Agent Provocateur Lace Noir EDP 

To jeden z moich ulubieńców. Chociaż są delikatniejsze niż inne perfumy AP, to nie da się obok nich przejść obojętnie. Są po prostu przepiękne, niby lekko duszące, drzewne, ale ze słodką nutą. Idealny otulacz na jesień, nieprzytłaczający. Oprócz mocniejszych nut, czuć w nim kokosa i jaśmin. W przeciwieństwie do innych zapachów AP, w tym można śmiało iść do pracy i nikogo nie przyprawimy o ból głowy ;) Są seksowne, ale nie aż tak jak np. AP Maitrese. Bardzo udana kompozycja o nieprzeciętnej trwałości. Fragnantica: Nutami głowy są Różowy pieprz i Bergamotka; nutami serca są Róża, Tuberoza, Kokos i Jaśmin; nutami bazy są Paczula, Fasolka tonka i Wanilia. Mam butelkę 100 ml, więc nie wiem czy kupię ponownie. Naprawdę w tej cenie ciężko o równie interesujący i nietuzinkowy zapach. Piękny flakon imitujący granat z zawleczką.

Perfumy miałam okazję przetestować w formie próbki, którą otrzymałam od zaprzyjaźnionej blogerki perfumeryjnej - Perfumanki (pozdrawiam Cię jeśli to czytasz). Zapach jest intensywny, typowo wieczorowy, dla dojrzałych dam. Idealny do opery lub innego nobliwego miejsca. Pierwsze akordy przełamane są lekką nutą alkoholową, która jednak błyskawicznie ulatuje pozostawiając już tylko czysty zapach perfum. Zapach intensywny (więc uwaga z aplikacją), otulający, z ogonem. Typowy noir, czuję w nim kadzidełka, słodkie akordy, ale takie jakby przydymione. Zapach kojarzący się ze starą, dobrą szkołą perfum. Typowy staromodny noir. Zapach, który zwraca uwagę swoją intensywnością, lekko przytłacza, jest zauważalny. Jak kobieta w stylu retro. Wąchając go widzę damę z lat 30-tych z przydymionym makijażem oczu i woalką. Damę do której ten zapach pasuje idealnie. Zapach jest retro, czarujący, ale nie dla każdej z nas. Raczej odnajdą się w nim dojrzałe kobiety. Zapach elegancki, ciepły, zmysłowy. Zdecydowanie na wieczorową porę i elegancką okazję (opera, teatr). Na randkę może być zbyt przytłaczający. Moim zdaniem.