MomMe Ochronny parasol od słonka SPF 50 

Szukałam dla swojego prawie 5-latka jakiegoś filtra przed sezonem i koniec końców zdecydowałam się na ten powyższy. Do zakupu przekonały mnie mineralne filtry, fajne składniki pielęgnujące i cena. Był wówczas w promocji za ok. 45zł. Krem zapakowany był w taki kopertowy kartonik, a samo opakowanie to elastyczna tuba o pojemności 50ml. Krem jak na mineralny filtr przystało jest bardzo zbity i gęsty, ale mając porównanie z innymi spfami mineralnymi dla dzieci, muszę przyznać, że nie było tragedii. Mimo tej zbitej formuły dało go się powoli wklepać, rozprowadzić. Choć tak, trzeba przyznać, że jest tępy dlatego początkowo kupiłam z myślą do stosowania do buźki i ciała, jednak po kilku próbach zrezygnowałam aplikacja go na ciało ze względu na formułę i trwałaby to wieki. Filtr bieli skórę, ale też nie jakoś strasznie, spodziewałam się że to będzie efekt białej kredy na twarzy, a stopniowo im bardziej go na twarzy synka 'rozpracowywałam' tym był mniej widoczny. Choć poświatę zostawia to fakt. Jeśli chodzi o efekty, mój synek ma wrażliwą skórę, jest alergikiem. Filtry potrafią przesuszać jego skórę dlatego chodziło mi o produkt, który przynajmniej w minimalnym zakresie tez będzie jakoś pielęgnował jego skórę. Czuć w tym kremie te olejkowe podbicie, krem w składzie zawiera olej ze słodkich migdałów, choć producent na odwrocie etykiety informuje, że jest tego więcej np. olej arbuzowy, olej słonecznikowy i to w kremie czuć więc delikatnie natłuszcza, glicerynę, betainę które też dbały o jego skórę. Jeśli chodzi o pielęgnację to nie miałam się do czego przyczepić. Pod względem ochrony przeciwsłonecznej jestem całkowicie zadowolona, jego skóra była dobrze chroniona przed słońcem, absolutnie nie pojawiło się żadne zaczerwienienie czy poparzenie słoneczne. Szkoda, że jego formuła nie jest choć odrobinę lżejsza, ale z drugiej strony jego skóra podczas używania tego kremu była w tak dobrym stanie, ten filtr nie przesuszył mu skóry i biorąc pod uwagę właściwości pielegnacyjne jestem w stanie to przeżyć, dlatego sięgnę po ten filtr ponownie. Jego cena regularna może trochę odstraszać, ale w promocji jest już bardziej znośna i warto zainwestować. Sięgniemy po niego ponownie i sama mogę do z czystym sumieniem polecić, choć warto mieć kilka minut w zapasie więcej żeby dobrze go rozprowadzić to wciąż jest bardzo warty zakupu.

Krem stosuję głównie u niemowlaka, ale również testowałam na sobie. Ma świetny skład, kupiłam po przeczytaniu recenzji na blogu Pana Tabletki. Mając malucha na podkładzie nie chciałam narażać go na niepotrzebne podrażnienia i nieprzebadane składniki. Pod tym kątem nie ma lepszych. Wiadomo, że bieli, bo ma filtry mineralne. Jest dość gęsty, trzeba trochę popracować żeby się rozprowadził. Mój maluch akurat to lubi, ja traktuję to jak masaż, czy zabawę. Ale wyobrażam sobie, że nie każde dziecko byłoby tak tolerancyjne ;) Przy zaślinionej brodzie od ząbkowania jest niemożliwy do nałożenia. Chyba nie jest też zbyt wodoodporny, bo wymywają go łzy, czy właśnie ślina. Zostawia nierównomierne plamy po nałożeniu. Ale po czasie się w miarę wchłania. Nie jest trudny do zmycia przy wieczornej kąpieli. Jeśli chodzi o mnie, to dobrze mi się sprawdził, gdy miałam podrażnione powieki od kwasów. Nie ma kompozycji zapachowych, jest delikatny dla skory. Miałam z tej serii również „krem spacerowy SPF 25”. W porównaniu z tym był bardziej odżywczy. Ten jest typowo ochronnym produktem. Nie nawilża.

Krem zakupiłam z myślą o córce. Przekonał mnie świetny skład bez zbędnych zapychaczy, dobra ochrona przeciwsłoneczna i to że można go stosować od 1 dnia życia. Jedynym i największym minusem jest twarda konsystencja przez co ciężko rozsmarować krem bezpośrednio na skórze dziecka. Robią się białe, brzydkie plamy. Wklepuje go dziecku palcami po rozsmarowaniu w swoich rękach. Tak nałożony sprawdza się super ale nie wiem czy przez to że jest taki twardy kupię go jeszcze raz..

Szukałam produktu dla siebie, ten polecono na pewnym kanale na YouTube. Zobaczyłam skład i od razu kupiłam. Wiem, że przeznaczony jest dla dzieci, ale pewnie będą tu dorosłe panie, które wciąż szukają ideału wśród SPF. Co musicie wiedzieć o tym: - jest bardzo gęsty, wręcz ciężko się rozprowadza -bieli niemiłosiernie, czerwone plamki na skórze robią się fioletowe -treściwy i tłusty, pod makijaż się nie sprawdzi -nie migruje do oczu -ładnie pachnie Z pewnością zużyje go do ciała w okresie letnim. Jako dzienny spf na twarz się nie sprawdził. Zostawiam ocenę 4, bo dla maluszka byłby dobry, jedynie ciężko byłoby go rozsmarowywać na skórze dziecka.

2 lata temu szukałam kremu z wysokim filtrem dla synka i w jednej z aptek internetowych trafiłam na ochronny parasol od słonka. Do zakupu przekonał mnie fakt, że może być stosowany już od 1 dnia życia i jest w pełni bezpieczny dla świeżo urodzonych maluchów. Krem jest bardzo gęsty, treściwy i nie polecam rozsmarowywać go na skórze niemowlaka. Lepszym rozwiązaniem będzie rozprowadzenie go w dłoniach, a następnie łagodne wklepanie w delikatną skórę dziecka :) Kremik świeżo po aplikacji bieli, ale po krótkim czasie wchłania się w skórę. Za co jeszcze go lubię? Bogaty skład, nawilżenie i przede wszystkim wysoka ochrona przeciwsłoneczna. Przyznaję, że sama chętnie pożyczam go od synka :) Cera lekko po nim błyszczy, ale za to jest maksymalnie nawilżona, bez zapychania porów.