Essence The Blush Róż do policzków

Mam numerek 10 jeśli chodzi o ten róż. Według mnie jest delikatny i nadaje subtelnego rumieńca na twarzy. Jest idealny do wykończenia makijażu. To dość chłodny odcień ale do mojej skóry pasuje bardzo dobrze. Jest całkiem wydajny. Utrzymuje się na skórze całkiem dobrze.

Kupiłam ten efekt w drogerii w sumie tak po prostu. Szukałam czegoś niedrogiego. Spodobał mi się kolor. Po pierwszym użyciu dał mi fajny, delikatny rumieniec. Jednak ma też wady: słaba pigmentacja oraz nie jest zbyt trwały. Mimo wszystko na co dzień jest ok.

Różu używam codziennie do wykonywania standardowego makijażu. Mam jasną cerę i róż dobrze z nią współgra. Kolor nie jest zbyt intensywny i ciepły, w dodatku róż jest matowy, co jest dla mnie bardzo ważne. Efekt zależy od tego ile produktu nałożymy, ja nakładam jego małą ilość aby uzyskać naturalny efekt. Mam go już kilka miesięcy i mimo codziennego używania w ogóle nie widać, by go ubyło. Trwałość zadowalająca.

Opakowanie produktu jest małe i lekkie dzięki czemu świetnie się sprawdza podczas wyjazdów czy po prostu do wrzucenia do torebki. Zamykanie na "klik" jest w miarę solidne i daje pewność, że raczej się nie otworzy w ciągu dnia gdzieś w czeluściach torby:) Mam odcień nr 10,ktory mimo iż prezentuje się dość ciemno, to na twarzy daje delikatny, różowy i dziewczęcy rumieniec. Jego pigmentacja jest mniej niż średnia, co z drugiej strony może być plusem jeśli lubimy delikatny, naturalny look. Z racji tej delikatności ciężko też sobie zrobić nim krzywdę, zwłaszcza mniej wprawionym dłoniom. Ja jestem generalnie zadowolona. Mam bardzo jasną cerę, na którym recenzowany zostawia naturalny odcień. W przypadku skór ciemniejszych może być nie widoczny. Na mojej mieszanej cerze wytrzymuje te osiem godzin w pracy, więc jest ok. Nie zapycha ani nie uczula miejsc na twarzy w których został nałożony.

Jest to bardzo słaby róż. Mam numerek 10 befitting i jest to taki chłodny wpadający w fiolet róż. W opakowaniu wydaje się dosyć ciemny, ale jest bardzo słabo napigmentowany. Trzeba nałożyć go dużo by było coś widać. Róż jest matowy. Nie pyli. Ma całkiem miłą, dosyć aksamitną konsystencję. Jak już uda się na twarzy wyczarować ultra delikatny rumieniec, to bardzo szybko się on ściera. Nie spodobał na skórze żadnych niedoskonałości. Opakowanie jest bardzo lekkie, plastikowe. Widać, że jest to tani produkt. Łatwo się otwiera. Nie wiem co tu wiecej można powiedzieć. Odcieni jest całkiem sporo i każdy znajdzie coś dla siebie. Ale nie warto.