Semilac Eve Lashes Mascara Ultra pogrubiający tusz do rzęs

Ten tusz okazał się jednym z najgorszych moich kosmetycznych zakupów i przyznam szczerze, że na bardziej beznadziejny do tej pory się nie natknęłam, pomimo, iż malując rzęsy codziennie od wielu lat, wypróbowałam ich w swoim życiu bardzo wiele. To, że nie nie jest wart nawet złotówki, stwierdziłam już przy pierwszej próbie nałożenia go i zdania nie zmienię. Wydawało mi się, iż wyjątkowo cienka, sztywna, dołączona do niego szczoteczka, jest w stanie poradzić sobie z nadaniem rzęsom, zgodnej z obietnicami objętości, przy jednoczesnym ich rozdzieleniu. Rozczarowałam się jednak niemiłosiernie. Przy pierwszym bowiem pociągnięciu, posklejała je momentalnie tak, że w żaden sposób , nie można było dokonać poprawki. Wyglądało to tragicznie, więc jedynym wyjściem było pozbycie się tego efektu poprzez natychmiastowy demakijaż. Przyjmując, że może coś robię nie tak, postanowiłam dać tuszowi kolejną szansę, kombinując, by następnym razem było go na szczoteczce jak najmniej. Niestety, pomimo usunięcia nadmiaru, efekt okazał się podobny . Tak więc nadal podtrzymuję swoje zdanie, że produkt ten, to jedno wielkie nieporozumienie.

Tusz bardzo źle się nakłada, rozmazuje się poza obrębem rzęs na powiekach. Trzeba na prawdę dużo wprawy żeby go nałożyć na rzęsy :o ma zbyt rzadka konsystencje. Szczoteczka również jest zła do tej mokrej konsystencji tuszu, myślę że z dluzszym włosiem byłaby lepsza. Rzęsy są sklejone w jedną całość. Na pewno nie wrócę do tego produktu.

Nigdy nie miałam gorszego tuszu do rzęs... Szczoteczka silikonowa nabiera zdecydowanie za dużo tuszu i skleja rzęsy niemiłosiernie. Wygląda to tragicznie - zamiast pięknego wachlarzu rzęs u mnie powstało kilka grubych rzęs, każda w swoją stronę - okropność! Tusz też wiecznie odbijał mi się jak nie pod oczami to pod brwiami - ciągle chodziłam umazana. Tuszowi dałam wiele szans używając go trzy miesiące i mając nadzieję, że jak trochę go zużyje to będzie się go mniej nakładało na szczoteczkę i co? Nico... Bez zmian - jeden wielki dramat! Całe szczęście, że kupiłam go za śmieszne grosze na jakiejś promocji, bo tusz zdecydowanie nie jest wart swojej ceny. Straciłam już do niego cierpliwość, poszedł w kosz.

Numer jeden w mojej kosmetyczce. Jest rewelacyjny pięknie wydłuża i rozdziela rzęsy. Mogę go polecić każdej z nas, która marzy o efekcie sztucznych rzęs

Przetestowałam tusz Semilac Eve Lashes Mascara dosłownie przypadkiem, gdyż dostałam go gratis do zamówienia. Przyznam szczerze, że nigdy nie sądziłam, że swój ulubiony tusz do rzęs znajdę akurat w Semilac. Jestem w nim zakochana po uszy. Różnica między tym tuszem a innymi Miss Sporty, Rimmel, Wibo itd jest kolosalna. Rzęsy wyglądają wręcz jak zrobione u kosmetyczki, widać je z daleka! Dodatkowo jest on naprawdę wydajny i starcza na długo. Jedynym małym minusikiem jest to, że samym płynem micelarnym zmywanie go może być troszkę problematyczne. Ja osobiście zmywam go (jak i cały makijaż) żelem micelarnym a następnie jeszcze przecieram płynem micelarnym. Co do ceny to normalnie kosztuje ok. 55zł, aczkolwiek myślę, że nie ma co się tą ceną sugerować gdyż praktycznie cały czas jest na promocji gdzie kosztuje 15zł. Jak za taką cenę to myślę, że nie ma co się zastanawiać! Może akurat zostanie także Waszym ulubieńcem :)

Produkty makijażowe marki Semilac poznałam już dwa lata temu. Tusz, który mieli wtedy w ofercie podbił moje serce. Ale z racji tego, że często używam wielu innych zagapiłam się i już w ofercie go nie ma. Za to trafiłam na ten! I to w jakiej promce - 15 zł! Lubię tusze wydłużające, a przyznam, że rzadko trafiam na takie, które mnie zachwycą. Tym razem to był strzał w 10! Totalny przypadek, który pokochałam od pierwszego użycia. Efekt na rzęsach jest mega widoczny. Rzęsy naprawdę wyglądają jak sztuczne, są mega długie i wystarczająco pogrubione. Widać je z daleka! Jeśli chodzi o produkt, tradycyjne opakowanie w kształcie walca. Kolorówka jak na Semilac tradycyjna - czarne opakowanie z delikatną szatą graficzną w postaci czerwonego wzoru. Szczoteczka silikonowa dość malutka. Można mieć z nią problemy, szczególnie osoby, które zaczynają przygodę z makijażem. Tusz jest czarno czarny! Ta czerń jest tak głęboka, że jeszcze żaden tusz, którego używałam nie miał aż tak intensywnego koloru. Tusz trochę długo schnie, więc trzeba uważać aby się nie pobrudzić. Jedna warstwa zdecydowanie wystarcza. Prawdą jest też, iż na początku używania na szczoteczkę nabiera się sporo produktu, przez to trzeba być ostrożnym bo można sobie porobić nóżki pajączka, ale tak jak pisałam, wprawa czyni mistrza. Ja przyznam, że jestem bardzo zadowolona z tego tuszu, gorąco go polecam! Efekt rewelacyjny!

Tusz posiada silikonową szczoteczkę na którą nabiera się dużo produktu. Tusz bardzo skleja rzęsy, po nałożeniu jednej cieniutkiej warstwy miałam 5 grubych rzęs na krzyż, tzw. "nóżki pająka". Naprawdę brzydki efekt. Może i jest to to "ultra pogrubienie" - ale mi się ten efekt nie podoba. Tusz jest bardzo "wilgotny" jeszcze chwilę po nałożeniu nie zastygał, musiałam uważać, aby nie odcisnął mi się od rzęs na powiekach. W ciagu dnia się kruszy, ciężko się go zmywa.

Od lat korzystam z lakierów hybrydowych tej firmy, a od jakiegoś czasu zaczęłam testować również produkty do makijażu. Nie trafiłam jak na razie jeszcze na produkt z którego nie byłabym zadowolona. Tusz ma fajną szczoteczkę która precyzyjnie rozczesuje i wydłuża rzęsy. Produkt godny polecenia

Długo szukałam tuszu który da mi taki efekt, rzęsy jak z salonu. Tusz ma wygodną sylikonową szczoteczkę, precyzyjnie się nią nakłada i rozdziela rzęsy. Mega wydłużający efekt. Jak na razie jestem zadowolona z zakupu