatchują. Na oku też wyglądają obłędnie, nie ma problemu z ich nakładaniem ani na korektor, bazę czy też glitter primer. Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że te cienie.... złażą. Totalnie! Niesamowicie się zbierają w załamaniu powieki i to już po 3 godzinach od nałożenia! Wyglądałam fatalnie przez cały dzień :( Oj coś nie wyszło Pixi :(